A ja proszę o zwrócenie uwagi na baner reklamowy Powszechnej (Polskiej) Partii Internetowej widniejący na stronie organizatorów referendum. O ile pamięć mnie nie myli, a mylić może, bom wiekowy już człowiek, miało być apolitycznie, miało być sprawnie, a cała akcja miała służyć jednemu celowi, więc skąd to wzajemne reklamowanie się i bratanie się organizatorów z partią polityczną. Przecież te dane przekazywane przez Internautów mogą służyć i służą już jako głosy poparcia dla twórców Powszechnej Partii Internetowej. Obłuda, istna obłuda!!!
Skoro ABW mogła "zabutać z rana do blogger-a, to tym bardziej państwowa poczta może robić "przesyłkę kontrolowaną".
Ech, panowie chcą zaistnieć, nikt już o nich nie mówił, więc wymyślili sobie spisek Poczty Polskiej. Bądźmy poważni, nikt by nie niszczył listów, tylko dlatego, ze jakaś banda studentów zbiera podpisy. Szukanie w tym spisku, to nic innego jak przyklaskiwanie Pisowi, ciekawe czy te gnoje nie są z nimi związani.
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PTS_Dwie_Polski_D_Batorski.pdf
polecam zapoznać się z raportem... tak, tak ,... chyba internauci zaczynają tworzyć zupełnie inna społeczność ... może czas na prtię nadszedł ? ;) ...
A zresztą "władza" tak nas postrzega ... jako swoistego rodzaju "mniejszość" , chcą nam dać "KARTĘ" taką na wzór karty nauczyciela, górnika itp ... to kim MY "Świadomy" "lud" net'u jesteśmy ? [vide RAPORT] ... :) ...
Czas na Matrix Rewolucje ...
Powrót do przeszłości:
Uchwalenie Dekretu o Głównym Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Data: 5 lipca 1946
Jak głosił art. 71 ust. 1. uchwalonej w roku 1952 Konstytucji PRL "Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia(ła) obywatelom wolność słowa, druku, zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji".
ACTA , ACTA ... ponad wszystko ...:)
podsumowanie, że mamy do czynienia z dwiema częściami społeczeństwa, dobrze wykształconą korzystającą z technologii i niewykształconą niekorzystającą jest oparta na licznych uproszczeniach. Po pierwsze, sam fakt studiowania lub ukończenia studiów nie świadczy niestety o poziomie wykształcenia, ponieważ z rozmaitych powodów, min. ekonomicznych oraz coraz powszechniejszego wtórnego analfabetyzmu uczelnie wypuszczają absolwentów słabo o ile w ogóle wykształconych, mgr jednego kierunku może być o niebo lepiej wykształcony niż mgr innego, nie mówiąc o licencjatach, po których nie umie się prawie nic. Po drugie, ludzie wykształcenie w PeeRelu na poziomie liceum często mają większą wiedzę niż dzisiejsi magistrzy. Po trzecie wreszcie, starsi ludzie boją się nowych technologii i to jest głównym powodem, dla którego od nich stronią, wykształcenie jest tu rzeczą wtórną, zresztą obsługa komputera nie wymaga wcale wielkiej wiedzy czy umiejętności, raczej praktyki. Po czwarte wreszcie, gdy sprawdzam co przeciętni studenci potrafią zrobić ze sprzętem komputerowym, to żal bierze - ich umiejętności ograniczają się do używania przeglądarki, edytora tekstu, z menadżerem plików możne być już problem. Różnica między nimi a emerytami - niewielka.
Po pierwsze nie jesteśmy bandą studentów po drugie nie jesteśmy związani z żadną partią a po trzecie nie chcemy ,,zaistnieć" bo w całej akcji nie chodzi o to tylko o referendum. Polecamy śledzić akcję od początku a nie bezpodstawnie komentować.
Kolego, nie od dziś wiadomo, że Poczta Polska działa nierzetelnie. Jestem zwykłym szarym obywatelem a i mnie kilka przykrych sytuacji spotkało - najczęściej awizowanie listów, mimo, że ktoś był w domu a co najlepsze - awiza ze wsteczną datą - jasnowidze? Albo awizo powtórne bez awiza pierwszego.
Zwroty paczek, niedoręczanie w ogóle awiz to codzienność PP.
Nie ma żadnego spisku to normalne, że poczta okrada przesyłki albo ich nie dostarcza pod wskazany adres.
Robili tak od dawna to dlaczego mieli by teraz zmienić swoje praktyki?
Wcześniej mało kto się tym interesował bo pojedyncze prywatne osoby nie były świadome skali tego procederu. Normalna osoba korzysta z poczty tak rzadko (ze 2 przesyłki na rok), że może coś wróci jako niby nie odebrane albo zaginie raz na kilka-kilkanaście lat a czasem nawet taka osoba nie wie, że nadana przez nią przesyłka nie dotarła bo nie kontaktuje się z adresatem inną droga aby potwierdzić (a adresat nie wie że coś powinien dostać).
Ale gdy nagle wysyła się wiele tysięcy przesyłek na raz a do tego dokładnie kontroluje kiedy wysłane co i ile to się nagle okazuje, że giną dziesiątki albo i setki listów.
Znajoma mi osoba handluje w internecie jakimiś drobiazgami - normą było, że nie docierało kilkanaście % przesyłek.
Ale wystarczyło zgłosić sprawę na policję i bardzo szybko się winni znaleźli (wpadł cały gang, pracowników poczty którzy współpracowali z listonoszami).
Tylko właśnie nie należy zgłaszać policji kradzieży jakiś drobiazgów o niewielkiej wartości bo nawet się nie ruszą z za biurka (do pewnej kwoty to nawet nie przestępstwo tylko wykroczenie).
Należy zgłosić dużo poważniejsze przestępstwo, poświadczenie nieprawdy przez osobę uprawnioną - czyli sytuację, że przesyłka wróciła gdy niby nie zastano adresata mimo, że adresat zeznaje, że danego dnia był pod wskazanym adresem i ma na to świadków. Za to jest wyższa kara niż za napad na bank - dodatkowo policja ma przestępce podanego jak na tacy ponieważ podpisał się on pod dokumentem w którym poświadcza nieprawdę (policja naprawdę lubi takie sprawy gdy ma od razu nazwisko podejrzanego i dowody przeciwko niemu bo rozwiązanie takiej sprawy podnosi im statystyki wykrywalności sprawców najcięższych przestępstw a nie wymaga od nich za wiele wysiłku w ustalenie sprawcy jak przy zabójstwie ani nie trzeba ganiać uzbrojonych bandytów jak po napadzie).