Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • ~anonim

    jak się nie usunie źródeł piractwa, fora warezowe itp to te kampanie mogą sobie wsadzić.

    26-08-2010, 13:11

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~lolwut
    [w odpowiedzi dla: ~anonim]

    Jak się nie zmniejszy opłaty za licencję końcową ograniczonego użytku dzieła (nazywajmy to wreszcie po imieniu), to ludzie będą piracić, a likwidowanie "źródeł" ani nie jest do końca możliwe, ani opłacalne (crash modelu biznesowego na rynku dóbr licencjonowanych o charakterze twórczości artystycznej), ani skuteczne (zaraz powstają nowe). Więc albo panowie w czarnych garniturach zmienią swój model biznesowy, albo czeka ich w najbliższych latach solidny lot na glebę z dość dużej wysokości. A że większość z nas wie, jakie półgłówki siedzą na stołkach przemysłu zajmującego się pobieraniem haraczy w postaci opłaty licencyjnej (bo obecnego modelu nie można nazwać sprzedażą - przy sprzedaży dostaję dane dobro i mogę z nim robić co chcę), obstawiałbym to drugie.

    26-08-2010, 13:32

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany
    [w odpowiedzi dla: ~anonim]

    Źródłem piractwa nie są żadne fora warezowe czy tego typu rzeczy, tylko błędne postępowanie kierownictwa i właścicieli koncernów.
    Wykombinowali oni sobie jakiś czas temu, że bardziej opłacalne jest lansowanie przeciętnych wykonawców jako gwiazd, niż inwestowanie w kogoś naprawdę zdolnego. Przez jakiś czas ta taktyka przynosiła efekty, ale już się to skończyło.
    Jak chcą mieć zyski to niech z powrotem zaczną inwestować w naprawdę utalentowanych ludzi.

    26-08-2010, 13:56

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Marek

    Źródła piractwa to akademiki, komputer powinien być urządzeniem zabronionym na ich terenie. Drugim źródłem są zakłady pracy, w każdym jest taki Janek, co ma wszystko, i spokojnie da przegrać. I to nawet u wydawców tak jest, bo przecież jednej z gazet omsknął się dołączany CD - był w nim katalog z pirackimi mp3 i filmem chyba.
    Tak jak były reformy feudalne, tak będą reformy związane z prawami autorskimi.

    26-08-2010, 14:22

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany

    jak juz sie pali to wszyscy do gaszenia idą. I co z tego. Przyczyne nalezy likwidowac, a nie skutki. Ile razy mozna pisac ze ceny trzeba obnizyc. Bo piractwa nie zlikwiduja nigdy. Ale zmniejszyc rozmiar owszem. Po drugie , wiele popsuła regionalizacja DVD. Dzieki temu ogromna masa tytułów nie jest dostępna i nie bedzie u nas.

    26-08-2010, 14:56

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • thek
    m
    Użytkownik DI thek (461)
    [w odpowiedzi dla: ]

    Po części każdy z piszących tutaj rację. Nie popieram piractwa i uznaję je za coś, co nie powinno mieć miejsca. Akceptuje dozwolony użytek i łamanie zabezpieczeń by go osiągnąć. Sorry, ale prawo do kopii bezpieczeństwa mam i mam gdzieś producentów. Płyta się sypnęła? Ściągam obraz z sieci bo licencję posiadam. Tak samo jak zrobienie sobie kopii tej płyty i wypalenie na dodatkowym nośniku.

    Ceny są moim zdaniem zawyżone i to aż za bardzo. Wystarczy spojrzeć gdzie idą miliony, jeśli nie miliardy w tym przemyśle. Kiepskie gwiazdki jednego sezonu, które po jednej, równie kiepskiej jak one same, płycie znikają ze sceny, zabezpieczone na resztę życia. Chłam, komercja a wszystko okraszone bijącymi w oczy tekstami: "megahit, megagwiazda, odkrycie roku". Ile tych odkryć co roku? Jak dla mnie stanowczo za dużo ;) Z drugiej strony "dziadkowie sceny" często nie potrafiący zejść ze sceny, odgrzewający kotlety (widoczne bardzo na naszym rodzimym rynku), których "nowe" wydawnictwa to w zasadzie "best of" lub 2 utwory nowe i reszta stare, w nowych aranżacjach. Też się chce wymiotować. Miliony w ich promocję a potem się dziwią, czemu to nie przynosi kokosów ;) No i szuka się kozła ofiarnego. A piratów najprościej tu walnąć, nie widząc, że problem jest nie tam gdzie go chcą widzieć.

