Świetny pomysł Sarkozy'ego!!!
Podatki płacić tam, gdzie zarabia się przychody i dochody, muszą być płacone w krajach gdzie jest produkcja, świadczenie usług a nie tam gdzie ktoś sobie "w raju podatkowym" ulokował siedzibę...
Przepisy koniecznie trzeba rozciągnąć na wszelkie ponadnarodowe korporacje i koncerny, które muszą pozostać pod lokalną kontrolą narodów i państw, gdzie prowadzą jakąkolwiek działalność.
Pomysł prezydenta Francji raczej nietrafiony. Co do informacji, że Facebook przynosi gospodarce EU miliardy euro, to pewnie prawda. Ale dobrze byłoby przy okazji zestawić jakieś badania, ile tracimy z powodu "zmarnowanych" godzin "przesiedzianych" na tym portalu społecznościowym :)
To nie jest taki głupi pomysł - dla Google, rynek UK jest drugim co do wielkości rynkiem, który przynosi im około 30% dochodu, w tym samym czasie Google UK ciągle przynosi straty i w konsekwencji Google UK nie płaci podatku lub płaci go bardzo niewiele.
Jak napisałem, pomysł niegłupi, ale wykonanie proponowane przez Sarkozy'ego jest nie do zaakceptowania. Z drugiej strony, jeśli pozwolimy skrabówkom ścigać dużych, to jak już się dogadają z Google, Facebookiem czy Twitterem, zaczną biegać za mniejszymi i małymi firmami, których nie będzie stać na zabawę w zakładanie spółek lokalnych i odprowadzanie podatku lokalnego.
Pomysł taki głupi nie jest.
Nie chodzi o to żeby podatku było 50 % na urzędasów ale żeby podatek był płacony tam gdzie powstaje zysk. Bo podatki płacone przez Google w USA to jest pewna forma transferu forsy. Jak kupuje bólkę to piekarz i sklepikarz płaci lokalny podatek i jako konsument nie tylko bułki ale konsument państwa z tego korzystam bo miasto dostaje podatek od nieruchomości etc. Jakoś wszyscy politycy byli zgodni co do ochrony interesów amerykańskich twórców. Może pora chronić lokalnych konsumentów. Ale to też taka trochę utopia bo nasi urzędnicy przeżrą ile będzie.
nie znam oczywiście szczegółów, ale dlaczego właściwie by nie? jeśli małe czy nawet średnie firmy płacą podatki lokalne to dlaczego wielkie korporacje nie miałyby tego robić od dochodu uzyskanego lokalnie? powiem więcej, byłoby to o wiele uczciwsze: każda firma działająca na lokalnym rynku płaci ten sam podatek i dzięki temu, nie tylko część tych pieniędzy w teorii wraca do obywateli ale firmy (bez względu na wielkość) konkurują na tych samych zasadach z podobnymi kosztami w danym kraju.
Moim zdaniem artykuł jest z nieznanych mi powodów bardzo stronniczy (jakby autor bronił interesów korporacji) i nie próbuje nawet wyjaśnić innej strony tej sytuacji. Nie rozumiem też porównania HADOPI do tego przypadku bo obie sytuacje nie mają ze sobą nic wspólnego.
@ Ernesto DI jest jedną z lepszych stron w polskim internecie! Np. już od początku rzetelnie informowali o ACTA.
Myślę że ta "stronniczość" to niestety wpływ wszechobecnej mody na neoliberalizm. Niestety w tym cudownym systemie bogaci mają nie płacić podatków, i mieć coraz więcej za to zwykli ludzie wręcz przeciwnie...
@Singel niedobrze mi się robi od nadmiaru tej retoryki z wiadomego źródła, dysponującym zawsze, jak pisze DI o Sarkozym: "prostym rozwiązaniem skomplikowanego problemu".
Nie widzę różnicy między "darmozjadem" urzędnikiem a darmozjadem nie płacącym podatków.
Uważam że każdy powinien płacić podatki tam gdzie zarabia! W ten sposób "oddaje" lokalnej społeczności to co zeń czerpie.
NAJWAŻNIEJSZY PROBLEM to to że EUROPA JEST tak straszliwie OPÓŹNIONA w IT w stosunku do US, że aż STRACH SIĘ BAĆ!!! M$, G. F. T. ... Apple, Intel, Amd... a co w Europie???
TU NIECH SIĘ POPISZĄ EUROPEJSCY POLITYCY!!!
Do dzieła Panie Sarkozy!
...Merkel, Tusk
PS: Sarkozy przez całą kadencje przyjaciel "antypiratów" i korporacji, co z tym zrobił, nagle się obudził, gdy ponoć nie ma szans na zwycięstwo... Może to że "zły" Google sprzeciwiał się "dobremu" antypirackiemu SOPA sprawiło że Pan Prezydent przypomniał sobie o podatkach, należnych Francuzom.
mam tylko jedno małe zastrzeżenie do Twojej wypowiedzi.Słusznym jest że płaci podatek tam gdzie zarabia,jednak jest winien też coś tym którzy płacili na jego wykształcenie.Dlaczego ja w taki sposób wchodzę miedzy Was,ano dlatego że naiwni Polacy kształcą dzieci,a dzieci zdobytą wiedzą i pracą ubogacają obcych! - a to już nie jest sprawiedliwe!.
Proszę przemyśleć,zanim zaczniecie na mnie krzyczeć :)
Artykuł jest trochę nie jasny - musiałem zajrzeć do oryginalnego źródła, żeby się upewnić, że nie chodzi o walkę ( raczej słuszną ) z ukrywaniem i transferem zysków zagranicę ale o nałożenie _dodatkowego_ podatku od reklam w internecie, co wygląda raczej jak effekt lobbingu tradycyjnych reklamobiorców
Rozumiem, że to, iż francuski prezydent dba o interesy Francji (zamiast dbać o interesy amerykańskiego koncernu), to coś nagannego?
Ciekawe podejście... a wiem, przecież, "We all livin' in America" - słowem, będąc Francuzem, Polakiem, Żydem czy Niemcem powinienem być przede wszystkim patriotą amerykańskim, ciągle o tym zapominam... :/
Czegoś tu nie rozumiem. Jeśli korporacja posiada oddział na danym rynku, to na tym samym rynku odprowadza podatek, tak? Albo inaczej - jeśli polski przedsiębiorca korzysta przykładowo z reklamy Google, to od jakiego konkretnego podmiotu dostaje fakturę za usługę? Od Google Polska, czy od Amerykańskiej firmy Google? I jakie znaczenie w lokalnych rozliczeniach podatkowych mają koszty poniesione na rzecz podmiotów spoza Polski (albo raczej spoza UE)?
Jak ktoś słusznie zauważył, wyprowadzanie zysku to jedno, a kwestie opodatkowania to drugie.
A ponadto, załóżmy nawet, że międzynarodowa korporacja nie posiada przedstawicielstwa w danym kraju (brak osoby prawnej), lecz mimo to świadczy usługi dla danej społeczności, posiada właściwą wersję językową, etc. Co wtedy? Będziemy ją blokować w punktach wymiany ruchu? Wprowadzimy prawny zakaz korzystania z jej usług? A przecież tak niedawno wszyscy murem stali za internetem bez restrykcji.
@Amadeus, skoro już używasz angielskiego, to przynajmniej nie rób błędów ;)