1. Problem moim zdaniem jest marginalny, bo "wyjadacze" w postaci czytelników DI to margines w necie. Większość stanowią użytkownicy IE, którzy nie maja pojęcia, że może istnieć jakaś inna przeglądarka. Ba, nawet nie znają takiego słowa. Wierzcie mi, na pewno sami macie takich znajomych.
2. Jeszcze niedawno popularne było limity transferu, a co poniektórzy może pamiętaja jeszcze modemy :). Zresztą w sieciach komórkowych płaci się właśnie za transfer.
Reklama nie pyta cię, czy zgadzasz się, żeby obciążyła twój limit, tak jak reklamodawcy nie obchodzi, że czas ładowania reklamy wpływa na Twój ogólny czas korzystania z sieci, co w przypadku impulsów telefonicznych ma spore znaczenie. Sam ostatnio korzystałem z modemu przez miesiąc między jedną umową a drugą. Bez flasha w przeglądarce, bo inaczej się nie dało.
I to jest uczciwe?
@Splifka
Jeszcze trzeba doliczyć czas jaki człowiek traci na klikaniu i szukaniu Xów często poukrywanych lub pojawiających się "jak najpóźniej" w reklamach. ;-)
Zresztą tendencja jest taka sama jak w normalnej wojnie. Pojawia się nowy pancerz, to pojawi się i nowa broń, która go przebije. Tak samo na rynku reklamy, czy przypadkiem pilot do TV nie powstał na tej zasadzie? ;-P
Bardzo bardzo głupia akcja. To tak jakby tylko Firefox dało sie reklamy blokować. W każdej przeglądarce sie da...bezmyślnie. Zresztą to zostało napisane w artykule.
Ale musi zrozumieć, że niektóre reklamy uniemożliwiają przeglądanie stron. Więc to pierwotnie wina reklamodawców. Niech ich obwinia. Gdyby reklamy nie były takie nachalne, nie byłoby takiego wielkiego problemu.
On traci. Nie musimy przeglądać jego bloga...
tptak: Bardzo kiepska analogia. Zrywanie plakatów równoznaczne by było z ingerowaniem w treść strony autora i usunięcie reklam stamtąd. Do tego zwykle konieczne by było obejście jakichś zabezpieczeń. A zmieniać treść strony na własny użytek (i tylko własny) mi wolno. To tak jakbym założył super-okulary w księgarni, które w magiczny sposób usuwają reklamy z pola mojego widzenia.
"a są przyjęte określone zasady, nazwijmy to uszanowania czyjejś pracy"
Jakie są przyjęte, przez kogo i skąd się wzięły? No i co konkretnie jest nie tak, gdy nie szanuję tych mitycznych zasad?
Jeśli wychodzi się z założenia, że jak wszyscy usuwają to jest źle, a jak ja to nie, nie będzie żadnej dobrej analogii.
Problem z jakimikolwiek blokadami reklam jest marginalny, tu się zgodzę. Co nie oznacza, że jest w porządku. Jeśli zrobię stronę i chcę, żeby choć trochę moich kosztów pokryły reklamy, ktoś, kto korzysta z mojej pracy autorskiej (treści, może wygląd, może cały CMS) powinien to uszanować. Dopóki reklamy nie uniemożliwiają mi przeglądania strony, dopóki czegoś na nich nie kliknę, nie widzę powodu, żeby je blokować. Blokowanie reklam tylko dlatego, że są, nie jest w porządku wobec autora. Jest to wyrazem braku szacunku do tejże pracy. Nie chcę patrzeć - nie wchodzę na stronę. To on, "księgarz", postanowił, że ci, którzy mają możliwość "noszenia magicznych okularów", nie są mile widziani na jego stronie. Miał do tego prawo, bo to on określa zasady korzystania ze swojej strony przez innych.
tptak:
Wracamy znów do miejsca, w którym twierdzisz, że księgarz zabrania. Ja twierdzę, że nie zabrania jeśli tego explicite nie wyrazi (owszem, /ten/ akurat teraz "zabrania", szanuję jego decyzję, tylko że teraz to jest protest post-factum, a nie zbiór zasad). Sam mam reklamy na blogu i wcale nie bronię nikomu ich blokować. I nie mam żalu, gdy ktoś blokuje, bo jeśli to robi, to znaczy że mu przeszkadzają. I jestem zwolennikiem takiego przeglądania Sieci, w jaki sobie użytkownik życzy.
A celowe nie-blokowanie reklam służyć ma chyba jedynie temu, żeby w nie klikać "dla poszanowania autora" i de facto obskubywaniu reklamodawców na rzecz właśnie autora bloga (czy czegokolwiek innego). Autor chce tak naprawdę, żeby ludzie klikali nie z powodu rzeczywistego zainteresowania jakimś produktem, tylko żeby zarobić. Potem różne Google i inne muszą przed sądami się tłumaczyć, że to nie ich wina, że ktoś ma wysoki poziom "false-clik", że klikanie w reklamy z ich systemu wcale nie przekłada się na większe sprzedaże produktów reklamodawców (a za kliknięcia przecież płacą).