    Borgis podniósł problem regionów i ma rację. Jeśli chcę wydawnictwo, które nie jest dostępne w danym regionie to co mam zrobić? Łamać zabezpieczenia urządzenia czy płyty? Bo któreś z nich muszę. Bardzo popularne są wymiany płyt między fanami i co teraz? Jeśli wymienię choćby materiały z osobą z Azji to co mamy zrobić oboje by legalnie to się odbyło? Nie ma możliwości.

    Takich wyjątków jest wiele i rynek mediów nie jest na to przygotowany w dużej części. A właściwie to jest przygotowany oddolnie, ale korporacje do tego nie chcą dopuścić, bo mocno by ich finanse ucierpiały. A ktoś na tej bandzie sterowanych przez media nastolatków chce zarabiać. Nieprawdaż?

    26-08-2010, 15:59

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Borat

    Czyli pozostałe 70% to tak tępe osobniki, że nie potrafią wpisać nazwy ulubionego zespołu czy tytułu płyty w wyszukiwarce :)

    26-08-2010, 18:58

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Sen

    Wybaczcie Panie i Panowie ale NIE MACIE RACJI. Piractwo było, jest i będzie. NIEZALEŻNIE od tego ile będzie dano dobro kosztować. Dlaczego ? Bo ludzie są zawistni, ludzie są chciwi i ludzie postępują uczciwie TYLKO WTEDY JAK KTOŚ PATRZY IM NA RĘKĘ.

    Doskonały przykład z akcji Humble India Bundle czy jakoś tak. Sama akcja niby zakończyła się sukcesem (zysk przekroczył milion dolarów) ale i tak 30% ściągnięć była "lewa". 1/3 ludzi miała w nosie całą akcję, po prostu byli pazerni.
    A wymagań nie było dużo. Wystarczyło zapłacić COKOLWIEK! (można było nabyć kilka gier [w tym parę dobrych] za 50gr) i za 50.000zł. Do wyboru do koloru. Nie było zabezpieczeń innych jak zalogowanie się do serwisu. Nie było problemu.
    Ludzie nie mieli nawet na tyle uczciwego podejścia by zamiast marynować transfer organizatorów i obciążać im serwery, wrzucić tytuł na jakiś torrent czy serwis hostujący pliki i tak go rozpowszechnić.

    No ale nie. Lenistwo i pazerność ludzka dały o sobie znać. Więc wybaczcie ale nic się w tym względzie nie zmieni. Jedyne co mogą robić wydawcy obecnie to zachęcać klientów dodatkami. Na pewno nie ma sensu zabezpieczać się przed piratami. Zabezpieczenia i tak padną a jedynie komu się będzie przeszkadzać to uczciwemu użytkownikowi.

    W skrócie. Wydawcy muszą podejść od innej strony do klientów bo tym nie można zaufać. W żadnym wypadku. A zamiast walczyć z piractwem powinni szukać sposobu na jego wykorzystanie. Bo dla młodej firmy piractwo ich produktów może oznacza w teorii mniejszy zysk ale w praktyce oznacza większą popularność która stale i szybko wzrasta.
    Co wcale nie oznacza że piractwo należy tolerować. Po prostu walczyć z nim "przy okazji" i tam gdzie trzeba (np w firmach). Tolerować zaś tez tam gdzie trzeba :-) (np u studentów bo student wychowany na Windowsie i Photoshopie w pracy będzie musiał dostać właśnie Windowsa i Photoshopa).

