ale po co ten wszechobecny 'design'? Koszmarny koszmarek językowy...
~Arek: Właśnie dlatego strona pisana z głową w obecnych czasach ma rozdzielona logikę tzw. biznesową od interfejsu użytkownika. Pozwala to na dodawanie funkcjonalności bez ingerowania w całość serwisu, ale skupieniu na tym konkretnym elemencie. Co to daje? Jednocześnie przy projekcie może pracować niezależnie wiele osób i nie będą ze sobą kolidować, jeśli będą się trzymać reguł z góry narzuconych. Poprawianie starych serwisów, gdzie zmiana lub błąd w jednym miejscu mogła pociągnąć za sobą katastrofalne efekty w kilkunastu innych to norma.
~adresnieznany: mnie też muzyka rozwala. Potrafię ją zrozumieć na stronie zespołu, wplecioną nieco w tło, ale gdy wchodzę i odpalam kilkanaście zakładek i nagle mi coś wyje, a ja szukam gdzie to jest to można się wkurzyć. A co do wodotrysków to zależy jakich. Zrobione z głową przyciągają wzrok i podnoszą atrakcyjność strony. Ale ich nagromadzenie lub nadmierna ekspozycja przynoszą efekt odwrotny do zamierzonego.
~Wrum: co do Vobisu masz rację. Designer przesadził z elementami, które rozpraszają uwagę. Wiele rzeczy jest o kontrastowej kolorystyce, co męczy wzrok i powoduje jego rozbieganie od elementu do elementu. Do tego złe rozplanowanie elementów na stronie. Niektóre ważne, znalazły się gdzieś w połowie i nie można ich zobaczyć bez przewinięcia strony w dół, choć powinny być na górze i łatwo dostępne.
Co do designu, to należy wiedzieć JAK działa oko internauty, gdzie skupia uwagę i pod to dopasowywać położenie elementów na stronie. Zamiast iść w funkcjonalność, wiele serwisów idzie jednak na indywidualność, wybajerzenie. To kiepska droga na dłuższą metę. Na stronie vobisu choćby brak jakiegoś elementu przewodniego, charakterystycznego, kojarzonego jednoznacznie z serwisem. Jak mniemam miało to być białe V na czerwonym tle, ale wyszło to fatalnie i nie pasuje poza kolorem do całości.