Kiedyś od autora po wydawce cieszono by się z darmowej promocji - a teraz chce się bezmyślnie próbować z każdej, minimalnej chociażby możliwości zrobić zarobek.
Zastanawia mnie, że zmiany zażądał WarnerBros, jako właściciel praw do ekranizacji. Czy te prawa dają mu możliwość wpływania na wszelką działalność związaną z Harry Potterem? Tu raczej powinien wypowiadać się właściciel praw do utworu.
Dokładnie tak Bogdanka. Też mnie zastanawia fakt, kto dał wytwórni prawo wpływania na wszelaką działalność związaną z Harrym Potterem? Owszem, mają prawa, ale TYLKO DO EKRANIZACJI! A urządzenie sobie restauracji w stylu Harrego w żadnym wypadku tego ich prawa nie narusza. Narusza ono jedynie prawa autorskie do powieści, czyli te które posiada Autorka! Swoją drogą ciekawe czy, jakby J.K. Rowling zrobiła sobie taką knajpkę to też by straszyli ją pozwem? Widać, że pieniądze całkowicie przewracają ludziom w głowach. Sami zarabiają krocie a innych mają, za przeproszeniem, gdzieś. Dopiero wtedy ich widzą jak zwęszą okazję by ich oskubać z mamony.
Po pierwsze - sprawa jest smierdzaca i niestety obserwujemy coraz bardziej widoczne dzialania branzy opartej o prawa autorskie. Tak to jest jak sie da za duzo przywilejow i stworzy nienaturalne prawo - firmy korzystaja z tego prawa, interpretuja je na swoja korzysc, a nawet poza nie wykraczaja - majac sztab prawnikow wystarczy niczym nie poparty list z dzialu prawnego i nikt sie nie zastanawia i jezeli tylko nie trzeba nic placic to ustepuja wielkiej korporacji - nie wazne czy maja racje czy nie.
Jezeli chodzi o prawa Warner Bros - mysle, ze nie maja tylko prawa do ekranizacji - to ze byli odpowiedzialni za film, nie znaczy ze tylko takie prawa nabyli. Stawiam na to, iz maja prawa zarowno do ekranizacji, jak i do "wizerunku" - czyli produktow jak zabawki, naklejki i inne okoliczne bzdety, na ktorych rowniez sie zarabia uzyczajac licencji. Domyslam sie, ze jest tak z faktu, iz Warner ma swoj park Movie World, gdzie m.in. byly atrakcje zwiazane z Harrym Potterem, tak wykupione prawa musialy wykraczac poza sama ekranizacje.
Dziwne pytanie.
odezwali by się prawnicy Disney. To chyba oczywiste?
Myślisz, że dlaczego nikt nie ma lokalu z takim wystrojem?
Wydaje mi się, że gdyby w wystroju miała dokładne kopie z bajki Disneya to tak, wytwórnia mogłaby się przyczepić. Prawie wszyscy wiemy jak wygląda disnejowska (disneyowska) królewna - twarz, fryzura, strój.
Praw do postaci królewny lub samej bajki nie ma chyba nikt, bo drugi z braci Grimm zmarł w roku 1863 i chyba prawa majątkowe do ich utworów wygasły.
Gdybym więc sobie wymyślił, że Śnieżka była gruba, miała czarny wąs i chodziła w drelichu i taką Śnieżkę narysował na ścianie i podpisał Królewna Śnieżka, to Disney raczej by nie miał podstaw do wystąpienia do sądu.