    26-08-2010, 19:01

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Asen
    m
    Użytkownik DI Asen (39)

    Płacę za kablówkę, mam dostęp do 10-ciu kanałów muzycznych, czy mogę nagrywać teledyski na komputer (nie mówię tu o rozpowszechnianiu takich nagrać) - to chyba oczywiste, że mogę - a rozpowszechniać to i tak nie ma po co bo wszystkie klipy są na youtube (taka dygresja).

    A teraz pytanie, czy muszę kupować nagrywarkę dvd/hdd by realizować w/w legalny plan? Czy wystarczy jak ściągnę (bez udostępniania) te same teledyski z neta?

    To tyle w temacie fikcji strat właścicieli praw autorskich, już bardziej stratny jest sprzedawca nagrywarki dvd, bo jej nie kupiłem (ale on też zaoszczędzi, haraczu od sprzedanego modelu).

    26-08-2010, 19:16

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany
    [w odpowiedzi dla: ~Sen]

    Nie generalizowałbym. Są też ludzie uczciwi którym nikt nie patrzy na ręce. Kwestia jaki obywatel ma w tym interes. Jeśli większy gdy będzie nieuczciwy, to nie ma co mieć mu tego za złe bo zawsze będzie kierował się maksymalizacją własnego zysku, a więc minimalizacją kosztów. Po drugie, pirat piratowi nierówny. Są osoby które totalnie wszystko piracą, są tacy którzy co mają w zasięgu ręki to kupują a niedostępne tytuły ściągną z sieci podciągając jako zło konieczne.

    26-08-2010, 19:46

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~szafalov

    Po to są warez'y i p2p by ściągać pliki przecież! Internet to dobro wspólne i są tam informacje cenniejsze, niż największe dobra materialne! I nie mówię tutaj o szajsowatych mp3, marnych filmach, nędznych grach komputerowych czy konsolowych lub porno, a informacji o zdrowiu, porad i kopalni wiedzy!

    26-08-2010, 20:12

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Kierchu

    Użytkowniku Sen, masz pełną rację!

    1. Tu nie chodzi o obniżanie cen muzyki, czy nawet programów!

    2. Tu nie chodzi o żadne bzdetne dodatki do produktów, w stylu plakaty, kubki, wibratory i inne gówna!

    Tu chodzi o to, że po prostu:

    SIEDZĄC NA KANAPIE, PRZED MONITOREM, JEST DUŻO WYGODNIEJ KLIKNĄĆ PARĘ RAZY I ZA CHWILĘ TO MIEĆ ZA DARMO, BEZ WYCHODZENIA Z DOMU I BEZ WYCIĄGANIA DANYCH SWOJEJ KARTY KREDYTOWEJ!

    (nie lubię wielkich liter i wiem, że tak nie należy pisać, znam netykietę, ale tutaj wyjątek - dla podkreślenia wreszcie sedna "problemu", którego ta naprawdę nie ma :-). Pozdrawiam wszystkich socjalistycznych buntowników.

    26-08-2010, 21:15

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~samowar

    Kierchu - po części masz racje.
    Sen - masz rację. Piractwo będzie nawet, gdy coś będzie za darmo.

    Ale ci piraci to okropni ludzie i masochiści - nie dość, że przez nich te wielkie firmy tracą, to jeszcze oni to ściągają i słuchają, nieważne czy ich to interesuje, jest dobre, czy nie. Biedni ludzie.

    Chcą mniejszego piractwa? w tej kwestii użytkownik thek trafił w sendo - propagują dziadostwo, a później się dziwią, że kampania przyniosła tylko straty. Niech się skupią na promocji mniej znanych zespołów tego godnych, a nie kreowaniu z badziewia złota.

    Chcą, aby było mniejsze piractwo, to niech ściągną regiony, które to tylko grają jak widzę nie tylko mnie na nerwach (na szczęście SONY zrezygnowało zupełnie i za to im chwała) i niech dadzą większą dostępność.

