Rok 1985. W polskich kinach królował „Klasztor Shaolin” i „Powrót Jedi”. Na listach przebojów rządziła Madonna ze swoim „Like a Virgin”, a zapewne wielu czytających ten tekst nie było jeszcze na świecie lub stawiało na nim swe pierwsze kroki. Lata 80-te XX wieku to była inna rzeczywistość, inny świat, inne potrzeby. Dokładnie w połowie dekady, w 1985 roku, świat ujrzała pierwsza wersja arkusza kalkulacyjnego, którego znamy jako Excel. Wersja 1.0 dla komputerów Apple. Dla komputerów z systemem Windows Excel zadebiutował jako wersja 2.0 w roku 1987. Dla przypomnienia tylko, bo dopiero się rozpoczął, mamy rok 2022.
To nie jest tekst dyskredytujący arkusz kalkulacyjny Excel, to nie jest tekst, kwestionujący bazowanie na Excelu czy korzystanie z dotychczasowych procesów i metod jakie daje to oprogramowanie. To wciąż przydatne i jak potwierdzą to tysiące managerów, w wielu sytuacjach, doskonałe narzędzie. Przez te 37 lat przeszedł on znaczne zmiany próbując nadążyć za zmieniającymi się wymaganiami i oczekiwaniami odbiorców. To na nim stały i do dzisiaj w wielu firmach z niego jako głównego oprogramowania korzystają działy księgowe, sprzedaży, finanse, zarządzanie czy działy zakupów firmowych, a często się zdarza, że to na nim oparty jest logistyczny łańcuch dostaw. Excel dzielnie dostosowywał się do rzeczywistości zwiększając liczbę kolumn czy wierszy. Poprawione zostały sortowanie, filtrowanie czy formatowanie warunkowe. Te zmiany ilościowe i w pewnych wypadkach jakościowe, nie zmieniają jednak podstawowego faktu, korzenie i idea Excela jako narzędzia, ma już blisko 40 lat. Wyparł on z użycia takie narzędzia planowania jak arkusz rachunkowy, kalkulator, a nawet zwykły poczciwy ołówek. Czy ktoś dzisiaj tęskni za nimi? Choć zdarza się, że w wielu sytuacjach i one mogą okazać się przydatne.
Excel był na tamte czasy rewolucją, ale jak już powiedzieliśmy na wstępie to była inna rzeczywistość, inny świat, inne potrzeby. Jest dojrzałym, dalej mocnym i w określonych sytuacjach spełniającym jeszcze doskonale swą rolę programem, ale dzisiaj już nie wystarczy mieć do dyspozycji 16 384 kolumn i 1 048 576 wierszy. Postęp technologiczny, cyfrowa rewolucja, której chcąc nie chcąc jesteśmy już częścią, wymaga dostosowania się, bo biznes to walka na przewagę konkurencyjną. Ci którzy zostali przy kalkulatorach są już historią, transformacja cyfrowa może to samo uczynić z tymi, którzy nie widzą innych opcji niż nasz stary poczciwy i zaznaczmy to – dobry - Excel.
Nie ma chyba na świecie firmy, której celem nie byłoby zwiększanie przychodów. Wszystkie organizacje biorą udział w grze na przewagi. Konkurencja to istota współczesnego biznesu. Wygrana to sukces, o przegranych nikt nie będzie pamiętał. Dlatego tym bardziej znaczenia nabiera umiejętne nie tylko wykorzystanie, ale skuteczne zaimplementowanie rozwiązań, dzięki którym nie pozostaniemy w tyle. Obecnie jednym z najbardziej innowacyjnych obszarów, które rewolucjonizują działania nowoczesnych firm jest AI - sztuczna inteligencja. To ona wkracza w obszary i dominuje w środowisku w którym mamy do czynienia z niepewnością i zmianą oraz koniecznością podejmowania kluczowych decyzji opartych na wielu zmiennych takich jak zmiany wartości zakupów, zróżnicowani dostawcy, różne czasy dostawy, zmienne koszty. Wszędzie tam gdzie zarządzanie łańcuchem dostaw jest jednym z kluczowych elementów i to niezależnie od wielkości organizacji wiemy, że nasz Excel może być i przydatny, ale za obsługą Excela stoi człowiek. Nasze naturalne ograniczenia, które nie są tu zarzutem, ale jedynie stwierdzeniem faktu, nie pozwalają nam na szybką i dokładną analizę setek arkuszy. Nieefektywność, niedokładność, a w konsekwencji błędne decyzje nie sprzyjają, nie tylko tworzeniu konkurencyjnej przewagi, ale mogą być źródłem generującym wymierne straty. W całym procesie zarządzania łańcuchem dostaw istnieją zmienne, których nie jesteśmy już w stanie uchwycić „ręczną” analizą. Powie ktoś, że zarządzanie tysiącem arkuszy jest możliwe. Tak, jest, tak samo jak wykopanie fundamentów pod budowę apartamentowca łyżką. Jest to możliwe, Tylko… to zbyt banalne, by o tym teraz mówić, że czas to pieniądz, nie wspominając już o zaangażowanych zasobach do przeprowadzenia takiego procesu.
