Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

  • ~Fachowiec

    Windows i MS Office to sh1t.

    Kto topi publiczne pieniądze w soft od Microsoftu mając do wyboru darmowy i bardziej zgodny z normami ISO odpowiednik, powinien dostać dożywocie lub być wygnanym z kraju.

    25-04-2011, 15:11

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Bander zwierz
    [w odpowiedzi dla: ~Yogh]

    @Yogh: Napisałem do Microsoftu w sprawie umowy i oto otrzymany od nich list, który wysmażyli po dłuższych konsultacjach ze swoimi prawnikami (podaję co najistotniejsze):

    "Chcielibyśmy potwierdzić, że licencja na ten produkt jest udzielona na czas nieoznaczony. Informacje na ten temat można znaleźć na przykład w komunikacji kierowanej bezpośrednio przez Microsoft (na przykład na naszych stronach internetowych).

    Chcielibyśmy dodać, że w naszej opinii 5-letni termin obowiązywania licencji, o którym mowa w art. 66 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie znajduje zastosowania do produktu Microsoft Office 2003, gdyż cel tej umowy, jak również uzasadniony zamiar zarówno licencjobiorcy, jak i licencjodawcy zakładają, że licencja na to oprogramowanie jest udzielana bez ograniczeń czasowych. W innym przypadku, zgodnie z naszą polityką, konsumenci zostaliby wyraźnie poinformowani o ograniczonym czasie trwania ich praw. Podkreślamy, że wolą Microsoft jest udzielanie licencji na czas nieoznaczony, co być może nie wynika wprost z umowy, która wygląda podobnie dla wielu rejonów świata, ale wynika z jednoznacznej woli Microsoft i z celu dla którego produkt ten jest licencjonowany. Poza tym, taka konkluzja jest korzystna dla klienta."

    Myślę, że to wystarczy do rozjaśnienia wszystkich wątpliwości.

    08-04-2011, 20:42

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Bander zwierz
    [w odpowiedzi dla: ~Anonymous]

    @Anonymous:
    To co piszesz, ładnie brzmi i sam w to chcę wierzyć. Ale... Ale był sobie kiedyś taki pakiet, nazywał się Lotus SmartSuite. Był nieskończenie lepszy od MsOffice. Nie ma go. Było wiele firm oferujących produkty lepsze o tych, które ma Microsoft. I na pewno do składu dokumentów lepszy jet teX. Ktoś składa w teXu? Niewielu. Liczy się przyzwyczajenie i wygoda. To się liczy. I dlatego Microsoft wygra. KE będzie miała Windows 7 i nikt nic na to nie poradzi.

    Słowa te piszę na PCecie, którego sam sobie złożyłem, moim OSem był Debian, a ulubionym pakietem LibreOffice.
    Well, wstawiłem do niego kartę grafiki. Myślałem, że będzie szybciej, a stało się wolniej. Konflikt sterowników. Jak zacząłem je wymieniać, to w końcu wyciągnąłem kasę z portfela i z bólem serca kupiłem Windowsa. Ponieważ goniły mnie terminy. Klienci czekali na pracę.
    Teraz mam Widowsa, obłożony jest dodatkowymi programami niczym umierający sprzętem - ale działa. Wolniej niż Linux. Zdecydowanie. I wygląda dużo gorzej. Tyle, że w nim sterowniki odinstalowuje się kilkoma kliknięciami...

    Kiedy Linux i w ogóle opensource będzie dominował? Poza serwerami, rzecz jasna.
    Kiedy będzie ładny, szybki (to już jest) oraz łatwo konfigurowalny. Wręcz modułowo. Jak z klocków. Bez tego nie ma żadnych szans. Na zawsze zostanie marginesem, którego hobbyści branzlują się doniesieniami z Pacanowa.

    30-03-2011, 15:15

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Anonymous
    [w odpowiedzi dla: ~Badnder zwierz]

    To ja może z punktu widzenia przedsiębiorcy, który zajmuje się tworzeniem dedykowanych systemów zarządzania treścią (CMS), systemów zarządzania relacjami z klientami (CRM) i właśnie tym o czym mówisz - czyli systemów zarządzania obiegiem dokumentów (DMS). Też tak jak to mówisz posiadam "firemkę" bo pracujemy tylko we 4-rech ale zarządy firm, którym zrealizowaliśmy powyższe są bardzo zadowolone.

    Przyjacielu: powiem Ci jedno.

    Wybacz, ale takie instytucje jak UE powinny mieć swoje dedykowane DMS'y (a nie jakiś upośledzony PengYou). Ile koszt wytworzenia porządnego DMS'a wyniesie? Myśle, że sami moglibyśmy naprawdę dopracowany system zrealizować w kwocie do 2-3 mln. EUR. (zależnie od wymagań i etapu rozwojowego) i zdecydowanie jest to kwota, która pozwoliła by się nam bardzo skupić na tym jednym projekcie i dopracować go w najmniejszych szczegółach.

