NIE MAJĄ PRAWA. Zgodnie z obowiązującą ustawą kserowanie książek na własny użytek jest DOZWOLONE. Na poczet strat wydawców z tego tytułu są pobierane opłaty, wliczone m.in. w cenę papieru i urządzeń kserograficznych. Najpierw zapoznajcie się z obowiązującym prawem, a nie straszcie ludzi.
Kopiowanie NA WŁASNY UŻYTEK jest legalne, nielegalne jest masowe kopiowanie książek w całości i sprzedawanie ich w punktach ksero. Ci, którzy w ten sposób zarabiają naprawdę mają się czego bać
Myślę, że chodzi o gotowe odbitki oferowane do sprzedaży przez punkty ksero (i nie chodzi tu o usługę kserowania przyniesionej książki). Ale jak zwykle w takich przypadkach jest to broń obusieczna. Bo jak tylko będzie ryzyko wpadki, punkt ksero przestaną oferować gotowe odbitki, a mało kto ma czas czekać i kserować książkę. Więc już student pierwszego roku dostanie od kolegów komplet książek w formie elektronicznej i albo sobie wydrukuje sam albo będzie zakuwał. W ten sposób już nikt nie kupi książek (spadnie sprzedaż więc chciwi wydawcy podniosą ceny, a wtedy sprzedaż osiągnie zero)......
A wystarczyłoby popracować nad cenami książek (lepiej sprzedać dwa razy więcej za pół ceny) i ich dostępności, bo niektórych podręczników akademickich się nie wznawia albo dostępność ich jest zerowa. Można kupić czasami używane, ale przecież następnym krokiem obrońców praw autorskich będzie zakaz obrotu używanymi podręcznikami......
A czy nie lepszy tytuł tego artykułu byłby:
"Kopiujesz książki? Dostaniesz 10 lat w ciężkim pierdlu, zabijesz człowieka, dostaniesz 2 lata lekkiego więzienia"?
Z podtytułem:
"Kopiowanie jest złe, prowadzi do upośledzeń i mutacji oraz szerzenia się wirusa HIV".
(na głupi artykuł, głupi komentarz)
No... a w praktyce robiło się tak, że jak książka miała powodzenie - skanowało się ją do pamięci kopiarki po prostu - i potem drukowało... i pewnie nadal tak się robi.
Gdyby dostęp do książek specjalistycznych dla studentów nie był taki ograniczony to nie byłoby takiego problemu... Przykładowo na roku jest 100 studentów, danej książki 3 egzemplarze w bibliotece a w sprzedaży nie ma od kilku lat, np z serii klasyki informatyki Inżynieria oprogramowania Sommerville'a
Gdyby dostęp do książek specjalistycznych dla studentów nie był taki ograniczony to nie byłoby takiego problemu... Przykładowo na roku jest 100 studentów, danej książki 3 egzemplarze w bibliotece a w sprzedaży nie ma od kilku lat, np z serii klasyki informatyki Inżynieria oprogramowania Sommerville'a
Tytuł artykułu jest oczywiście kłamliwy. Za kopiowanie nic nie grozi ani właścicielowi ksera, ani osobie zlecającej kserowanie. Karane jest sprzedawanie wykonanych wcześniej kopii.
Mogę dać do skserowania 30-tomową encyklopedię w całości i jest to legalne w ramach dozwolonego użytku. Właściciel ksera płaci za to procent od przychodu, procent w cenie maszyny i procent w cenie papieru.
Co innego jak właściciel punktu sam z własnej inicjatywy wykonuje kserokopie książek i oferuje je potem na sprzedaż. Technicznie różnicy prawie nie ma, ale pierwszy czyn jest legalny, a drugi nie.