Doprawdy, skąd wzięło się to idiotyczne przeświadczenie, że maki i linuxy są odporne na wirusy i trojany. Brak infekcji maków w przeszłości było efektem braku zainteresowania hakerów tworzących wirusy. Programy ma maki i windows oparte są na podobnych technikach programowania, chociaż nie są kompatybilne. Brak kompatybilności jest efektem decyzji biznesowych podjętych dawno temu, niemniej ta niekompatybilność wcale nie tarczą ochronną dla maków. Ci hakerzy, którzy piszą wirusy są jak programiści z bez etyki. Są inteligentni, ale bezduszni. Jeśli komputery Apple-a staja się popularne, będą też ich atakiem. Dlaczego, proste... money, money, money!
Tytuł jakby wzięty z faktu!
Chyba tylko po to aby nakarmić trolli.
Co kogo obchodzi malware skoro jest dla innych systemów operacyjnych?
Linux jest naprawdę odporny - tam ochrona przed trojanami odbywa się na podstawie białych list a nie czarnych list jak pod windows.
Wytłumaczę jeśli nie wiesz o co chodzi.
Pod windows (czy teraz pod mac os) instaluje się przypadkowe programy ściągnięte z przypadkowych miejsc w sieci i jedyną ochroną jest program antywirusowy który mówi nie znam tego czyli jest OK można instalować (czyli ma listę złego oprogramowania i to czego na niej nie ma zakłada, że jest dobre).
Pod linuksem jest odwrotnie programy instaluje się z repozytoriów gdzie są sprawdzone (źródła są przejrzane przez zaufane osoby przed kompilacją a paczki instalacyjne podpisane cyfrowo), jeśli coś pochodzi z repo jest bezpieczne.
Każde złośliwe oprogramowanie jest przynajmniej na początku oprogramowaniem nieznanym - póki nie zostanie przez kogoś sprawdzonym może wyrządzać szkody na windowsach (czasem przez długi czas) podczas gdy pod linuksem zanim nie zostanie sprawdzone nie zostanie zainstalowane.
Kolejną sprawą jest różne podejście autorów oprogramowania do łatania dziur/błędów, gdzie jedni uważają, że póki nie ma znanych robaków wykorzystujących dziurę to nie ma potrzeby jej łatać a drudzy łatają ją natychmiast, nie czekając aż ktoś ją zacznie wykorzystywać.
do @Borubar
Możesz pozyskiwać oprogramowanie do Windows tylko z białej listy (tzn: legalnie kupować) a linuksowe ściągać zbylekąd zasyfione. To już trudniej Maca w ten sposób zarazić.
Linux sam w sobie w ogóle nie jest odporny na malware bardziej niż inne systemy a nawet mniej odporny. Przykład: spróbuj filtrować na linux ruch wychodzący na 80 w zależności od aplikacji. co jest podstawą walki z trojanami.
środowiska typu Java/Mono/Net istnienie wirusów uniwersalnych.
Nie to że jestem przeciw linuksowi ale jego odporność jest znacznie przeceniona i nic nie zastąpi higieny komputerowej użytkownika.
Właściciele Maców też długo wierzyli że są bezpieczni.