Ja bym nic nie mial przeciw malym bannerom, wstawkom gdzies tam na stronie - strony na czyms musza zarabiac. Ale jesli otwieram strone, a tu mi wyskakuje animacja na caly ekran, krzyzyk ucieka przed kursorem jak chce go kliknac, albo po kliknieciu i tak nie zamyk reklamy tylko otwiera nowa strone, a do tego jeszcze czasem jakies dzwieki(!) sa podpiete do tego paskudztwa, to zablokowanie tego reklamodawcy jest jedynym wyjsciem.
Co za dureń! 0_o
@squade: Jest wtyczka: http://tinyurl.com/ytjwen (link do rozszerzenia na addons.mozilla.org)
o dziwo zmiany USER_AGENT nie pomagają :/ musi jakoś inaczej sprawdzać :))) Ale kij mu w ucho - jakby miał na stronie NORMALNE reklamy [coś jak Google AdWords - mało inwazyjne, bez zbędnej grafiki] to byłoby dobrze. Ale nie - zarzucić stronę toną FLASHowych animacji niosących ze sobą g*wnowartościowe informacje.
Do jakiego stopnia, albo od jakiego, mamy prawo decydować, czy autor strony ma prawo pokazywać reklamy?
Pewnie zaraz się zrobi wielki flame że jestem "tak ciemny jak tamten kwaziblogger", niemniej jednak zwróćcie uwagę, jak niewyraźna robi się granica:
-autor tworzy stronę, ponosi koszta utrzymania jej, chce na tym zarobić
-użytkownicy wchodzą, w imię "walki z ciemnotą" zablokują wszystkie reklamy
-w konsekwencji ani nie wyświetlą ich, ani też nie klikną w potencjalnie interesujące ich ogłoszenia
-autor albo musi wejść w inny sposób wyświetlania reklam, co napędza zabawę w kotka i myszkę, albo rezygnuje i ponieważ mu się nie opłaca, zamyka serwis
Ok, mały serwis-mała strata. Ale co, jeśli jest to coś bardzo użytecznego? Autor strony ma prawo do zarobku, jeśli nie nadużywa naszego zaufania (reklamy na cały ekran, uciekający krzyżyk etc.), nie jest rzeczą uczciwą odebranie mu szansy na zarobek, bo jednak mniej wyświetleń reklam przekłada się na mniej kliknięć.
Jeśli mi nie odpowiada ilość reklam na serwisie, albo korzystam z takiego, który ich tylu nie ma, albo godzę się na to, żeby te reklamy były.
Jest to coś podobnego do płacenia za programy (kolejny flame pewnie), jeśli są dobre, płacenia za filmy, muzykę i wszystko inne, co ludzie wytwarzają licząc na wynagrodzenie za włożoną przez nich w to pracę
@Holden Caulfield
"Czy ten śmieszny blogger to jakaś sławna postać, żeby robić o tym niusa?"
Właśnie dzięki temu "protestowi" ma dwie minuty sławy... Jutro niestety ilość odwiedzin jego strony spadnie i biedaczek powróci do szarej większości stron odwiedzanych przez przypadkowych Internautów ;)
Ojej, na tej stronie mówiącej dlaczego firefox jest blokowany prawie wszędzie jest FireFox, a na samej górze w linkach odnośnik do mitów dotyczących firefoxa, nie pomijając oczywiście tego:
"How do I capitalize Firefox? How do I abbreviate it?
Only the first letter is capitalized (so it's Firefox, not FireFox.) The preferred abbreviation is "Fx" or "fx". "
Widać chłopak nie wie w ogóle co robi, pewnie siedzi na swoim cudownym IE7 ;)
@Holden Caulfield: jego blog jest na tyle poczytny, aby ten protest zwrócił uwagę. Mniejsza zresztą o sławę, po prostu ciekawe jest to co zrobił, a w szczególności wskazanie na role Mozilli w promowaniu Adblocka.
Osobiście uważam, ze facet mocno przegiął, ale z drugiej strony ukryty za tym problem jest aktualny.
Inna sprawa, że to może być jaskółka zwiastująca jakiś nowy trend. Powtarzam "Może być", ale m. in. dlatego warto o tym wspomnieć.
Argumenty pro-reklamowców są jak zakaz wyłączania TV jak nadają reklamy. Jeśli mi w komercyjnym TV podoba się jakiś program, oglądam. Jeśli reklama nie odrywa mnie zbytnio od programu, oglądam. Ale 15 minutowy blok reklamowy to przesada. wyłączam, tak samo jak wyłączam męczące mnie reklamy w serwisach WWW.
Jeśli twórca serwisu się z tym nie zgadza, jego problem skoro nie potrafi się znaleźć w tym biznesie, i wymyśla jakieś cudaczne uzasadnienia które nie mają podstaw prawnych, aby zmuszać odbiorców do oglądania reklam. Póki co ani w polskim ani europejskim prawodastwie, takiego nakazu nie ma.
Z adblockiem jest ten problem, ze czesc jego uzytkownikow faktycznie blokuje nie to co inwazyjne, a to co popadnie, jak leci, wlacznie ze skryptami statystycznymi.
Niemniej to wynika raczej z "kultury uzytkowania" (czy raczej jej braku). Opera ma swoje "blokowanie zawartosci", ale duzo rzadziej zdarzaja sie uzytkownicy przesadzajacy z uzywaniem tej funkcji niz przesadzajacych adblockerow.
vilk@ - skrypty statystyczne do rzecz odrębna. Twórcy zamiast robić statystyki na podsawie logów serwera, robią je jakimiś dziwnymi wstawkami. Efekt? Strony potrafią się długo ładować, bo .... czekają na licznik. Na jednej stronie potrafi być nawet powyżej 8śmiu różnych skryptów do zbierania statystyk. To jest chore. Takie rzeczy blokuję na równi z nahalnymi reklamami. Zostawiam wyłącznie reklamy nienahalne, do których zaliczam google adsens i kilkanaście innych.
A co do użytkowników którzy blokują co się da, no cóż. W końcu przeginają i im się strony przestają ładować :) efekt? usuwają wszystkie filtry i zaczynają od nowa z większą rozwagą.