Nikt? Naprawdę? To ja zacznę.
Załóżmy, że prowadzę sklep internetowy i zleciłem kampanię reklamową firmie X. Przejdźmy wspólnie drogę przez mękę, którą MAC zamierza zgotować polskim internautom.
Jan Kliencki otwiera swoją ulubioną stronę. Zanim ją zobaczy, musi zaakceptować regulaminy wszystkich adserwerów, które wyświetlają reklamy na jego ulubionej stronie. Następnie klika w interesującą go reklamę mojego sklepu, akceptuje regulamin serwera zliczającego kliknięcia firmy X, a także innych narzędzi, przez które przekierowywany jest w ramach prowadzonej kampanii. Przed wyświetleniem strony interesującego go produktu musi zaakceptować regulaminy systemów statystyk, narzędzi optymalizacji (m.in. mapy ciepła), zewnętrznych bibliotek JavaScript, wtyczek serwisów społecznościowych, osadzonych elementów wideo i oczywiście mojego sklepu internetowego, który trzyma koszyk w ciasteczku sesji. To nie koniec. Jeśli mimo wszystko pan Jan zdecyduje się na zakup produktu w moim sklepie, czeka go jeszcze akceptacja regulaminu serwisu umożliwiającego płatności on-line, a przed obejrzeniem strony z podziękowaniem za zakup musi jeszcze zaakceptować regulaminy narzędzi zliczających konwersje i rozliczających kampanie w modelu Cost Per Sale.
Te zapisy są już podobno po konsultacjach społecznych, Jak MAC zamierza zmusić zagranicznych gigantów do przestrzegania tych przepisów? I jak powstrzyma mnie od wydzielenia działalności związanej ze stroną internetową i przeniesienia jej do kraju o mniej uciążliwym reżimie technologicznym?
bardzo dobrze, ze musi być zgoda użytkownika aby ciasteczka, wykorzystywane do śledzenia użytkownika i narusza jego prywatności wreście zniknęły. do tej pory przeciętny Kowalski nie miał możliwości aby się ich pozbyć.
Dla tych co nie potrafią czytać ze zrozumieniem - przeciętny Kowalski potrafi włączyć komputer, wystukać adres w domyślnej przeglądarce ("internet") i nie mają ochoty na zgłębianie tajemnic obsługi komputera.
Jan Kliencki NIE MA WCALE OCHOTY na akceptowanie tych wszystkich bezmyślnych reklam, które zamiast konkretnych treści zawierają tylko bełkot. Dlatego Jan Kliencki Z PREMEDYTACJĄ I DZIKĄ SATYSFAKCJĄ odrzuci akceptacje ciasteczek.
Nie spychaj problemu informatycznego na klienta, nie myśl jak zwykły informatyk bo Ciebie taki Jan Kliencki będzie omijał szerokim łukiem.
Wymyśl rozwiązanie nie wymagające ciasteczek
@xxx: reklamy i tak będą się wyświetlały, nie będą co najwyżej spersonalizowane pod Jana Klienckiego
@hind: przechowywanie id sesji w adresie to totalna głupota, miało to jakiś sens kiedy przeglądarki marudziły przy każdym ciasteczku (albo nie obsługiwały ich wcale), a HTML5 database storage czy inne tego typu metody przechowywania danych po stronie klienta też są zabronione przez ten przepis.
I później Jan Kliencki się dziwi, że za coraz więcej rzeczy w internecie musi płacić, bo blokuje reklamy, i jeżeli serwisy nie są się w stanie z nich utrzymać, albo się zwijają, albo wprowadzają opłaty, a później Jan Kliencjki płącze, że musi płacić jak wcześniej cwaniakował. Typowo polaczkowe, wszystko brać a nic z siebie dawać...
Klient pójdzie do przyjaznego sklepu internetowego, który wdrożył rozwiązanie nie wymagające ciasteczek i, który dzięki temu nie zadaje głupich ( w rozumieniu klienta) pytań
Durny jesteś ? Przetrzymywać SID w adresie ? A jak będziesz chciał komuś przesłać link to co ? Podasz mu również sesję ?
Jakimś rozwiązaniem mogą być nagłówki HTTP.
Ja mam pytanie - czy UE od dawna jest tak oderwane od rzeczywistości ? Od czasów HTML5 każda przeglądarka oprócz starych IE udostępnia mi nawet MINI BAZĘ DANYCH.
Niektórzy (nie boję się tego powiedzieć) FRAJERZY tutaj myślą że teraz nagle ciasteczka znikną a reklamodawcy się poddadzą. Reklamodawcy mają setki sposobów (wiem bo buduje takie mechanizmy) a ciasteczka są tylko jednym z nich.
Poza tym będzie to w praktyce wyglądało tak. Wchodzisz na stronę i widzisz biały ekran + logo i tekst:
"TA STRONA DO POPRAWNEGO DZIAŁANIA WYMAGA ZGODĘ NA UŻYCIE CIASTECZEK. WYRAŹ ZGODĘ KLIKAJĄC W PONIŻSZY LINK LUB OPUŚĆ TĘ STRONĘ".
I na tym się skończy. Będziesz miał dodatkowe kliknięcie / strona a jak go nie wykonasz to po prostu nie będziesz mógł jej odwiedzić i oprócz wkurzania ludzi nic więcej się nie zmieni.
Tak robią z JavaScript - nikt już nie bawi się w dostosowanie stron do braku obsługi JS - po prostu nie masz - nie korzystasz, tak będzie z ciasteczkami.
re ~xxx Jak chcesz zrobić autologowanie bez ciasteczek ani innych informacji trzymanych po stronie klienta? Swoją drogą ciekawe jak te przepisy będą miały się do pamięci podręcznej przeglądarki oraz "magazynu" flash-a.
ps ciasteczka to pliki tekstowe, wiec nie szpiegują.
pps A że urzędnicy są totalnie oderwani od znanej nam rzeczywistości to akurat normalne.
A ja to popieram. Na ciasteczka ze strony sklepów nie narzekam. Wystarczy dodać jedno okienko z ptaszkiem przy rejestracji(a jak ktoś nie chce to później w menu czy ustawieniach). Na wielu stronach i tak jest pod logowaniem okienko czy chcesz auto-logowania czy nie. Wystarczy zmienić tekst. Niech sklep też pisze, czy używa ich tylko do logowania czy np. zbiera informacje na jakich innych stronach użytkownik się loguje, co wpisuje w różnych wyszukiwarkach itp.
Natomiast popieram ze względu na wszystkie stat-comy, track-comy, ad-comy które szperają po naszym komputerze i często nawet nie mamy pojęcia, że tam są.