@kg Wydaje mi się, że jeśli się z kimś polemizuje, to powinno się polemikę odnieść do całej wypowiedzi rozmówcy, a nie do wyrwanych z kontekstu zdań.
1. Pierwsze cytowane zdanie nie odnosiło się do artykułu, tylko do twojego postu, który zresztą zacytowałem, więc o pomyłce nie może być mowy. Nie napisałem, że news jest nieobiektywny. Sam to zrobiłeś określając go jako "napisany przychylnym językiem". Jeżeli coś jest przychylne, to nie jest obiektywne.
2. Jeszcze raz powtarzam - nie napisałem, że tekst jest nieobiektywny. Mój post tu jest i można sprawdzić. Jednak zdziwienie reakcją czytelników wydaje się być nie na miejscu. Skoro sam autor przyznaje, że użył "przychylnego języka" pisząc o inicjatywie jakby nie patrzeć komercyjnej, to trudno się spodziewać, żeby nikomu do głowy nie przyszło, że to ukryta reklama. Sam język jest zresztą podobny do tego jaki właśnie w reklamach jest stosowany. Choćby 2 zdanie tekstu.
3. Czytelnicy z pewnością zauważyli, że reklamy w DI są oznaczane. Czytelnicy wiedzą też jednak, że nie wszyscy dziennikarze są rzetelni i niektórzy piszą teksty na zamówienie, albo uzywają "przychylnego języka" pisząc o swoich znajomych. Nie znając osobiście autora tekstu nie mogą ocenić jego uczciwości, więc do autora należy takie formułowanie wypowiedzi, żeby pozostawiać w tym wzgledzie jak najmniej wątpliwości. Podkreślam jeszcze raz - nie twierdzę, że w tym wypadku ktoś był nieuczciwy. Wskazuję tylko elementy newsa, które mogą u kogoś takie podejrzenie zrodzić.
4 Argument o cieszeniu się wydaje mi się nie na miejscu. Po to istnieje blog redakcyjny, aby autorzy mogli w nim wyrażać opinie. Natomiast news powinien nieść wyłącznie informację. W tym wypadku powinien ograniczyć się do krótkiego omówienia serwisu, a nie do przywodzącego na myśl telezakupy wyliczania "kolejnych korzyści" ze skorzystania z oferty.
5. Skoro czytelnicy wykazali niezbicie że podobnych serwisów jest mnóstwo, rownież polskich [choćby wskazany przez ziomala plikus.pl ] więc tym bardziej mogło ich zdziwić cieszenie się akurat tym.
6. Jeśli chodzi o 2 cytat, to owszem, ironię dostrzegłem. Jednak wydaje mi sie ona chybiona. Wyraziłem po prostu zdziwienie wybraną forma obrony.
7. Wracając do wyrywania cytatów z kontekstu - ostatnia część mojego postu została wyraźnie zaadresowana do użytkownika sss. Wyrażając dobrą wolę, zakładam, że z powodu zdenerwowania przeoczyleś ten fakt i dlatego użyłeś tego cytatu w polemice ze mną, sugerując, że dotyczył samego tekstu.
8. Wydaje mi się, ze nazywanie przeciwników w dyskucji złośliwcami i zawistnikami i sugerowanie im, że doszukują się spisków [co stawia ich w 1 rzędzie z tropicielami UFO itp.] nie jest szczególnie wyrafinowaną formą prowadzenia polemiki. Ani nie można tego nazwać konstruktywnym.
Mam nadzieję, ze teraz wyraziłem się jasno. Starałem się być też konstruktywny, wskazując konkrety oraz prawidłowe, wg mnie, rozwiązania.
@malkontent. Dzieki za konkretną odpowiedź - miło sie z Tobą dyskutuje. Zacznę od końca :)
ad.8) Większość osób, którym nie podobał się wydźwięk tego tekstu, nie podjęła dyskusji - w przeciwieństwie do Ciebie - tylko rzuciła kilka epitetów i porównań, bez konkretnego wskazania, cóż takiego jest reklamą w tym tekście, które jego części wskazują na brak obiektywizmu, itd.
ad.7) Bardzo rzadko się denerwuję, tym razem nie udało się nikomu mnie zdenerwować. Po prostu włączyłem się do dyskusji, by usłyszeć konstruktywną krytykę i może dzięki niej czegoś więcej się nauczyć. Twoją uwagę do sss potraktowałem jako podsumowanie całej Twojej wypowiedzi, dlatego w tym kontekście mogła ona zabrzmieć niejednoznacznie.