    Pod to postawiony profesjonalne serwery i nie wyobrażam sobie tego aby te serwery były pod Windowsem, a używany format dokumentów w obiegu takiego systemu był zamknięty (np. DOC), który w całości uzależnia całą instytucje KE od jednej firmy. Standard powinien być otwarty aby zawsze było miejsce na zmianę wykonawcy oprogramowania i samego oprogramowania bez potrzeby zmiany standardu - szególnie w instytucji publicznej, która funkcjonowanie nie może być zagrożone poprzez interes jakiejś firmy (w tym przypadku MS). Komputery się zmieniają i w perspektywie najbliższych lat oprogramowanie będzie musiało być zmienione - to nie ulega wątpliwości. Ono będzie musiało być kompatybilne z Terabajtami dokumentów, które powstaną przez poprzedzające tą wymianę lata - a do ich formatu będzie miała monopol tylko jedna firma. To jest wg. Ciebie wzorowe rozwiązanie? Co Ty ludziom wmawiasz?

    Standard doc, docx, xls itd. są standardami zamkniętymi, do których dokumentację posiada tylko MS, i żadne konkurencyjne oprogramowanie nie obsłuży go poprawnie, tak długo jak MS nie opublikuje dokumentacji - a jest to nie w interesie tej firmy, więc jej nie opublikuje. Całe oprogramowanie razem z OpenOffice i iWork na czele obsługuje formaty MS połowicznie - w takim stopniu w jakim autorom powyższych udało się go samodzielnie rozpracować. Doc nie posiada ŻADNEJ dokumentacji technicznej udostępnionej komukolwiek na zewnątrz. Jest to fatalny wybór formatu do składowania dokumentów o wadze Państwowej i nie tylko Państwowej. Firmy też nie powinny się uzależniać od formatów zamkniętych - to jest nieekonomiczne.

    Człowieku obudź się z letargu. Nie można uzależniać administracji UE od jednego korporacyjnego monopolisty. Wybacz, ale to jest głupota. Dlatego standardy powinny być albo stworzone specjalnie na potrzeby UE albo po prostu otwarte.

    Myślisz, że windows jest zbawieniem świata? Myślisz, że dlaczego największe superkomputery działają pod linuxami? Bo superkomputerami zajmują się "firemki"?

    Powiedz to NASA.

    Windows to fatalna decyzja i w tej kwestii zgadzam się z opinią osób, które opowiadają się za linuxem. Moim skromnym zdaniem Linux to jest system właściwy dla administracji państwowej.

    OBECNA DECYZJA jest FATALNA.

    Zgadzam się także z Tobą Badnder, że koszty OpenSource są wysokie ponieważ ludzie są obyci z produktami MS i wymaga to szkoleń, a często trudno znaleźć ludzi którzy opanują te wszystkie linuxy. Przyczyna jest prosta. Na uczelniach się produkuje domyślnie użytkownikow MS. MS dotuje uczelnie, wciska za free studentom i kadrom uczelnianym swoje produkty - uzależniając ich przyszłośc w znacznym stopniu od ich produktów. Jest to niefajne i prawda jest taka, że to wcale nie jest dobra wola MS tylko sposób na uzależnienie gospodarki nie jednego kraju od interesu jednej firmy. Sam o tym pomyśl.

    Co do licencji 5-letniej -> rozważ, że Jogi może mieć rację. Mówisz, że strony mogą ustalić inaczej. Stroną jest tutaj MS, a umową jest licencja. Wskaż mi proszę, w którym punkcie licencji produktów MS strony ustalają inaczej. Przepis mówi że jeżeli nie jest określone inaczej to jest 5 letnia. Więc? Zdziwiony?

    Tak że nie obrażaj ludzi i ich przedsięwzięć ot tak z rękawa, tylko spójrz na świat otwartym umysłem, bo przecież taki posiadasz.

    30-03-2011, 12:10

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Badnder zwierz
    [w odpowiedzi dla: ~Yogh]

    @Yogh:
    W KE potrzebny jest np. system zarządzania obiegiem dokumentów. Nie taki, co to jest ciągle w stania alfa i chlubi się tym, że w ogóle działa... a jak chcesz coś więcej, to musisz:
    albo poświęcić x godzin na zapoznanie się z systemem od podstaw;
    albo wynająć eksperta, który ci uświadomi, dlaczego opensource się opłaca... ale nie Tobie.
    Zresztą i tak nie będzie działał. Wiem to z własnego doświadczenia. Jak ostatni idiota zawierzyłem tryumfalistycznym doniesieniom o integracji OpenOffice z bodajże PengYou. Po czym po pół roku użerania się, zrozumiałem, że to po prostu było jeszcze jedno doniesienie dla open-onanistów. Zresztą PengYou od dawana już nie istnieje. Straciłem na tym czas, kasę i twarz.

    30-03-2011, 04:53

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)