Co do psychologów, nie należy tych ludzi traktować poważnie. Zarówno w przypadku wypowiedzi dla mediów, jak i bliższych osobistych kontaktach. Jest bardzo niewielu dobrych psychologów (włączając szkolnych i pedagogów).
Pamiętacie aferę z filmem w szkole i dziewczynie robiącej dobrze chłopakowi? Tylko Lew Starowicz zachował twarz. Już pomijając to, że sprawa ośmieszyła policję i "śledztwo".
Bardzo ciekawy artykuł.
O sprawie posła Brejza przyznam, że nie słyszałem. Ale i nie korzystam z Wykopu, więc pewnie mnie to ominęło.
Moja konkluzja z całego tekstu: o internecie najlepiej przeczytać w internecie.
Internet to proteza telepatii. ;) Z jednej strony poznajemy skryte myśli innych osób - stąd brutalność wulgaryzmy etc. Z drugiej strony próby wpływania na uczucia, emocje. A co do telewizji i radia, faktycznie, w moim wypadku tamte media straciły zupełnie na znaczeniu, to samo z prasą.
Duzo szersza grupa internautow od grupy reprezentatywnej osob wystepujacych w mediach pokazuje ze jestes w bledzie.
To nie jest kwestia stosunku mediów do internetu, tylko w ogóle do wszystkiego. Przecież zdecydowanie ironiczny (i złośliwy)tekst Niesiołowskiego:
"jak pani Marta chce postawić pomnik ojcu, to niech kupi w Warszawie parcelę i do dzieła!"
był potraktowany totalnie serio, oraz szeroko omawiany i analizowany przez różnych dyżurnych specjalistów...
Pracownicy mediów (bo większość trudno nazwać dziennikarzami) są niedouczeni, mają często kłopoty z polszczyzną, nie wiedzą o czym mówią (np o rakietach wystrzeliwanych z moździerza), artykuły tworzą zgodnie z założeniem, a nie oparte o wywiady, a do kompletu totalnie nie mają poczucia humoru, które zostało u nich zastąpione poczuciem misji. :D
Hola, hola.
Internet nie jest lepszy, mam tu na myśli Dziennik Internautów.
Takie bzdury na temat wielu różnych spraw, łamany język Polski na stronie Dziennika Internautów nie zdarzają się wcale tak rzadko.
Głupotę innych to każdy średnio rozgarnięty człowiek zobaczy, swojej nie.
btw uważam, że raportowanie spraw, które są w internecie należy zostawić samemu internetowi, raz bo się lepiej rozumie, dwa jest bardziej dynamiczny.
~afaik, ja mówię o sztywniactwie w s z y s t k i c h Polaków. Ty - że internauci temu przeczą.
Wg GUS 32% Polaków ma dostęp do Internetu. Nawet, jeśli (w co nie wierzę) - połowa to luzacy - nadal media IMHO pokazują tylko, że statystyczny Polak jest sztywniakiem.
Wystarczy "wyjść" na chwilę z internetu i przekonasz się :-)
Oj to juz tylko swiadczy o tym ze ludzie cie nie lubia skoro nie chca z toba zartowac albo sie spinaja w twoim towarzystwie. Ile razy widzialem dresow z ktorymi mozna sie posjmiac na ich glupkowaty sposob ale mozna. To raczej do ciebie ludzie zle podchodza skoro twoja osobowosc nastawia ich wrogo a nie luzacko ;)
Co do pOSŁA Brejzy, to sprawa jest w toku - http://www.wykop(...)policji/