Dzisiaj "normy moralne i etyczne" kształtowane są przez media. Dwie godziny religii nie mają takiej siły przebicia. Poza tym dziecko powinno uczyć się moralności od rodziców i najbliższej rodziny - to na nich spoczywa OBOWIĄZEK wychowywania.
Co do samej akcji to przyznam, że nie wiem jak wygląda dziś kwestia lekcji religii w szkołach. Kto kogo o co prosi i tym podobne rzeczy. Jednak przypuszczam, że programowo nie wybiega się daleko poza granice chrześcijaństwa. Ba! Poza granice doktryny rzymsko-katolickiej. Takim lekcjom religii będę zawsze przeciwny - albo traktujemy temat religii całościowo i robimy religioznawstwo, albo zostawiamy nauczanie katechizmu instytucjom przyparafialnym.
Rozwiązanie jest bardzo proste: wprowadzić deklaracje dla chętnych do chodzenia na religię. Nie złoży takiej deklaracji, to znaczy że nie musi chodzić (ewentualnie na etykę). Teraz jest dokładnie na odwrót i w niektórych szkołach trzeba walczyć o wypisanie się z religii. Taki stan rzeczy jest nie do przyjęcia.
A jeśli chodzi o organizację religii w szkołach, a nie w kościołach, nie mam nic przeciwko. To jest z korzyścią dla tych, co chcą uczestniczyć w religii.
Właśnie o to chodzi,m że według przepisów tak ma się to odbywać. Rodzice lub pełnoletni uczniowie mają składać deklaracje, że chcą. Ale w praktyce jest tak, że nikt nikogo nie pyta, trzeba specjalnie pisemnie zgłaszać, ze się NIE chce.
A o mitycznych lekcjach etyki to można zapomnieć. Są dostępne w jednej na sto szkół, a i tak w wielu prowadzi je ten sam katecheta, co religię, ha-ha!
Praktyka jest taka, że rodzice piszą deklarację, że ich dziecko NIE będzie chodzić na religię. Jeśli nie podpiszą takiego świstka, to możesz się rękami i nogami zapierać, a i tak będziesz musiał na nią chodzić. Poza tym -- ocena z religii jest wliczana do średniej, co w praktyce oznacza tyle, że uczniowie chodzący na religię są traktowani preferencyjnie.
Redaktorzy, dobrze robicie. Śmiać mi sie chce z katolików, którzy jak Zwykły user pisza, że juz nie korzystaja z rss. Widać, że taka osoba nie ma pojęcia o czym mówi, a jedynie chce wywżeć wrażenie. Inna sprawa, że tego typu komentarze jak i inne mówiące o rezygnacji z waszych usług świadczą dobitnie o kondycji skatolizowanego społeczeństwa, które na najmniejsze działania w kierunku normalizacji stosunków na linii państwo-społeczeństwo-kościół-wierni reaguje oburzeniem. Co niektórzy apewnie chcieliby wrócić do chwalebnej tradycji palenia stosów ewentualnie kamieniowania.
Jesli do kogoś serwis informujący w profesjonalny sposób o wydarzeniach ze świata IT jest skończony po publikacji artykułu tego typu (będącego bądź co bądź jedynie informacja pozbawioną wszelkich znamion komentarza) to osoby tego typu powinny zastanowić się nad swoją kondycją psychiczną. Pytanie do was: dlaczego odwiedzacie tę stronę?
a ja czekam na prawdziwie rzetelną informację na temat prac geotermalnych wykonywanych w Toruniu wraz z uzasadnieniem ekonomicznym tego przedsięwzięcia oraz podminowywaniem tego projektu przez tuskowy rząd. Na całym świecie potrafią to robic a w Polsce wciąz nie wolno nawet o tym mówić...
widze ze polowa piszacych komentarze nie wie co mowi i o czym albo jest w stanie jakiejs ekstazy nie wnikam , niemniej chodzi tu i o to ze o tym czy ja chodze na religie nie decyduje ja lecz moi rodziciele - tak jakby oni wybierali w co ja wierze - bezsens totalny a nie zawsze jest tak ze sa zgodni z toba w tej sprawie
A o tym, czy chodzisz na biologię kto decyduje?
Religia, to część twojej tożsamości.
Część m.in. tzw. wychowania.
Jeśliś domorosły filozof z Parandowskiego, to Twoja sprawa.
Ale religia jest częścią kultury.
A Tu ta kultura jest właśnie taka.
Zrozum i Ty.
I jest jeszcze coś zwanego równowagą między sacrum i profanum. Zauważ, że niezależnie od szerokości geograficznej wszystkie kultury wyksztalciły jakieś formy religii.
Włącznie z kulturą zaawansowanych badaczy - fizyków i filozofów.
Nie magistrów ekonomii, ale naukowców właśnie.