Autor pomieszał oprogramowanie freeware i shareware z oprogramowaniem na licencjach typu open source. Na podstawie tego co Autor napisał można sądzić, że np. WinRar (program shareware) jest darmowy i mozna z niego swobodne korzystać, a tak na prawdę jest to program komercyjny, z prawem do darmowego testowania przez określony czas, korzystanie przez czas dłuższy bez wniesienia opłaty nie jest zgodne z prawem.
Zgodnie z polskim prawem możesz pobrać zawsze, byle nie za pomocą P2P - żeby nie udostępniać od razu.
Natomiast w tych konkretnych przypadkach nic nie daje Ci legalnego prawa do pobrania. Kupujesz gazetę z DVD, więc kupujesz określoną jakość - chcesz HD kup gazetę z BR lub leć do sklepu. W pełni legalnie o ile nie ma DRM, możesz sobie zrippować ten film na dysk w takiej jakości jakiej jest. Co do telewizji to sprawa jest zupełnie prosta. oglądając telewizję nie nabywasz żadnych praw do filmu.
a artysci do "swiete krowy" kapitalizmu, ktore musza miec swoje prawa najlepiej rozciagniete na 5 pokolen na przod
jak wyzywasz innych od bolszewikow, to poczytaj sobie blog p. Gwiazdowskiego (czlowiek ma poglady liberalne, jest raczej za deregulacja wszelka):
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1090
jak ci sie podoba, ze jestes feudalnym parobkiem korporacji, to fajnie, ale przeczytaj sobie tez to:
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1094
zycze artystom, zeby mieli mozliwosc sprzedazy utworow besposrednio odbiorcom, bez zaiksow, smiksow itp.
Ja także już zwracałem uwagę na problem DRM i ich obchodzenia. Mam wiele płyt oryginalnych, które niestety są zabezpieczone, czy to SecuROM czy jeszcze wredniejszymi odmianami. Prawo pozwala mi zrobić kopię, ale jednocześnie w ramach licencji nieraz jest wprost, że zabronione jest robienie kopii zapasowej takiej płyty. Tu już się rodzi watpliwość: ważniejsza jest licencja zagranicznego twórcy/dystrybutora czy prawo kraju, które może stanowić inaczej. U nas w teorii to pierwsze.
Nieraz już miałem do czynienia z CD-ROMami, które po umieszczeniu w czytniku ulegały nieodwracalnemu uszkodzeniu (także na własne oczy i uszy). Czasem razem z czytnikiem, którego optyka ulegała zniszczeniu po pęknięciu nośnika przy tej prędkości. Że nie wspomnę o reszcie mechanizmów, dosłownie poszatkowanych rozpędzonym do dużych prędkości obrotowych, plastikiem.
Oczywiście ani tworca nośnika, ani czytnika nie poczuwają sie do winy. Żaden nie chce także wydać duplikatu/nowego urządzenia. Każdy zwala na drugą stronę winę (wada płyty lub mechanizmu obrotowego, wprowadzającego drgania). Efekt? Nie masz nośnika, nie masz czytnika, wszystko musisz kupić ponownie sam za własne pieniądze. Pół biedy gdy to coś taniego, ale jeśli oprogramowanie jest za kilka tysięcy to robi się pewien problem.
Restrykcyjne prawo wcale legalnemu użytkownikowi nie ułatwia. Tylko utrudnia życie.
Tekst bardzo fajny. Mam jednak zastrzeżenie do części dotyczącej Oprogramowania.
Oprogramowanie typu freeware oraz shareware to nie jest oprogramowanie na wolnych licencjach. Licencje freeware oraz shareware są to zamknięte licencje, bez dostępu do kodu źródłowego i bez możliwości modyfikowania ich bez zgody twórców. Wolne licencje to np. LGPL,GPL, GPL v2 itp.
Prosił bym o sprostowanie, gdyż tak przedstawiony opis może kogoś wprowadzić w błąd i jednocześnie doprowadzić do kłopotów :)
Pozdrawiam
Autor ma rację co do oprogramowania na licenji shareware - o ile producent nie zastrzeże inaczej można je dystrybuować. Nie wolno natomiast udostępniać danych rejestracyjnych do takiego oprogramowania czy środków pozwalających obejść wymóg rejestracji po pewnym czasie użytkowania.
Nie dajcie się zwieść... piractwo istnieje dlatego, że część ludzkości (ta bardziej chciwa) przeforsowała komercjalizację rzeczy tak ulotnej jak kultura. W innym świecie artysta pobierający opłatę za swoje dzieła zostałby na miejscu zastrzelony a jego imię usunięcie z kronik.
Nieco poważniej... DRM jest nieetyczne, komercjalizacja kultury jest także nieetyczna.
Ta, artycha panie, to powinien być traktowany jak aktor w średniowieczu, czyli dama do towarzystwa i zabawy. I niech się cieszy, że użytkownik "ulotnej kultury" rzuci mu grosiwo do kapelusza. Kultura panie sama powstaje, twórca jak już ma talent to niech wie, że ma zasrany obowiązek oddać się na potrzeby konsumentów kultury.
akurat WinRAR nie jest komercyjny - możesz wnieść dobrowolną opłatę, ale nie jest to konieczne.
Kolejny bełkot...
Pytanie - co wolno kopiować/rozpowszechniać w internecie?
Odpowiedź - WSZYSTKO!
Pod warunkiem zastosowania odpowiedniej "maski", np. anonimowego proxy z Chin. Już dzieci to potrafią zrobić. Nie trzeba być "hakierem".
phoenix zgadzam się w całej okazałości! RMF FM, TVN i tym podobny chłam musi zdechnąć! RMF FM popiera ACTA, a tak naprawdę to pseudo radyjko gra najbardziej syfiastą pseudo muzykę - 50 utworów, tzw. "hitów" odtwarzają z 3 płyt CD na okrągło całą dobę i walą reklamy co kwadrans niskim kosztem. Napędzają głupich ludzi na kupowanie prymitywnych i drogich płyt z tandetną, amerykańską muzyką typu Rihanna itp. i jeszcze mają czelność bronić tego chorego porozumienia ACTA.