Przeciwdziałanie plagiatom jest ideą bardzo słuszną, lecz omawiany tu program ma kilka wad, z których najważniejsza to: przypuśćmy, że piszę pracę i powołuję się zgodnie z prawem na cytaty, do których rzetelnie i uczciwie daję przypis. Lecz program antyplagiatowy obliczając współczynnik podobieństwa, użyte przeze mnie cytaty uzna za plagiat pomimo wskazania przeze mnie źródła, z którego zaczerpnęłam cytat. moim zdaniem ten mankament powinien zostać poprawiony.
Wystarczy ze komisja da dodatkowe wytyczne skladania prac i zarzada zlozenia poza zwyklym dokumentem formatowanym takze tresc w dokumencie tekstowym. Zreszta nie jest problemem przekopiowac z automatu tekst kolorowy i sprawdzic ile rzeczy sie powtarza. Wyjdzie wtedy na jaw ktore elementy byly plagiatowane :). Mozna tez z miejsca odrzucic taka prace przez brak spojnosci formatowania :D
Albo to będzie porządny kawałek programistycznej roboty, radzący sobie z tłumaczeniem, białymi znakami, na białym tle, ciągami typu: "jan poszedł się przejść", -> "janek wyszedł na przechadzkę", albo kolejny przykład polskiej "przedsiębiorczości" i totalnego bezmózgowia.
@Krzysiek
Mnie nie pytaj :) Podobny wątek (odnośnie dotychczas używanego systemu prywatnej firmy) był (o ile mnie pamięć nie myli) kiedyś na forum Vagli ( chociażby http://prawo.vagla.pl/node/7849 )
Do Twoich przykładów dodam jeszcze prace pisane w obcych językach - czy mam rozumieć,że system będzie korzystał z innych (niepolskojęzycznych) baz?
@Lubie_kaszke:
Paremia lex retro non agit
Nie widzę problemu z obecnie tworzonymi pracami dyplomowymi, ale co z publikacjami sprzed kilkunastu lat?