Pewnie kiedyś rzeczywiście tak się stanie, że komputery stacjonarne staną się mało atrakcyjne. Narazie jednak na laptopie wszystkiego nie można zrobić. A co do samej statystyki 2 mln sprzedanych laptopów vs. 1,5 mln stacjonarnych, to pamiętajcie, że nie uwzględnia komputerów złożonych z osobnych części. A niektórzy lubią sobie indywidualnie złożyć sprzęt niż korzystać z gotowych rozwiązań. Ja korzystam zarówno z laptopa jak i stacjonarki. Ten pierwszy mam cały czas podłączony właśnie ze względu na mniejsze zużycie energii.
A czego niby nie można zrobić na laptopie, co można zrobić na stacjonarnym? No chyba, że masz na myśli siadanie na obudowie np. Oczywiście za odpowiednią moc w laptopie trzeba zapłacić dużo więcej niż za analogiczną w stacjonarkach, ale to już inna sprawa... Tak samo do laptopa podłączysz co najmniej takie same peryferia...
Lubię grzebać w obudowie, wyciskać ze sprzętu siódme poty przy najnowszych grach, jeść nad klawiaturą olbrzymiego, rozpadającego się hamburgera (metaforycznie), przywołać komputer do porządku nogą/ręką, dodawać brakujące funkcjonalności itp. Laptop mi tego nie zaoferuje. ;')
Np. na laptopie nie można zajmować się grafiką ze względu na beznadziejny ekran. Co więcej niska ergonomia nie pozwala na jakąkolwiek dłuższą pracę.
@eremem
Notebook dalej nie zastąpi komputera dla grafika, bo matryce zawsze będą tanie i przekłamujące. Poza tym łatwość upgradu sprzętu również zostawia wielki plus po stronie stacjonarki.Poza tym praca na 15" monitorze nie należy do przyjemnych.
Ja właśnie mam zamiar złożyć sobie stacjonarkę i kupić netbooka. Pierwszy do pracy i normalnego użytkowania, a drugi lekki do zabrania na uczelnie/w podróż.
Stacjonarny komputer łatwo upgrade'ować. W laptopie za dużo nie zmienisz. Często nawet napraw nie można samemu przeprowadzić.
Beznadziejna klawiatura, beznadziejny ekran - w kwestii funkcjonalności laptopy nigdy nie nadgonią stacjonarnych. Nigdy, ponieważ jakkolwiek dobrych części by nie miały, te same części(tylko lepsze) są w wersji stacjonarnej.
Myślę, że najlepiej kupić oba urządzenia. Na stacjonarnym można komfortowo pracować, a laptop bardzo często jest niezastąpiony.
Laptop jest dobry dla mobilnych ludzi, którzy niewiele pracują w domu i często muszą ze sobą zabierać w podróż cały swój "dobytek" w postaci danych z komputera. Dla wszystkich pozostałych bardzo dobrym wyjściem jest stacjonarka + netbook, pierwszy do codziennej pracy, drugi na sporadyczne wyjazdy.
Rośnie sprzedaż, bo maleją ceny, ale żeby zastępować? Nie ma się co nawet na to liczyć.
Jeden nie jest wydajny, drugi nie jest ekonomiczny. Jeden ergonomiczny, drugi mobilny. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
odkąd desktop zepsuł mi się pół roku temu pracuję wyłącznie na laptopie ( a także czasem gram w gry, wydajność ma taką jak niejeden desktop :P )
Do pracy ( programista ) mam przygotowane odpowiednie stanowisko - dodatkowe monitory itp.
Ci którzy mówią, że lapek nie zastąpi desktopa po prostu nie mają właściwego lapka :)
Wątpię, żeby desktopy szybko odeszły z rynku. Na razie w żadnego laptopa nie wsadzono naprawdę wydajnej karty graficznej, a to najbardziej liczy się właśnie w komputerach stacjonarnych. To oraz duży monitor, którego też nie da się do lapka wepchnąć :) Zasilanie takich maszyn jest wciąż poza technologicznymi ograniczeniami laptopów.
Ps. Niechże redakcja zdecyduje się używać jednego z terminów: albo laptop albo notebook.
Laptop za peceta nie przyjmie się, tam gdzie ktoś używa komputera do "czegoś" konkretnego (tu duża dowolność interpretacji) a mobilność nie jest krytyczna.
Dla mnie jest nieergonomiczny szczególnie nie odpowiada mi bliskie ustawienie ekranu i klawiatury nijak nie jestem w stanie się do tego wyregulować. touchpad tez nie dla mnie najlepszy to był trackpoint w ibm t20 (to był sprzęt miło wspominam teraz takich nie robią) Nie odpowiadają mi również laptopowe klawiatury. Siedzę przy pudle laptop leży obok i z torby go nie wyjmuje w domu. To jest tez moda dziś na komunie nie daje się komputera tylko laptop. Ale komputer przez swoją modułową budowę ma jedną główną zaletę można wymienić dowolny kawałek. Laptop to problemy których nie ma pecet zalanie klaw kawa/piwem= 30 pln przy pudle laptop to rozebranie poskładanie nowa klawiatura.. w najgorszym przyadku ubita płyta Jak mawia znajomy mający serwis lapków powiedz mi czym go zalałeś a powiem ci co jest do wymiany. Dyski laptopowe są znacznie mniej trwałe (zabija je temperatura noszenie kondensacja wody...), Czy komuś się wyłamały zawiasy w pudle ? Dalej popękane matryce strzelone inwertery w podświetlaniu matrycy powyłamywane gniazdka czy ktoś w atx wyłamał kiedyś gniazdo zasilania ? naprawa płyt głównych w lapkach to jest problem trzeba wiedzy, sprzętu i części zamiennych byle serwis na osiedlu nie robi w pudle się najczęściej wymienia. Dalej stosunkowo nietypowa pamięć. Rożne problemy ze sterownikami i tak dalej przynajmniej matryce produkuje tylko kilka firm i są wymienne.
Koszty serwisu są wysokie i takie pozostaną bo o ile w przypadku pudła mogły z czasem spaść w miarę rozprzestrzeniania się know-how to w przyadku latopa ekwiwalent odkręcenia 6 ciu śrubek w pudle idzie w roboczogodziny (tu chodzi o rząd wielkości) w przypadku upierdliwych modeli a schody zaczynają się dopiero później. Na liczby tez należy patrzeć ostrożnie bo cykl życia dużej cześć komputerów to ponad rok a często i więcej więc rynek tu jest nasycony a laptopy to chłonna gałąź. Dodatkowo są mniej żywotne z rożnych względów.
Moj zyje juz ponad rok, i zjada na sniadanie wiekszosc blaszakow ;P Da sie pograc w wiedzmina na full detalach i tyle mi wystarcza. Open office smiga, net smiga. Jedyne co mnie boli to glosny dysk, ale jak bede mial przyplyw gotowki to sie wymieni na cos wiekszego i cichszego.
Kto chce wydajnosci niech kupi lapka 17" do 15" najnormalniej w swiecie nie da sie upchnac niewiadomo jakiej karty graficznej i innych dupereli.
@Max - Te problemy jakies podejrzane. I chyba nie spotykane jednoczesnie w jednym lapku. Zwlaszcza jesli sie go uzywa zgodnie z przeznaczeniem i nie odreagowuje na nim stresu. Btw. szacun za t20 :)