Każdy program pisany zgodnie z zaleceniami MS, powinien (i raczej działa z dowolnym SP), zmuszanie/przekonywanie klienta do usuwania łatek z systemu czy antywirusa jest głupie i prowadzi do tego co mamy w sieci TP (nie ma dnia, żeby kilka komputerów z ich sieci nie chciało wysłać do zarządzanego przeze mnie serwera spamu).
Co do samych konsultantów, to raczej nie są to osoby które rozumieją działanie dowolnego systemu operacyjnego (Netia na linii TP - konsultantka(-ki) wmawiała mi, że błąd występuje na moim komputerze [na 2 komputerach z 3 Windows-ami z 2 modemami] a nie po stronie TP/Netii)
Ja nie bardzo rozumiem oburzenia. TP to firma o charakterze komercyjnym i ma prawo do nie wspierania Linuxa jeśli jej się nie chce. Być może uznała, że Linux jest systemem na tyle niszowym, trudnym i zróżnicowanym, że nie opłaca się dla niego utrzymywać wsparcia. A być może zwyczajnie ma użytkowników Linuxa w nosie. Do każdej z tych rzeczy ma prawo, nawet jeśli oznacza to dyskryminację. Przecież zawsze jakaś grupa użytkowników będzie dyskryminowana. TP nie zapewni wsparcia wszystkim systemom a niby dlaczego ma zapewniać wsparcie użytkownikom Linuxa a już np. Haiku nie? Dlatego, że Linux jest popularniejszy? No to z tego samego powodu może zapewnić wsparcie windziarzom a linuxiarzom nie. Proste. Konsument nie ma obowiązku kupowania żadnych produktów ani usług od TP.
A pan rzecznik z TP, też ma prawo mieć Linuxa głęboko w poważaniu i nie orientować się w jego specyfice i nie widzę powodu, by się z niego śmiać, gdy gada głupoty. To świadczy po prostu, że TP jako firma nie przywiązuje większej wagi do klientów z Linuxem na komputerze. Jeśli się mylą, to rynek to zweryfikuje i dostaną po tyłku, jeśli nie to linuxiarze mogą sobie krzyczeć i nic im to nie da.
@nobody, to ty chyba nie jesteś też zbytnio zorientowany jeżeli twierdzisz że sp i inne poprawki nie mają żadnego wpływu na działanie programów czy to samego systemu.
No chyba że gadasz o teorii, bo praktyka pokazała już nie raz ze po zaaplikowaniu jakiejś poprawki czy service packa coś się potrafi posypać.
Z programami av też różnie bywa, jedne są nadwrażliwe co może się przyczynić do usunięcia jakiegoś istotnego (i zdrowego) pliku, inne blokują więcej niż by człowiek chciał. Nie każdy jest też obcykany i potrafi sobie wszystko dobrze pokonfigurować, a niejeden też instaluje sobie naraz więcej niż jeden av a potem kłopot.
Co do konsultantów, to nie ma co kryć - nie wszyscy się świetnie znają na rzeczy ...ale za taką kase to żaden fachowiec tam nie będzie siedział. Poza tym co pisałem wcześniej, są procedury których muszą przestrzegać ...nawet jeżeli wiedzą że to durnota.
Poza tym każdy kto dzwoni na infolinie twierdzi że u niego na bank jest wszystko dobrze a wina napewno po stronie operatora - tylko że w 95% przypadkach jest dokładnie odwrotnie.
A poza tym każdy myśli że konsultant to nie wiem co, że to genialny informatyk z dostepem do całego systemu i baz danych telekoma, że to zarazem monter który ma dostęp do wszystkich centralek i kabli, i nie wiem co jeszcze ...a i że ma taki magiczny guzik "NAPRAW". :-X
Ja tam 6m-cy przerobiłem i podziękowałem, robota niewdzięczna -nie na mój poziom i wymagania finansowe.