Wszędzie tam gdzie liczy się precyzja i wiedza oparta o całość rzeczywistych i aktualnych danych wkracza Streamline. Mało tego, to skuteczne i prawdziwe decyzje w warunkach braku wszystkich danych – tak działa sztuczna inteligencja. Pamiętać też musimy o jednej kwestii. Ten sam arkusz kalkulacyjny dla dwóch analityków może być źródłem innej prawdy. Inne wnioski, inne rekomendacje powstałe z tego samego zbioru danych. W przypadku nowoczesnego oprogramowania opartego na sztucznej inteligencji – a takim jest Streamline - nie ma takiej opcji. Nie musimy chyba mówić jakie to ma znaczenie dla zarządzania, w którym kluczową rolę odgrywają zmienne elementy łańcucha dostaw.
Czym więc jest wspomniany już kilkukrotnie Streamline i jaką daje nam przewagę w porównaniu z poczciwym Excelem? W dużym skrócie, to oprogramowanie do planowania łańcucha dostaw, które wykorzystuje sztuczną inteligencję i dynamiczne symulacje w celu optymalizacji całego procesu. Wyobraźmy sobie, że daną czynność możemy wykonać oszczędzając 90% czasu, który dotychczas poświęcaliśmy na prognozowanie, planowanie i zamawianie. Do tego otrzymujemy 99% pewność dokładności prognoz przy 99%+ dostępności zapasów, a nasza marża może poprawić się o 1-5%. To właśnie daje nam Streamline!
Towar z punktu A do punktu B przewieźć możemy na różne sposoby. Przy odrobinie fantazji może to być i nawet dyliżans. Powiedzieliśmy już jednak, że rynek to gra na przewagi. W tej grze liczy się umiejętność korzystania z nowoczesnych i skutecznych rozwiązań. Dlatego to już nie jest pytanie czy o arkusz kalkulacyjny, to jest pytanie jaki jest szybszy i skuteczniejszy sposób na analizę danych, gwarantujący nam końcowy sukces. Streamline to nie tylko wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji, to zaimplementowanie strategii biznesowej w oprogramowanie.
Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Covid mocno zmienił naszą rzeczywistość i wpłynął na cały szereg obszarów naszego życia, w tym także na procesy związane z łańcuchem dostaw. Szalejące ceny, brak dostępności towarów, zmieniające się z tygodnia na tydzień prognozy związane z zaopatrzeniem, niepewność, zmiana zachowań konsumenckich, zmiany trendów rynkowych. To wszystko musimy na bieżąco uwzględniać w naszych analizach. Wykonanie tego procesu przy użyciu starych narzędzi jest zadaniem karkołomnym i obarczonym ogromnym ryzykiem. Nowe czasy wymagają nowych narzędzi, szczególnie w obszarze związanym z tak szczególnym procesem jakim jest zarządzanie łańcuchem dostaw. To narzędzie już jest. To Streamline.
Mamy początek roku 2022. Nie wiemy jeszcze jaki tytuł zdominuje box office, jaka piosenka królować będzie na listach przebojów, ale jedno wiemy na pewno, tylko firmy, które korzystać będą z najnowocześniejszych narzędzi jakie niesie ze sobą cyfrowa transformacja, firmy wykorzystujące sztuczną inteligencję mają szansę, by na zakończenie roku powiedzieć: to był dla nas dobry rok. Takim narzędziem jest Streamline. To nie jest kwestia przekonań, to obszar faktów. Możesz je łatwo zweryfikować. Wystarczy, że klikniesz poniższy link ściągając wersję demo oprogramowania, a szybko przekonasz na czym polega różnica pomiędzy 40 letnim programem, a nowoczesnym narzędziem bazującym na sztucznej inteligencji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|