Gdzieś w Pasie Okołopacyficznym dnem oceanu wstrząsa potężne trzęsienie ziemi. Wywołuje ono gigantyczne tsunami, które nabiera prędkości i uderza w zaludnione wyspy, przybrzeżne miasta i miasteczka. Wyobraźmy sobie teraz, że wstrząsy są wykrywane w ciągu milisekund, a alarm przekazywany jest do centrum monitoringu na lądzie z prędkością światła. Alarm zostaje podniesiony i władze wkraczają do akcji, ewakuując ludzi z zagrożonych miejsc w odpowiednim czasie. W takim scenariuszu można by pochwalić sejsmometry oceaniczne (OBS) za uratowanie życia, ale co jeśli byłby to zupełnie inny system?
więcej