Abstrahując od wyrażenia/niewyrażenia zasad - możesz napisać coś więcej o tych określonych zasadach uszanowania czyjejś pracy? Gdzie i jak zostały wyrażone? Jakiś manifest gdzieś był czy jak? Ktoś się zobowiązywał do przestrzegania tych zasad? Bo cały czas prawisz o jakimś nie-w-porządku, ale nie widzę konkretów.
A takie zasady można wymyślać zupełnie od czapy. Przenoszę kamienie z jednego miejsca w drugie, potem spowrotem (zupełnie bez sensu) i chcę, aby ludzie płacili mi za moją pracę (no przecież ciężko pracuję). Są jakieś zasady nakazujące przechodniom płacenie za moją ciężką pracę? No bo jak to tak nie zapłacić człowiekowi, który tak ciężko pracuje? (to nie ma być analogia, to ma pokazać, że zasady zawsze można sobie wymyślić do dowolnej sytuacji).
Z kamieniami masz marną analogię :P Bo on napisał tekst, więc jest coś analogicznego. Nie powiedział też, że trzeba kliknąć na reklamy, tylko że nie podoba mu się polityka blokowania reklam niezależnie od ich nachalności :P
Masz rację, zagalopowałem się z określaniem zasad. Nie są one określone i są jedynie wyrazem podejścia konkretnej jednostki do serwisu, jeśli w nim tego nie określono. Jeśli uważasz, że gdy nie ma zasad, to użytkownik decyduje, tak zrobisz. Ja osobiście uważam, że to, że nie napisał w jakimś "Terms of services", że nie życzy sobie, żeby blokować reklamy, nie oznacza, jak gdyby napisał "Kto żyw, niech blokuje".
Księgarz regulaminu przed sklepem też nie wywiesił, więc ciężko powiedzieć, żeby to było bardzo inne od tego faceta, ot zobaczył kogoś w super-magicznych okularach i powiedział, żeby albo zdjął okulary, albo wyszedł.
Heh koleś jest śmieszny. Raz, że jego blog nie jest na tyle interesujący, żeby mi się chciało włączać inną przeglądarkę, żeby go obejrzeć, dwa, że user-agent'a można bardzo łatwo zmienić chociażby w about:config albo za pomocą wtyczek. Trzy: to czego wg niego mam używać w takim razie? konquerora? opery?
"Jeśli uważasz, że gdy nie ma zasad, to użytkownik decyduje, tak zrobisz. Ja osobiście uważam, że to, że nie napisał w jakimś "Terms of services", że nie życzy sobie, żeby blokować reklamy, nie oznacza, jak gdyby napisał "Kto żyw, niech blokuje"."
Ja też nie uważam, że bez określonych zasad można domniemywać "blokuj ile wlezie", ale uważam, że jeśli autor nic nie mówi o zasadach, to działam według uznania, dopóki nie złamię prawa. A czy ktoś będzie blokował czy nie, to jego prywatna sprawa. :-)
Podsumowując: lepiej napisać ze dwa zdania przy pierwszym wejściu na stronę, że się nie życzy takich czy innych zachowań, niż potem robić "awantury". Efekt zwykle jest odwrotny, zamiast przekonywać autor robi sobie wrogów.
chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na to czym są reklamy na blogach czy stronach...
To nie jest sponsoring na zasadzie ja wam zapłacę a wy wrzućcie reklamę, niech se ludzie pooglądają.
Reklamodawcy z reguły zależy na świadomych kliknięciach, pozyskaniu nowych klientów.
Tymczasem większość "webmajstrów" zachowuje się jakby głównym celem ich działalności było zarobienie jak najwięcej na reklamach, często pokrycie nieistniejących kosztów... (jakie koszty przy blogu?).
Niestety, nie można oczekiwać, że traktując reklamodawce jak dojną krowę, będziemy traktowani fair przez użytkowników. Większość z nich sama zdecyduje czy będzie oglądać czy też nie, a jeśli nie to juz mała różnica czy nie klikną bo nie chcą czy też bo nie widzą.
Jedyną różnica pomiędzy reklamami olewanym a niewidocznymi są przypadkowe kliknięcia, które choć przynoszą jakieś pieniądze nie są tym czego oczekuje reklamodawca.
@ucho:
"Za to Fx nie ma nawet prawdziwego menagera pobierania plikow..."
"Goły " Fx nie ma prawie nic poza tym, co każda przeglądarka mieć powinna; to rozszerzenia są jego siłą, jak właśnie AdblockPlus. Poszukaj sobie rozszerzenia DowmThemAll i będziesz miał wspaniały menedżer pobierania :)
Ludzie od reklam i webmasterzy są sami sobie winni, że ludzie używają Adblocka. Nie raz natknąłem się na reklamę we flashu, której nie mogłem zamknąć. Jedyne co mi w takim przypadku pozostawało to przesunięcie jej na dół. O ile się dało.
Przesadza z tym AdBlockiem. U mnie prawie cala sprawe z blokowaniem reklam zalatwia NoScript i FlashBlock. AdBlocka trzymam tylko dlatego, ze na paru odwiedzanych przeze mnie stronkach ktos sie uparl na wyswietlanie statycznych duzych obrazkow badz calkiem niepotrzebnych ramek.