Zdjęcia znanych Polaków mogą trafiać na strony bibliotek i szkół, a potem ich autorka może żądać od tych instytucji bardzo wysokich odszkodowań. Pomimo że autorka dba o to, aby jej działania nie nabrały rozgłosu, naszym zdaniem lepiej jest mówić o tym głośno. Uważamy, że mówienie o konsekwencjach wynikających z nieznajomości lub niestosowania się do prawa autorskiego (i nie tylko autorskiego) to najlepszy i najtańszy dla wszystkich sposób na edukację Polaków w tej kwestii. Dzięki temu możemy zapobiec zarówno przyszłym naruszeniom, jak i dotkliwym odszkodowaniom za - wydawałoby się czasem - niewinne lub nieszkodliwe działania.
więcej