W tym kraju gdzie królują służby specjalne, już nic mnie nie zdziwi. A jak ktoś będzie rozdrapywał to odwiedzi go ABW o 6.00, bez pukania
Tu miałem się podpisać obiema girami!
TRUE!
"Dajcie coś kobietą" - przykład słownictwa pokolenia zinformatyzowanego (winno być kobietom - dla jasności).
Odmieniane na kilka sposobów, jak np. "jestem kobietom".
Inne przykłady, "włanczać"... Głoś się na głowie jeży. Trzeba być kompletnym kretynem, żeby uwierzyć, iż komputer pomoże w nauczaniu, przynajmniej jeśli chodzi o język polski.
Czytanie (Internetu) jednak nie wzbogaca naszego słownictwa, a wręcz nas uwstecznia, jak widzę takie kwiatki.
Ja kiedyś chyba konto założyłem chyba nawet nic ni sciągnołem, chyba w 2010 roku przyszedl mi mali ze mam cos zaplacic ale myslalem ze to jakies zarty.
Dzisiaj dostałem listt od windykatora ze mam zaplaic 90+zł z ciągu kilku dni.
Co mam w tej sutyacji zrobic?
też tak miałam byłam u koleżanki robiliśmy sobie foty a ona wsadziła je na nk mówiłam jej żeby usuneła a ona "nie"ale spoko jutro idziemy do szkoły więdz zobaczy
Słabo mi się robi, gdy czytam wywody w stylu "magicznych poleceń". Wiecie czym różnił się ówczesny posiadacz komputera osobistego od obecnego? Ano m.in. tym, że nie przerażało go myślenie i nauka czegokolwiek. Wtedy, jeśli kupowało się komputer, to przynajmniej z zamiarem nauki BASIC-a (choć wielu nie kończyło na tym i uczyło się assemblera lub nawet kodu maszynowego "na wprost"). Zamiast siedzieć godzinami "na fejsie", pisało się uzyteczne programiki, albo chociaż "demka". Komputer służył do robienia muzyki, do domowych obliczeń, pomagał w odrabianiu lekcji i.. czasem też się na nim grało.
Wtedy jeszcze komputery rozwijały kreatywność i samodzielne myślenie. Dziś jest odwrotnie.. co widać po charakterze tego artykułu. :/
Last, but not least: "nie było to urządzenie ergonomiczne"? To jakiś żart? C64 miał wówczas najlepszą klawiaturę ze wszystkich komputerów domowych (co było przedmiotem szpanu ze strony jego posiadaczy). Prze klawiaturach, jakie oferowała konkurencja (Atari, Sinclair, a nawet Amstrad), pisanie na C64 dawało poczucie obcowania z czymś lepszym... "z najwyższej półki", ech... ale co może o tym wiedzieć autor, którego pewnie wówczas nie było na świecie, albo na komputer mówił "papu". ;-)
błagam niech ktoś mi powie czy da się coś zrobić w sytuacji gdy na pewnym teście z pozoru darmowym w końcowej fazie pojawia sie informacja o konieczności wysłania smsa aby zobaczyć wynik bo " w ochronie prywatności " .nie ma ani słowa o jakichkolwiek kosztach smsa jest tylko mowa o tym że aby nikt nie dotarł do tych informacji zostały one utajnione przez smsa. w rzeczywistości sms kosztował ponad 30 zł. czy to jest legalne ??
a co jeśli mineło półtorej roku(w tym okresie nic nie pobierałam,nawet zapomniałam o ich istnieniu),jak mam odstąpić od umowy?
czy może ktoś w prost wyjaśnić czy płacić czy nie.bo też dałam się wpuścić w kanał.i przysłali mi listownie(po półtorej roku)wezwanie do zapłaty.