Pomijając fakt, że dysk SSD o pojemności 240 GB kosztuje prawie 1000 zł co przy dzisiejszych absurdalnych cena dysków HDD jest kwotą astronomiczną przeliczając GB na zł. Tak rozumując dyski SSD wychodzą dużo drożej niż pendrivy. Wniosek jest tylko jeden: lepiej przeznaczyć te pieniądze na wymianę czegoś innego.
"że są bardziej odporne na uszkodzenia"
Temat awaryjności nie jest taki oczywisty. Owszem, dyski SSD mają od niedawna wyższy MTBF od klasycznych twardzieli, ale większe jest prawdopodobieństwo całkowitej utraty danych, bo twardziel często najpierw stroi pomniejsze fochy, zanim szlag go trafi, więc jest czas na samodzielne zgranie danych. A nawet jeśli HDD zdechnie bez ostrzeżenia, to nadal jest spora szansa na ich odzyskanie.
Ach, no i trzeba jeszcze wspomnieć o problemie z bezpiecznym usuwaniem danych.
To nie jest takie proste: kup sobie SSD będziesz miał lepszy komputer. Trzeba znać ograniczenia nowej technologii i dostosować do nich system - samo się nie zrobi.
Niższy czas dostępu do danych to nie to samo co szybszy dysk.
Dla wielu osób liczy się również transfer a pod tym względem wygrywają tradycyjne dyski.
Poza tym dyski SSD przy intensywnym użytkowaniu nagrzewają się dużo bardziej od dysków mechanicznych, nie można więc pisać że nagrzewają się mniej bez podania kiedy.
Mniej się nagrzewają w sytuacji gdy są mało używane bo nie potrzebują energii na pozostawanie w gotowości a jedynie na zapis i odczyt danych.
a moim zdaniem to płyta główna odpowiada za szybkość, jej jakość podzespołów i wykonanie. Dyski ssd są super sprawą ale raczej stracą moim zdaniem "stacjonarność" gyż wywodzą się z pendrajwów i świetnie się nadają do przenoszenia. Do tego świetne i bardzo szybkie złącze usb 3 i cicha praca oraz bezpieczeństwo transportu. Nikt raczej nie będzie chciał unieruchamiać takiego dysku w pudle i wydaje mi się że firmy zrozumiały ze nikomu nie wmowią konieczności dokręcania na stałe SSD i stąd ta reklama. Sam mam system na pendrive i z powodzeniem mógłbym nie startować wogóle z klasycznego dysku systemu operacyjnego. Gdybym miał większą pojemność jak w przypadku przenośnego ssd z usb3 to mógłbym mieć swój system z pierdołami wszędzie i startować go z dowolnej maszyny fajna alternatywa dla niepewnej "chmury".
Nie rozumiem o co przedmówcy się tak spinają... Do magazynowania/backupowania danych można spokojnie używać starych dysków. Do szybkiej pracy z aplikacjami itp. najlepiej użyć SSD. Nie jest nigdzie powiedziane, że wszystkie dane trzeba trzymać w jednej puszce... przecież są dyski USB na 1TB i na nich sobie można magazynować dane. Szybko programy się ładują, szybciej procek dostaje dane do przetworzenia... wolny dysk to wąskie gardło współczesnych komputerów. Dlatego naprawdę warto zainwestować. Ja sobie kupiłem SSD. Linux Mint ładuje mi się 10 sekund, aplikacje szybko się ładują, polecam ;)
Jeśli użytkownik nie wie jak przyspieszyć, powinien udać się do specjalisty. Żyjemy w kraju w którym wszyscy są specjalistami od wszystkiego. Kiedyś było spore pole do popisu dla techników informatyków w firmach, sklepach itd... Dziś doprowadzono do tego że nic się nie serwisuje, tylko kupuje nowe (co nakręca akurat azjatyckie rynki, nie nasz). Wszyscy są "specami od komputerów" i sami składają w domu, potem płacz że "komputer jest głupi i po wgraniu poprawek się tnie". Może więc w polskich mediach zamiast promować bezmyślne kupowanie drogiego sprzętu i eksperymentowanie w domu, zaczniemy promować ideę wspierania polskiego biznesu i zachęcać ludzi by szukali w swojej okolicy porządnego serwisu komputerowego i tam konsultowali ewentualne inwestycje w sprzęt? Zróbmy to, póki jeszcze jest co ratować. (nie, nie pracuję w serwisie komputerowym :))