A prawda jest taka że konsultanci TP to nie raz ludzie po szkole średniej bez wykształcenia informatycznego ani zbliżonego do tematyki (znajomy pracował to troszkę wiem).
Mają komputer w którym mają pytania i odpowiedzi odpowiednio posegregowane i starają się znaleźć dla petenta tą odpowiednią. Także dużo nie pomogą.
Prawdą jest jednak że zróżnicowanie dystrybucji linuxa sprawiało by TP problem z oferowaniem wsparcia. Samo TP też nie ma takiego obowiązku więc nie rozumie o co chodzi z całym tym problemem.
To z czym nie mogę się zgodzić to nazwanie unixowych systemów niszowymi. Jeżeli chodzi o komputery domowe to tak. Linux nadal wymaga pewnej wiedzy by z niego korzystać. Jednak jeżeli chodzi o rynek serwerów to tutaj Windows jest własnie niszowym systemem.
Ale co kto lubi. Można sobie dać spokój bo jak ktoś tu mówił. "Użytkownikom Windowsa trzeba pomóc, Linuxiarze sobie poradzą a Ci od Macintosha przyzwyczaili się do tego że się ich olewa". W google znajdzie się pewnie instrukcje. Soft pewnie też powstanie. Tyle...
Pod linuxem nie działa chyba tylko podłączenie liveboxa przez USB, które swoją drogą, jest kiepskie i niestabilne.
Kabelek Ethernet, 192.168.1.1 i mamy pełną konfiguracje. Ciekawskim dodam jeszcze że firmware livboxa ma wiele wspólnego z linuxem (takie odniosłem wrażanie po zabawie w konsoli ) :D
Mają pytania i odpowiedzi posegregowane? Nie masz najmniejszego pojęcia o tym jak to wygląda więc takich mało sensownych komentarzy nie wypisuj. To jakie kto ma wykształcenie wcale nie świadczy o tym, że w tym zakresie nie może pomóc. Założę się, że niejeden student informatyki mógłby się czegoś dowiedzieć od przeciętnego konsultanta.
Stery do usb/karty wifi pod usb to może być jedyny problem, ale to wystarczy wygooglować zapewne ;)
Prawdą jest też, że wielu największych ludzi branży IT nie ma formalnego wykształcenia (nie tylko informatycznego) i jakoś nie przeszkadza im to w napędzaniu tej branży.
Mówiąc najkrócej - dobrym informatykiem może być zdolny 13-latek z pasją, a kiepskim inżynier informatyk z 10 certyfikatami wydanymi po szkoleniach Microsofta.
Cały problem w tym, jak się podchodzi do swojej pracy i na ile jesteś naprawdę zainteresowany tym, co robisz.
W Polsce największym problemem informatyków jest to, że wielu z nich nie zna jęz. angielskiego na poziomie wystarczającym do zapoznania się z dokumentacją u źródła lub choćby wyszukania rozwiązań w Google - co automatycznie ogranicza możliwości zawodowe takiej osoby.
Pracownicy infolinii pracują od godziny do godziny, za śmieszne pieniądze i nie mają żadnych ambicji aby cokolwiek poprawiać. Zresztą... gdyby mieli jakieś ambicje - nie byliby pracownikami infolinii. :>
Nie bierzesz np pod uwagę tego, że duże grono tych osób to studenci, którym na rękę jest taka praca, ponieważ mogą pogodzić ją ze studiami dziennymi. Inna część dorabia sobie, inna pewnie nie ma alternatywy. Wydaje mi się, że powodów może być tyle ilu jest konsultantów, w końcu jeden drugiemu nie równy ;)
Ostatnio rozmawiałem z jednym informatykiem, który dzień wcześniej jeszcze z drugim kolegą informatykiem próbował uruchomić neostradę i nie mogli tego zrobić...mieli liveboxa i połączenie bezprzewodowe (działało jak trzeba), a usługa nie działała bo się nie zarejestrowali... co w manualu [w języku polskim a nawet nie ang. ;)] dołączonym do zestawu na pewno jest napisane ;)