ad.6) Wybór formy był celowy - starałem się dopasować go do wypowiedzi Crc i jkjsekrj. Stosowanie zbliżonego języka skutkuje czasami lepszym zrozumieniem intencji przez adwersarza. IMHO częściowo się udało - jkjsekrj zdecydował się w kolejnym komentarzu nieco przybliżyć to, czego mu w tekście brakowało :)
ad.5) "czytelnicy wykazali niezbicie że podobnych serwisów jest mnóstwo, rownież polskich [choćby wskazany przez ziomala plikus.pl]"
Oczywiście czytelnicy wykazali to, o czym jest także mowa w komentowanym tekście:
"sendspace jest (...) alternatywą dla podobnych zagranicznych oraz nielicznych polskich przedsięwzięć".
Co więcej, pod tekstem jest także dodany przez nas link do informacji właśnie na temat wskazanego przez ziomala serwisu plikus.pl, która była publikowana w DI kilka miesięcy temu:
Polska odpowiedź na Rapidshare - https://di.com.pl/archiwum/16681.html.
&l t;br/>Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie tylko zagranicznych, ale i polskich serwisów tego typu jest "mnóstwo". W tym ostatnim przypadku pozwolę sobie pozostać przy swojej wersji, że są one jednak nieliczne w odniesieniu do zagranicznej konkurencji :)
ad.4) argument o cieszeniu się nie został użyty w tekście, tylko w komentarzu do tekstu, który z definicji jest subiektywną formą wypowiedzi i nie stanowi części tekstu. Co więcej, w komentarzu, który pojawił się dopiero podczas polemiki z Tobą, a więc nie mogli oni zdziwić się właśnie tą bezpośrednio wyrażoną radością autora podczas zapoznawania się z wiadomością, gdyż w tekście nie ma mowy o tym, czy się autor z tego cieszy, czy nie. Jest mowa jedynie o tym, że rozwiązania zaoferowane przez sendspace może okazać się ciekawą alternatywą, a dodatkowo może być przydatne dla internautów:
"SendSpace.pl WYDAJE SIĘ (a więc nie jest tu jednoznacznie określone, czy jest czy nie jest - przyp. kg.) być ciekawą alternatywą dla podobnych zagranicznych oraz nielicznych polskich przedsięwzięć i MOŻE (czyli ponownie, jest to forma nieprzesądzająca o przydatności, gdyż zrozumiałe jest dla każdego, iż zależy to od wielu czynników i potrzeb zainteresowanych hostingiem plików - przyp. kg.) okazać się przydatnym magazynem online"
"mews powinien nieść wyłącznie informację."
Jak najbardziej zgadzam się i mam pytanie, czy informacja nie może zostać uzupełniona o przykłady wykorzystania danej usługi? (nie oferty - jak piszesz później, bo oferta jest wtedy, gdy trzeba za nią zapłacić, by z niej skorzystać)
DI czytają nie tylko "starzy internetowi wyjadacze", ale także osoby, które zaczynają swoją przygodę z internetem, zatem wyjaśnienie do czego służy hosting plików - czyli wskazane przez Ciebie w pkt. 2, drugie zdanie tekstu:
"Jeśli twoja skrzynka e-mail nie obsługuje wysyłki dużych załączników, bądź też chcesz udostępnić swoim znajomym jakieś pliki, które będą mogli pobierać w dogodnym dla nich czasie, ten serwis może okazać się rozwiązaniem twoich problemów"
wydaje mi się jak najbardziej uzasadnione i zostało użyte dokładnie w tym celu, o którym wyżej napisałem.
"W tym wypadku powinien ograniczyć się do krótkiego omówienia serwisu, a nie do przywodzącego na myśl telezakupy wyliczania "kolejnych korzyści" ze skorzystania z oferty."
Jak już wcześniej pisałem - w moim odczuciu słowo "oferta" wiąże się z zakupem, w przypadku sendspace jest to usługa, darmowa usługa, nie wymagająca od internauty pozostawienia teoretycznie jakichkolwiek danych by z niej skorzystać.
Ponieważ usługa ta dostępna jest w dwóch opcjach: bez rejestracji i z rejestracją, zatem uznałem, że aby tekst był rzetelny, powinno w nim znaleźć się omówienie obydwu opcji.
