A STAWIAJMY IM PAŁY, CZEMU NIE?!
Portal dobrzypolitycy. pl to trucizna odrywająca każdego dnia od pracy tysiące samorządowców, którzy zamiast z oddawać się pracy społecznej, życiu rodzinnemu czy wzbogacaniu własnych umiejętności, zasiada do komputerów i z wielką determinacją walczy o podniesienie swojego miejsca na liście rankingowej stworzonej, przez pomysłodawców strony.
Całe rzesze radnych i urzędników różnych szczebli wyręczają wyborców w ocenianiu własnej osoby i na użytek publiczny buduje swój nowy wizerunek, który tak naprawdę oparty jest na kilku trikach. Najlepsze efekty przynosi zainstalowanie programu komputerowego dbającego o pozycję na liście. Program oszczędza czas, ale wymaga nakładów pieniężnych, zapewnia jednak wysoką pozycję w rankingu. Prawdę powiedziawszy posiadacz takiego urządzenia jest nie do ruszenia z zajętego, zwykle pierwszego, miejsca.
Ranking podnieść można również sposobem chałupniczym. Recepta jest prosta: zakładamy dowolną liczbę skrzynek pocztowych, a następnie logujemy się na naszym ulubionym portalu dobrzypolitycy. pl i oddajemy na siebie kolejny, gratisowy głos, i to zgodnie z tzw. zasadami jakim rządzi się portal.
Jeżeli założymy 50 skrzynek emaliowych, oddamy tyleż pozytywnych i negatywnych głosów.
Metoda jest czasochłonna i wymaga dużej determinacji.
Najprostszym i najtańszym sposobem rozdysponowania punktów jest resetowanie liveboxa, tutaj króluje NEOSTRADA.
Wiem, co piszę, próbowałam. Wstyd mi z tego powodu, ale dałam się ponieść emocjom i nie mogłam oprzeć się atmosferze walki o miejsce na stronie poświęconej radnym miejskim, tym bardziej, że jedynki spadały na mnie niczym krople deszczu podczas tropikalnej ulewy.
W moim mieście karuzela punktowa kręci się przez całą dobę. Rano z zamkniętymi jeszcze oczyma uruchamiam sprzęt i sprawdzam, na jakiej pozycji dziś jestem. Istne szaleństwo. W myślach krzyczę help, ale ranking nie rośnie. W desperacji atakuję bezpośrednio portal dobrzy politycy, ale oni wyrzucają moje, demaskujące ich nieudane „dziecko” wpisy. W desperacji opracowany materiał wklejam, komu popadnie. Błyskawicznie niknie, a mój login zostaje zneutralizowany, gdy wprowadzam hasło, pojawia się napis: „Nazwa użytkownika jest nieaktywna lub niedozwolona.”
Jestem uparta, ale w ten sposób tracę kilkanaście logów.
„Nasz portal to typowy polski kociołek, w którym smaczne miesza się z niesmacznym, a pożywne z niestrawnym.” pisze redaktor portalu i tu się z nim zgadzam, portal jest niestrawny i to przez nieetyczne działania jego twórców.
Krytyka jest konstruktywna, ocena potrzebna, ale nie w takim wydaniu.
Autorom portalu brak rzetelności i uczciwości. Przyznać jednak trzeba, że sami zdemaskowani, przypadkowo odkryli wiele nieciekawych twarzy naszej polityki, niestety przede wszystkim tej małej, zaściankowej.
Smutne jest to, że w naszym i tak podzielonym społeczeństwie, zamiast łagodzić obyczaje, zwłaszcza polityczne, tworzy się coś, co skłóca przede wszystkim małe środowiska, w których często indywidualne urazy biorą górę nad racjami społecznymi, a chęć „dokopania” sąsiadowi czy konkurentowi staje się priorytetem.
Strona dobrzypolitycy.pl to kicz, który ma charakter aspołeczny, preferuje cwaniaków, daje narzędzie do manipulowania ludźmi i ich opiniami, jest zabawą, w której oszukiwany jest przede wszystkim wyborca.
Co będzie tuż przed wyborami? Kto je wygra? Resetowane liveboxy, rozmnażane bez ograniczeń skrzynki internetowe, halerzy czy prawdziwi społecznicy?
Z przykrością stwierdzam, że ci, którzy, jak deklarują, dali możliwość oceniania rządzących, by wpływać pozytywnie na ich morale, sami nie wiedzą, co to jest uczciwość i etyka. Żądza pieniądza i chęć osiągnięcia spektakularnego sukcesu przesłoniła twórcom strony idee, które jak sądzę, stały się dla nich tylko pretekstem do osiągnięcia finansowego sukcesu.