Pożegnałem Vistę i obecnie pracuję pod Linuxem Ubuntu. Nie żałuję. Póki co jestem zadowolony z tej decyzji. Mój komputer również.
To Wy w domu pracujecie na serwerach? :) Przeciez linux sie nie nadaje na system biurkowy :)
MAC co innego, byl dedykowany do PC'tów ale linux był pisany TYLKO pod serwery. Stosowanie tego na desktopie to jest proteza :) Tak samo jakby stosowac windowsa na serwer, czesc stosuje, jednak linux jest w tym lepszy.
http://linux(...)id=6c379
@BaXX
Przestań chłopie gadać głupoty, Linux się nadaje także na biurko. Używam go od dobrych trzech lat obok Windowsa. Tego ostatniego trzymam dla gier oraz kilku programów, do których się mocno przyzwyczaiłem. Zresztą podobnie robią moi znajomi, którzy również się do niego przekonali - Linux na co dzień a Windows od święta.
Rozumiem, że dla Ciebie może i jest to proteza, ale to kwestia gustu i przyzwyczajeń bowiem dla mnie jest on o niebo wygodniejszy od systemu Microsoftu.
Z powodu tylko jednej przestrzeni roboczej Windows również na biurku jest uciążliwy. Ubuntu na biurku sprawuje mi się świetnie, nowsze wersje mają świetnie zintegrowane usługi komunikacyjne typu komunikatory, mail, ubuntu one. Zbiorcze aktualizacje systemu i oprogramowania to chleb powszedni od lat, ustawienie wyglądu ogranicza chyba tylko wyobraźnia użytkownika.
Linuksy świetnie sprawują się w sieci - a w takim właśnie środowisku najczęściej przychodzi mi pracować.
Pitu pitu pitu pitu :) Jakoś ponad 90% komputerów desktopowych to windowsy więc jakim cudem linux, który niby nadaje sie rownie dobrze nie wypiera windowsa? Bo sie po prostu nie nadaje i 99% ludzi, ktorzy probowali uzywac linuxa zrezygnowali bo jest to upierdliwy system. Wy sie akurat nie poddaliscie i uzywacie wychwalajac, jednak taka jest regula, ze niewazne co mam i czy to jest dobre czy nie to bede wychwalal dla zasady :)
Ludzie wola lamac windowsa, narazac sie na kontrole albo tez placic za system niz uzywac linuxa.
Przestań zaśmiecać portal swoimi chorymi wywodami piesku Microsoftu.Jak jesteś tępak i nie potrafisz zainstalować dystrybucji,która dział już zaraz po instalacji i którą jest w stanie zainstalować bystry dzieciak z 3 klasy szkoły podstawowej.Prawda jest taka,że Microsoft wtrynia na siłę swoje systemy na rynek.Jakościowo i pod względem wydajności został w tyle.Gnome 3 i Unity będzie gwoździem do trumny Windowsów i nie pomogą chmurowe zapędy z Windowsem 8.Swojego gniota Windows Mobile 7 wtryniaja na rynek dzięki przejęciu firmy,upadającej zresztą ,jaka jest Nokia.Na tym polega polityka popularności Microsoft
Natty, dobrze wychodzi Ci bronienie Linuksa, wódz Pingwin na pewno będzie z Ciebie dumny. A teraz wracaj do szeregu ludzi, którym Pingwin wyprał już kompletnie mózg ;p
BaXx ma jak najbardziej rację - Linux nadal, po bodaj już 20 latach rozwoju, nie nadaje się do domowej pracy, chyba że używasz go tylko jako szpanu przed kumplami "jaki jestem imba pr0, umiem obsługiwać Linuksa ŁUBUDUNTU" ;p . Sama instalacja sterowników jest kłopotliwa, później każda najmniejsza aktualizacja systemu potrafi rozłożyć ten "stalowy system". Nawet zachwalany Compiz, który w założeniu jest lepszym rozwiązaniem niż Aero, musi być wyłączany przy wymagających aplikacjach graficznych żeby ich nie wysypać. Stabilność? To Linux ma taki feature? ;p
Ale przyznam, że sam znalazłem sobie zajęcie z Linuksem - gdy nudzi mi się działający Windows przełączam się na poligon wojskowy Pingwina, gdzie nigdy nie wiadomo co się w danym momencie wysypie ;D .
Pozdrawiam,
piotrekl
Twoj komentarz jak najbardziej na miejscu, tylko cos mi sie data nie zgadza - bo taki poligon to i owszem byl, ale tak okolo 2006, moze do 2007 roku. oczywiscie nie wszystko jest idealne (w dziedzinie sterownikow przede wszystkim), ale takich atrakcji jak wysypanie czegokolwiek, to juz naprawde dlugo nie widzialem... moze tez kwestia szczescia ;)
a popularnosc windowsa nie jest zaskakujaca w zaden sposob - to tak jak z automatyczna skrzynia biegow ;) znam wielu Amerykanow, ktorzy i owszem probowali manualnej, ale w ogole nie byli sobie w stanie poradzic.... :D
Python w repo (dwa kliknięcia i mam zintegrowany z systemem), biblioteki do obliczeń algebraicznych w repo, NetBeans w repo, skrypty i programy mogę przerzucać z desktopa na serwer obliczeniowy i działają... ja nigdy nie umiałem uprawiać nauki na Windowsach.
No, a po pracy DVD działa, muza działa, Flash działa. Tylko gry i czytniki gazet nie chodzą za dobrze... ale ja nie gram, a większość gazet i tak jest dostępna w WWW.
Moje Ubuntu zainstalowałem jeszcze w wersji 7.10 i od tamtego czasu aktualizuję - teraz mam 10.04. Nie sypnął się ani razu.
Od czasu tej instalacji całkowicie zrezygnowałem z Windowsa - za to wciąż jestem zmuszony do jego używania w szkole - i ta mordęga utwierdza mnie w przekonaniu o dobrze dokonanym wyborze. Na tym Windowsie nic nie można zrobić, jest taki toporny i niewygodny.
A ja jadę na Debianie wielu lat. Nie zamienię go na żadne Łubuntu czy inne wynalazki. Szybszy i przewidywalny. W łubuntu z wersji na wersję są niespodzianki. Kolega używa i wersji 11.4 skończyło się wsparcie dla WiFi Broadcom musiał dociągać stery ręcznie. Pomijam już całkowicie zbędne wynalazki graficzne z bocznym paskiem (ostatni hit) itp. itd. Wszystko to sprawia, że łubuntu jest ociężałe z wersji na wersję. Spróbuj Debiana - polecam. Pozdrawiam.