Jak wszystko i też sława oraz popularność kiedyś się kończy lub wygasa, nie dziwi się panu że tak walczy o swoje. Takie postępowanie jest pod względem PR niezbyt dobre i pewnie odwróci się kiedyś przeciwko. Rozumiem walczyć z piractwem, oszczęrstwami itp. ale z własną popularnością? Reklamy na nieoficjalnych stronach fanów są normą przecież kurcze chociaż na utrzmymanie strony hosting domeny.
Mi tam wszystko jedno ale wiem jedno internet jest brutalny zdecydowanie bardziej niż rzeczywistość i prasa drukowana. Jego siłę można obserwować np na youtube.pl jak coś podoba widać co się dzieje, jak ktoś kozaczy widać co się dzieje.
Ja po prostu mam wrażenie, że Kazik zbytnio zawierzył swojemu menedżerowi. Człowiekowi, który myśli ograniczenie, bo o pieniądzach.
Nadal chcę jakoś bronić Kazika, choć mój szacunek do niego mocno ucierpiał i niedługo osiągnie poziom zerowy. Dlatego główny ciężar winy zwalam na menedżera, który okręcił sobie Kazika wokół palca, a on nie do końca obeznany teraz mówi to co menedżer chce. Ciekaw jestem na ile rodzina tu jeszcze namieszała.
Kazik śpiewa od siebie, ale w internecie mówi od innych.
W odpowiedzi na takie żądania administrator strony powinien ją zlikwidować i poświęcić swój czas komuś mniej wrednemu a Kazik niech sam się martwi o utrzymanie swojej popularności. Będzie mógł policzyć o ile mu się zmniejszą wpływy z koncertów i sprzedaży płyt. Właśnie dzięki takim ludziom jak m.in. LeeQS tzw. aRTYŚCI nabijają kasę. A do d.py z nimi. Ciekawe jak cienko by śpiewali po półrocznym bojkocie koncertów i płyt?