Jeden woreczek może zawierać nawet dwa razy więcej nikotyny niż papieros, a kupić je może praktycznie każdy - nawet dziecko. Saszetki nikotynowe, które miały być bezpieczną alternatywą dla papierosów, stały się nowym problemem dla zdrowia publicznego w Polsce.
reklama
Wyobraź sobie malutką torebkę herbaty, tylko że zamiast liści znajduje się w niej nikotyna zmieszana z substancjami smakowymi. Właśnie tak wyglądają tzw. pouches, czyli saszetki nikotynowe. Wkłada się je między dziąsło a wargę, gdzie nikotyna powoli przenika do krwi. Brzmi niewinnie? Problem w tym, że jedna taka saszetka może zawierać nawet 40 mg nikotyny - to dwa razy więcej niż przeciętny papieros.
Typowa saszetka składa się z:
Produkty te reklamowane są jako bezdymna alternatywa dla papierosów, ponieważ nie zawierają tytoniu. Dodatkowo oferowane są w różnych smakach, od miętowych po owocowe, co przyciąga młodych użytkowników.
Jednak nikotyna, niezależnie od formy podania, jest substancją uzależniającą. Eksperci podkreślają, że saszetki mogą prowadzić do podrażnień dziąseł, problemów żołądkowych czy wzrostu ciśnienia krwi. Co więcej, badania wskazują, że ich popularność rośnie przede wszystkim wśród młodzieży.
Nikotyna jest toksyną tkankową, która prowadzi przede wszystkim do uszkadzania tkanki mózgu - ostrzega prof. dr hab. Witold Zatoński z Fundacji Promocja Zdrowia.
Najbardziej zagrożoną grupą są dzieci i młodzież. Dostępność saszetek w sklepach i przez internet sprawia, że są one łatwo dostępne nawet dla osób niepełnoletnich. Prof. dr hab. Witold Zatoński z Fundacji Promocji Zdrowia zwraca uwagę, że
Nikotyna działa toksycznie na rozwijający się mózg, szczególnie u dzieci między 9. a 14. rokiem życia. Może wpływać na obniżenie wydajności poznawczej i prowadzić do trwałych uszkodzeń.
Obecnie w Polsce saszetki nikotynowe znajdują się w prawnej “szarej strefie”. Nie są objęte przepisami ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu ani ustawą Prawo farmaceutyczne.
To oznacza, że:
Dr Janusz Krupa ze Stowarzyszenia Instytutu Człowieka Świadomego zauważa: „Dzisiaj każdy może je sprzedawać i nabywać, co jest niezgodne z logiką ochrony zdrowia publicznego.”
Stosowanie saszetek nikotynowych może powodować:
“Wydajność mózgu u młodych ludzi, którzy stale używają nikotyny, jest mniejsza” - podkreśla prof. Zatoński.
Ministerstwo Zdrowia planuje zakaz sprzedaży saszetek nikotynowych. Projekt ustawy ma być gotowy do końca roku. Jednak nie wszyscy zgadzają się z takim rozwiązaniem. Eksperci sugerują, że zakaz może jedynie zwiększyć szarą strefę.
Część ekspertów proponuje inne rozwiązanie:
Dr Janusz Krupa z Instytutu Człowieka Świadomego wyjaśnia: “Wprowadzenie akcyzy doprowadzi do tego, że każde opakowanie będzie śledzone - od momentu sprowadzenia do kraju aż do momentu, kiedy trafia do konsumenta.”
Zalety regulacji:
Eksperci są zgodni - konieczne są szybkie działania:
Decyzje rządowe mogą zmienić przyszłość rynku saszetek nikotynowych. Regulacje są konieczne, aby chronić zdrowie młodych użytkowników i ograniczyć dostępność produktów, które zagrażają zdrowiu publicznemu. Czy uda się znaleźć kompromis między ochroną zdrowia a interesami producentów? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Źródło: Newseria
Foto: Freepik
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|