Chleba i igrzysk - tego chce społeczeństwo, i z braku tych elementów wychodzi na ulicę. A w dzisiejszych czasach jest masa ludzi, którym to Internet zapewnia igrzyska. I choćby i oglądanie kompilacji faili na youtubie, które to też się okazało pirackie bo TNLowi skasowali konto.
Świat łykania treści z TV już przeminął dla młodych, jak i tych starszych co mają około 40.
Na dzień dzisiejszy można ograniczyć wydawanie pieniędzy na muzykę, filmy, gry i poczekać aż się wykluje ruch społeczny, który dopasuje zasady, do rzeczywistości - i to nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Oni tam też są przyzwyczajeni do wolnego Internetu.
;)
Wystarczy, że zbierzemy 500 tyś podpisów i odsuniemy obecny rząd na boczny tor. Jakby każdy zainteresowany i zaangażowany zebrał po 5 podpisów (dziadka, babci, rodziców, żony, męża, sąsiada i innych) to te 500 tyś podpisów zebralibyśmy szybko. I w sposób demokratycznie przyjęty usunelibysmy zagrożenie.
Nie miejmy złudzeń jak wygląda demokracja według Tuska, bo lekcje tej demokracji dostajemy właśnie dziś.
Wszyscy możemy naprawić błąd polskiego rządu.
Dzienniku drogi jaka pompa, jaka górnolotność!
"Ludzie na całym świecie chcą żyć życiem bohaterów nielegalnie ściąganych filmów, dzięki czemu łatwiej znoszą warunki swojej egzystencji na poły będąc ciągle w wirtualnym świecie - tymczasem przykręca im się śrubę. Złudzenie wolności internetowej, darmowości, równości stworzyło społeczeństwo rozmarzonych. W konfrontacji z relnością stają się oni oburzonymi." Hakerstwo w ostatnich latach przeszło już do normalności. Stad to oburzenie, ze skończą się za darmochę, filmy, programy, wszelkie gry.
Najlepiej było wtedy jak PO nic nie robiła przez ostatnie 4 lata, a gdy nagle zabrała się za reformy to mamy zamykane szkoły, szpitale, coraz wyższe podatki, kosmiczne zadłużenie publiczne, syf na koleji, brak emerytury w przyszłości, paliwo po 6zł,jawnie gwałcone prawa obywatela.
Myślę że to dopiero początek demonstracji i strajków, najwyższa pora pozbyć się tego syfu jakim jest polski rząd
Musimy im cały czas patrzeć na ręce. Nawet bez wsparcia niebezpiecznej umowy ACTA, polski rząd CHCE ZLIKWIDOWAĆ dozwolony użytek.
Minister Rapacki z MSWiA chciał zlikwidować już rok temu. Nie czekając nawet na ACTA:
"kilka propozycji rozwiązań ustawowych, nad którymi będziemy za chwilę musieli się zastanowić, a między innymi wyeliminowanie tego dozwolonego użytku, który pozwala ściągać na przykład pliki muzyczne i przechowywać u siebie. To jest tak, jakbyśmy dali przyzwolenie na dokonywanie kradzieży raz w miesiącu... To można w podobny sposób porównywać ten dozwolony użytek, który dzisiaj jakby nie jest przestępstwem. "
Szczegóły tego skandalu opisywał
Dziennik Internautów: https://di.co(...)any.html
optymizm?
hehe
przecież jasno napisane że żeby zostało ratyfikowane, wystarczy że 6 stron (czyt. krajów) to ratyfikuje, czyli USA, MEKSYK, UK, KANADA, JAPONIA i SINGAPUR chociażby są pewnikami.
Witajcie w świecie intelektualnego niewolnictwa.
Banda matołów.
Spierdalam z tej planety.
Cóż, najwyraźniej nawet dziennikarze DI nie przeczytali ACTA. ACTA nie zmienia polskiego prawa w kwestii piractwa. Nie znosi dozwolonego użytku osobistego. Nie zmienia procedur.
Wzmacnia jedynie współpracę międzynarodową i daje sygnał innym, że Polska należy do krajów wysoko rozwiniętych i warto wejść na ten rynek. Spoko - odrzućmy ACTA, a potem płaczcie, przez 20 lat, że w Polsce filmy i muzyka są niedostępne, bo dystrybutorzy mają nasz rynek głęboko.
Zbiorowy debilizm tu widzę.
Bzdura. Każde państwo musi ją ratyfikować.
Jednak wobec siódmego i nastopnych ratyfikującego ACTA wchodzi w życie od razu, a wobec innych po 30 dniach od złożenia dokumentów ratyfikacyjnych.
No właśnie - stąd się biorą problemy z rozumieniem ACTA. Czytacie coś rozumiecie to tak jak chcecie.