A chociaż ktoś wie dlaczego z jednego "wafla" są procesory o innej cenie i parametrach, choć technologicznie są identyczne? Wyjaśnię. Im bliżej środka tym proces technologiczny dokładniejszy. Im bliżej brzegów tym większa możliwość wystąpienia błędu. Zamiast więc producent mieć potem lawinę zwrotów, bo ten z brzegu nie wytrzymał obciążeń, woli zmniejszyć jego taktowanie. Mniejsze obciążenie to mniejsza szansa przepalenia układu. Stąd potencjalnie nisko taktowany układ ma identyczną moc i możliwości co najlepszy w serii, ale i szanse na awarię są proporcjonalnie wyższe.
Karty graficzne mają to samo i każdy inny układ też. Mało to informacji jak odblokować potoki renderujące w kartach graficznych nVidii? Czasem by coś zadziałało trzeba znać elektronikę i wlutować odpowiedni układ czy element w laminat, ale poza tym są identyczne z najlepszymi. Jeśli zaś wystarczą tylko karty to pewnie całość jest związana z mikrokodem wgrywanym i ten kto go wyciągnie oraz złamie zabezpieczenia (na bank całość jest zależna od danych seryjnych procesora) czeka albo kasa albo uznanie, zależnie jak wiedzę wykorzysta.
Wielkie halo... Przecież to jest od lat standard w poważniejszych systemach serwerowych. Dostajesz np. stację/serwer z 16 procesorami, z których działają 4. Dopłacasz - i uruchamiane są kolejne 4...
Niektórych może bulwersuje to, że w ich sprzęcie siedzi jakiś niewykorzystany element... a czym to się różni od oprogramowania?
Ja wolę nawet kupić jakiś tańszy procesor, a gdy będzie potrzeba by zaszaleć - zapłacić i cieszyć się większą wydajnością bez rozgrzebywania komputera :)