    W przypadku muzyki dostępność jest strasznie mizerna momentami, bo niektórych płyt nawet nie ma sampli czy czegokolwiek - i oni naprawdę oczekują, że ktoś wyda 15 euro w ciemno? To coś ich chyba boli. A jeszcze lepiej, gdy nie ma możliwości sprowadzenia poza granice kraju, w którym jest wydawane (to jest po prostu rozbrajające). To co mam zrobić, osobiście do tego kraju jechać, w którym wydają i kupić coś w ciemno?

    Ile albumów poznałem i kupiłem dzięki internetowi to nawet nie będę mówił, żeby nie szpanować (w każdym razie kolekcja muzyki niemała) i gdyby nie net, to pewnie by się ten zbiór ograniczył do 20, może 50, a nie kilkukrotnie większego. Widać jestem okropnym piratem.

    Zresztą zastanawia mnie, na jakich ludziach przeprowadzali tę ankietę - czy naprawdę prawie 80% ludzi nie wie, co to myspace? Przynajmniej dzięki tej ankiecie zrozumiałem już tekst na forach "szukaj w google", gdy ktoś ma problem. Oni nie robią tego, aby dogryźć, tylko to ten niewielki odsetek ludzkości, który wie, że coś takiego jak google istnieje. Aż poczułem się elitarny.

    26-08-2010, 21:38

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~trzonek topora

    > Bo ludzie są zawistni, ludzie są chciwi i ludzie postępują uczciwie TYLKO WTEDY JAK KTOŚ PATRZY IM NA RĘKĘ.

    Nie ekstrapoluj swojego ja na wszystkich ludzi z łaski swojej.

    > SIEDZĄC NA KANAPIE, PRZED MONITOREM, JEST DUŻO WYGODNIEJ KLIKNĄĆ PARĘ RAZY I ZA CHWILĘ TO MIEĆ ZA DARMO, BEZ WYCHODZENIA Z DOMU I BEZ WYCIĄGANIA DANYCH SWOJEJ KARTY KREDYTOWEJ!

    To akurat prawda. Dlatego twórcy powinni stanąć na uszach aby kupowanie (również przez sieć) było równie łatwe. Nie żądam zbyt wiele - w dzisiejszych czasach wcale nie trzeba ruszać zwłok z kanapy w celu poszukania karty kredytowej, są możliwości zapłaty generowanym przelewem z banku czy inne tam paypale itp itd.
    Trzeba tylko chcieć, a nie traktować klienta jak dojną krowę która za wszelką cenę i z wszystkimi niewygodami MUSI kupić nasz chłam, bo jak nie to będzie złodziejem...
    Aha, i jeszcze jedno. To prawda że w sieci jest mnóstwo różnych warezów, osiągalnych za pomocą jednego kliknięcia na torrenta.
    Ale prawda jest też taka że aby ściągnąć niektóre starsze i - powiedzmy mniej mainstreamowe - rzeczy nierzadko trzeba się naprawdę ostro nagimnastykować. Tyle razy chciałem już wstać i pójść po kartę kredytową. Ale cóż - nikt o sprzedaży tego przez sieć nawet nie pomyślał. Szkoda.

    27-08-2010, 00:30

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Chrystus

    Czas na kampanie przeciw prawom autorskim.
    Rozumiem że można chcieć kupowania licencji jak się zarabia na programie ale większość ludzi używa programów do własnego użytku i nauki, to im powinno się płacić że uczą się danego programu i robią z niego standard.
    A co do filmów to ściąganie z sieci powinno być darmową reklamą, mam dość filmów które mają fajną reklamówkę a w kinie okazuje się że to gniot i zastanawiam się czy w ogóle nie pomyliłem seansów. A muzyka i mp3 to tylko pseud gwiazdki są za prawami autorskimi bo prawdziwi artyści zarabiają na koncertach i mają swoich fanów a mp3 w sieci traktują jak zaproszenie na koncert, a jak na kogoś koncerty nikt nie przychodzi to domaga się praw do muzyki żeby wytwórnia która go wypromowała mogła zarobić. Precz z terrorystami anty internetowymi, Wolność internetu i informacji. :)

    27-08-2010, 20:42

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)