Sklepy częściej pozwalają na skanowanie niż na fotografowanie cen i etykiet. Na jedno i drugie najbardziej otwarte są dyskonty. Z kolei robienie zdjęć jest najmniej akceptowane w supermarketach, a skanowanie – w drogeriach. Klientom, którzy łamią wewnętrzne zakazy, najczęściej grozi wyproszenie ze sklepu. Jednak przed wejściem do placówek, a także w ich wnętrzach, zwykle nie widać informacji dot. zakazu robienia zdjęć.
więcej