Rejestracja przynosi korzystającemu z tej usługi wymierne korzyści w porównaniu z opcją bez rejestracji, dlatego nazwane zostały one po imieniu. Zauważ, że w tekście wymieniona zostały także słabe - moim zdaniem - strony tej usługi, dzięki którym można sobie wyrobić opinię, czy będzie ona nam przydatna, czy nie - chodzi o pojemność konta oraz fakt, że stystem automatycznie usuwa pliki, które nie zostały pobrane w czasie 21 dni.
ad.3) Nierzetelność przejawia się w pisaniu nieprawdy lub jej koloryzowaniu. W tekście nie piszę nic poza tym, co oferuje ta usługa, podając przy okazji przykłady jej wykorzystania dla osób mniej zorientowanych w temacie (niezależnie od tego, czy ktoś płaci za opracowanie tekstu, czy nie). Przykłady te mogą się wydawać truizmami osobom będącym w temacie, przez co może się im wydawać, że wyliczanie banalnych argumentów to przejaw kryptoreklamy. Piszą teksty staram się jednak spoglądać z nieco szerszej perspektywy, tzn. by były one zrozumiałe nie tylko dla tych, którzy Sieć znają lepiej niż własną szafę ;-)
Jeśli chodzi o wspomnianą w pkt. 3. i 2. przychylność języka - autor tekstu nie jest robotem i nie pisze dla robotów. Kiedy opracowując tekst dostrzegam jakieś potencjalne zagrożenia dla zaintersowanych czytelników, to o nich wspominam, jesli uważam, że dana usługa, produkt może być przydatny także to wyrażam w tekście, zazwyczaj podając przykład wykorzystania - cel podawania przykładów wyżej wyjaśniłem.
Teksty mają informować, tymczasem brak przykładu badź wyjaśnienia, czy coś jest podejrzane, czy może stanowi po prostu udogodnienie sprawia, że dla niektórych osób informacja staje się niezrozumiała. W tym miejscu należy wybrac mniejsze zło IMHO. Zdaję sobie sprawę, że sformułowania użyte w tekście mogą dla "starych wyjadaczy" jawić się jako ohydne krytporeklamowe banały, ale wolę jednak, by osoby starsze, nie tak szybko łapiące wszelkie internetowe nowinki oraz bardzo młodzi czytelnicy DI, dopiero wkraczający w "wirtualny świat" także skorzystali z przekazywanych na naszych łamach informacji :)
Przyznaje, że nie zawsze udaje mi się w jednym tekście pogodzić oczekiwania wszystkich czytelników co do jakości i wydźwięku informacji. Staram sie szlifować warsztat, w czym bardzo pomagają mi m.in. właśnie krytyczne, ale konstruktywne komentarze, takie np. jak Twój ostatni, z których czegoś mogę się dowiedzieć, nauczyć, czy też poznać inne spojrzenie na daną sprawę.
ad. 2 i 1) Inicjatywa jest komercyjna z punktu widzenia jej twórców, jednak jej forma nie obciąża bezpośrednio i użytkowników usługi. Oni mogą z niej korzystac za darmo - zatem ich punkt widzenia jest w tym przypadku inny. W tekście poruszono nie tylko sprawę wad i dostrzeżonych przez autora mniej korzystnych cech usługi, ale również poinformowano czytelnika o planach komercyjnych, jakie wiąża z tą usługą jej pomysłodawcy, wychodząc z założenia, że może być zainteresowany co się stanie, kiedy twórcom przyjdzie zapłacić rachunki za transfer, serwer, jego obsługę i utrzymanie.
Czy zatem próba przedstawienia tematu z różnych stron i dla różnego rodzaj odbiorców jest brakiem obiektywizmu?
Kończe już, bo się rozpisałem i zapewne z 5 razy powtórzyłem to samo :) Dzięki Malkontent za sympatyczną konwersację.
Bardziej DI szkodzą wewnętrzne kłótnie na komenty niż takie artykuły :P
Ja osobiście popieram autora, dla mnie to bardzo przydatna informacja, mam coś nowego co mnie zainteresowało i będzie dla mnie przydatne a że jest "nasze" i darmowe to jest plus. Nie muszę się martwić i starać utrzymywać konto na rapidzie czy martwić że ktoś potem ze znajomych tego nie będzie potrafił ściągnąć.
Polacy mają jedną wadę.... - nie umieją przyznać komuś racji - chcą się sami tylko nachapać od razu a jak ktoś coś próbuje to od razu go skreślają!
PANOWIE! Trochę spokoju dajcie im trochę czasu...
Niech wprowadzą ograniczenia jak będzie za dużo warezu - czy każdy tego typu serwis musi być obarczony plakietką "tu jest tylko warez" chyba nie?