Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • markac
    m
    Użytkownik DI markac (456)

    Głupota. Dla mnie o wiele bardziej szkodliwe są hałasy dobiegające z ulicy. Speaker w metro mówi z taką głośnością, że mi w uchu ćwierczy. Poziom głośności specjalnie chyba ustawili dla niesłyszących. Przejeżdżający autobus na przystanku także generuje olbrzymi hałas. Nie słucham muzyki w słuchawkach na zewnątrz, bo wiadomo, że musiałbym zagłuszyć wszystko w około, ale słucham w domu w półotwartych słuchawkach.
    O ile wiem, SONY wyprodukowało słuchawki, które wytwarzając przeciw fazę dla odgłosów z zewnątrz, które wyciszają otoczenie. Co o tym myślicie? Trochę dziwnie się chodzi w słuchawkach zamkniętych.

    15-10-2008, 10:06

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~last_mann
    [w odpowiedzi dla: markac]

    Więc może nie tyle głupota, co lekkie wyolbrzymianie problemu. Ucho ludzkie dość szybko się oswaja z otaczającym nas hałasem i ludziska automatycznie pogłaśniają muzę w odtwarzaczach a skutki mogą być takie jak opisano w artykule. Pewnym rozwiązaniem problemu może być stosowanie słuchawek dokanałowych (n.p. HPM-70) dość skutecznie izolujących od otoczenia. Ja próbowałem - ale... no właśnie, uzyskując rewelacyjne brzmienie, super niskie tony o mało co nie umarłem na zawał, kiedy wyizolowany od środowiska nagle widziałem przed sobą coś (n.p. samochód, czy osobę zagadującą mnie od tylca na ulicy), czego nie słyszałem.

    15-10-2008, 10:29

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Onvog
    m
    Użytkownik DI Onvog (55)

    To jest problem. I nie tylko "izolowanie się" od otoczenia, ale także stałe pogłaśnianie muzyki w odtwarzaczu. Słyszałem o kilku przypadkach śmiertelnych, które były następstwem takiego postępowania. Oczywiście to nie głośna muzyka zabiła, ale np. nadjeżdżający samochód, którego nieszczęśnicy nie słyszeli.
    Dlatego staram się nigdy nie ustawiać za głośno swojej wysłużonej empetrójki, zwykle leci na "pół gwizdka" - tak aby mimo wszystko słyszał co się wokół mnie dzieje.

    15-10-2008, 10:43

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~luke

    a jaka jest bezpieczna głośność w dB i czy jest sposób na sprawdzenie głośności swojego zestawu?

    15-10-2008, 11:05

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • markac
    m
    Użytkownik DI markac (456)

    Dodatkowo pracuję przy lotnisku, gdzie przy otwartym oknie nie słychać własnych myśli :)

    15-10-2008, 11:29

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • woowek
    m
    Użytkownik DI woowek (6)

    Uważa się, że długotrwała ekspozycja na 85dB uszkadza trwale słuch. Odgłos ruchliwej ulicy z odległości metra to 90dB.
    Natomiast problemem jest coś innego. Co to znaczy, że odtwarzacze nie mogą przekroczyć 100dB? Przecież na każdych słuchawkach będzie inaczej, w zależności od impendancji itp.

    15-10-2008, 11:30

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~j0sh

    Woowek, pewnie będą mierzyć na słuchawkach dołączanych do zestawu.

    Ale zgodzę się z przedmówcami, znacznie poważniejszym problemem jest natężęnie dźwięku w otoczeniu, a na mieście jest z tym po prostu coraz gorzej. Żeby było jeszcze śmieszniej, wszelkie sygnały alarmowe, jako że powinny być wyraźnie słyszalne, ustawiane są dużo powyżej tego poziomu, co powoduje doznania akustyczne graniczące z bólem, kiedy np. przejeżdża obok karetka.

    Tak więc w pierwszej kolejności powinni się zabrać za normy natężenia dźwięku w miejscach publicznych, inaczej nie będzie po co nakładać restrykcji na elektronikę..

    15-10-2008, 16:58

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~jak

    Może trzeba po prostu odkleić się czasem od słuchawek? Nie żebym był przeciwny muzyce, sam dużo słucham, ale w niektórych miejscach po prostu nie ma warunków.
    W domu, we względnej ciszy, można rozkoszować się dźwiękiem i czerpać ze słuchania więcej przyjemności, niż ze słuchania hałasu w hałasie.

    15-10-2008, 19:46

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Tomasz Chiliński
    m

    "Sprawa naszego zdrowia leży bowiem przede wszystkim w naszych rękach."

    Po co utrzymywana z naszych podatków KE zajmuje się zatem tą sprawą? Znam odpowiedź - pytanie retoryczne...

    15-10-2008, 21:33

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • woowek
    m
    Użytkownik DI woowek (6)

    O to właśnie chodzi, że będą mierzyć natężenie na kiepskich, stockowych pchełkach, które nie potrzebują nawet połowy tego prądu który jest wymagany do napędzenia słuchawek nausznych. Podłączyłem sobie kiedyś w MediaMarkcie swoje AKG k81dj do iPoda nano z blokadą głośności - na max volume skończyła się akurat głośność, którą nazwałbym cichą i zaczęła średnia. Moja dziewczyna twierdziła podobnie, więc to nie znaczy, że jestem głuchy ;)
    Powinno się raczej promować słuchawki tłumiące, zamknięte albo dokanałowe, jest ich zresztą coraz więcej. Na co dzień używam Etymotic er6i i po prostu nie muszę robić głośno, bo i tak wyraźnie słyszę muzykę, a czy mam ciszej czy głośniej zależy tylko od mojego chwilowego widzimisię.

    15-10-2008, 23:19

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~KODON

    Problemem jest też głośność muzyki na koncertach plenerowych - tam wszyscy są narażeni na negatywne skutki zdrowotne. Często nie słychać nawet śpiewu wokalisty mimo tego, że trudno wytrzymać pod sceną. Czy publiczność, która stoi 1 - 200 m od kolumn z głośnikami, potrzebuje dźwięku o tak wysokim natężeniu? Chyba, że z założenia w tłumie znajduje się chociaż 1 osoba niedosłysząca i nie można jej ignorować. :D

    16-10-2008, 00:23

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)