rozwiazanie: Linux + Openoffice i zero problemów z licencjami :)
Też mi się tak wydaje, za jakiś czas ludzie zwyczajnie nie tkną programów z tak restrykcyjnymi licencjami. Ja dla świętego spokoju korzystam tylko z GPL i podobnych Wolnych Licencji. Dzięki temu nie mam takich problemów i śpię spokojnie.
Ten artykuł jest bardzo przydatny, jednak wychodzi ze złego założenia - tak w każdym razie się domyślam, ponieważ zawiera tylko fragmenty listu, a tego najistotniejszego może brakować.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa auto listu pytał się szanownej redakcji (a jeśli się nie pytał, to warto i na to odpowiedzieć) czy jeśli posiada na prywatnym komputerze pakiet Office (domyślam się, że chodzi o MS Office) w wersji do prywatnego użytku to czy może mieć ją zainstalowaną jeśli przynosi swój komputer do pracy.
Jest to dość istotne, bo w pracy może tego offica nie używać, ale on tam nadal na dysku prywatnego komputera jest (stąd pewnie pytanie o ciągłe odinstalowywanie itp.).
Dodam przy okazji odpowiedź jaką mi się wydaje można tu uznać za nienaruszającą licencji. O ile się nie mylę MS Office w wersji "home" można mieć zainstalowany na komputerze który nie stanowi środka trwałego w posiadaniu firmy (czyli jego właścicielem jest osoba prywatna) i nie można go używać do wykonywania dokumentów związanych z pracą lub działalnością gospodarczą. Czyli może sobie być, ale nie można w nim tworzyć niczego związanego z pracą.
Dla dociekliwych prawników na koniec zagadka. Czy pracownik może na takim domowym pakiecie biurowym napisać wniosek o urlop?
@ dave: "Linux + Openoffice i zero problemów z licencjami"
Za to masę problemów z kompatybilnością w środowisku firmowym, gdzie wszyscy inni mają MS Office. I nie ma znaczenia, który pakiet lepszy - po prostu musisz się dostosować do otoczenia. Problem z kompatybilnością? To TWÓJ problem. I zwykle zero wsparcia od działu IT.
Ponadto życzę sukcesów w używaniu pod Linuxem bardziej skomplikowanych programów profesjonalnych (AutoCAD, Photoshop, bazy danych itp.) niezbędnych w wielu firmach.
~KBB - upraszczasz, zelży do czego, zależy gdzie.. zależy czy w korporacji, czy w rodzinnej formie, jakich mają kontrahentów i inne instytucje kontaktowe... jakiego inne oprogramowania używa.. Z bazami danych może być różnie, zależy na jakim poziomie, co chce w nich robić... Czy sam jest działem IT, czy jest na niego skazany, czy w ogóle go nie ma..
Zero problemów bo cała firma pracuje na linuksie!
Komputer osobisty (prywatny) w firmie, tak o ile korzystam z niego tylko ja :-)
--
Chciałam go sprawdzić sama... nie wyszło :-(
Wystarczy, że firma dojrzeje do tego , aby wprowadzić procedury SAMowskie, czyli wprowadzi kawałek polityki zarządzaniem softem - audyt z zewnątrz, odpowiednie instrukcje dla pracowników, a audytorzy już podpowiedzą, co i jak z prywatnymi kompami. Koszt w PLN niewielki, za to "siła spokoju" ogromna.
pamiętam jak pracownik w firmie wykorzystywał kompa prywatnego z jakimiś filmami czy mp3 na dysku i BSA nie umiało mi powiedzieć kto w razie kontroli za to beknie... więc zadzwoniłem na policje i muszę powiedzieć, że dostałem wszystkie informacje. jeżeli on to wykorzystywał do pracy (np: jakiś program czy jako dj mp3 to sąd orzeka kto za to beka, bo on się będzie bronił, że pracodawca nie dał mu narzędzi do pracy, a było to jego obowiązkiem), a jak nie do pracy (mp3, filmy itp.) to pracownik.
@KBB, dobrze Ci mówią. Chcesz kompatybilność ? Cała firma na Linuksie (pomyśl o oszczędnościach na systemie, na nowych wersjach systemu, na MS Office i nowych wersjach, na takich problemach z licencjami itp itd etc).
Chcesz mieć tylko kompatybilność względem dokumentów ? Używaj formatu ODF. Jest otwarty i obsługiwany zarówno przez OO jak i MSO.
Autocad, Photoshop ? Stanowisko dla pracownika z tego korzystającego i tyle. Tak to wyglądało w firmie znajomego (webmasterka). Zresztą akurat tam 90% pracowników to byli programiści a Ci sami jeszcze jak firma startowała - nalegali na Linuksa. Raz że go świetnie znali, dwa że mieli wszystkie potrzebne narzędzia. Trzy - zerowe koszta. Ostatnia sprawa to to że niemal wszystkie hostingi WWW działają na Linuksie więc tworzenie aplikacji webowej, witryny na komputerze z Windowsem jest wręcz niewskazane (gdzie przy nazwach plików np ważna jest wielkość liter itp, nie mówiąc o uprawnieniach).
Open Source to przyszłość. A to że mówimy o OPEN SOURCE właśnie sprawi że w świetle modelu - taki głupkowaty płatnik "na jedyne słuszne oprogramowanie" BĘDZIE musiał mieć otwarte źródła. A co za tym idzie - spokojnie nawet niezależna firma czy paru zapaleńców przeniosą go na Linuksa, OS X, BSD, Solarisa czy co tam komu pasuje.