Monopolistyczne zagranie... lub trumna dla W8 na ARM wbita zanim pierwsze egzemplarze trafią do sprzedaży.
Ale nikt juz nie wspomni, ze Holandia to pierwszy kraj, w ktorym sad nakazal odciecie dostepu do TPB ?:P
Od wczoraj mam łącze 100 Mb/s. Do tego router ASUS RT-N56U 2 x 300 Mbps. Ten router jest niesamowity... firewall, NAT, 2 x USB, Media Server, WiFi 2.5 GHz, WiFi 5 GHz.
Drogo to mało powiedziane. Trochę się bawię w Excelu więc rzuciłem okiem na pozycje z tej dziedziny.
Poradnik z 70 trikami na jakiś 50 stronach w Publio - 47,97. W Helionie "Excel 2010 PL.Ćwiczenia praktyczne" około 180 stron za 14.90.
Do tego Helion nie zabezpiecza swoich produktów DRM-ami a tylko znakiem wodnym.
Wyszła z tego laurka Helionu ale tak to niestety wygląda praktycznie.
'Zuckerberg w ostatnim czasie pojawiał się późno na spotkaniach'
Proponuję tłumaczyć teksty z nieco większą dbałością...
Faktycznie, kazdy czlowiek powinien sam dbac o to jakie informacje o jego osobie pojawiaja sie w sieci, zwlaszcza te zamieszczane przez niego. Powinien wiec np separowac w jasny i czytelny sposob kregi "znajomych" na portalach spolecznosciowych, a wiec domyslnie - dla calej "zewnetrznej" gawiedzi - ujawniac jedynie podstawowe, nieistotne dane, zas dla znajomych zdjecia, filmy i inne nudne pierdoly, ktore i tak nikogo nie interesuja, bo co kogo obchodzi zycie jakiejs przyslowiowej Asi, czy jakiegos przyslowiowego Janka?
Dziwnym jednak jest fakt sprawdzania przez pracodawce uzytkownika na takich portalach i w sieci w ogole. To tak, jakby pracodawca chcial sprawdzac w "swiecie rzeczywistym" pracownika poprzez odpytywanie wszystkich klubow go-go w okolicy o to, czy pracownik w nich bywa. Bardzo obslizgla praktyka. Nie chcialbym miec takiego pracodawcy.
Tu akurat popieram nowe prawo. Jeśli mam kupować to chcę wiedzieć co. Sprzedawca chyba powinien wiedzieć co sprzedaje. Przecież nie musi tego opisywać - wystarczy zdjęcie opakowania w wystarczającej jakości by wszystkie napisy były czytelne (jeśli ustawa wymaga by sprzedawca przepisywał teksty to faktycznie przesadza).
re ~Petrus Tego typu strony ucierpią pewnie najbardziej. A skończy się to pewnie tym że firmy hostingowe wyprowadzą się poza UE wraz z swoimi podatkami (obowiązuje prawo kraju w którym fizycznie stoi serwer), a biurokraci będą grzmieć o "szkodliwych przepisach" tam gdzie się wyniosą (tak jak jest teraz z przedsiębiorcami oraz "rajami podatkowymi").
ps też wchodzę, ale wcześniej nie bywałem na wszystkich tam ujętych.