Mój stary znajomy prowadzący sklep od dwóch lat wciska mi na korzystnych warunkach laptopy, nie mogąc zrozumieć jak to mnie - osobie programującej "i takie tam" nie jest potrzebny laptop. Ja zaś siedzę w starym ale wygodnym, skórzanym fotelu patrzę na 1920x1200 (do moich zastosowań minimum), klepię po klawiaturze za 20zł (ALE PEŁNOWYMIAROWEJ!) i zastanawiam się jak IM to wyjaśnić :)
notebook w przeciwienstwie do desktopa starzeje sie duzo szybciej, jest drozszy w serwisie, klopotliwy i drogi w rozbudowie.
wielu znajomych kupowalo lapki ale szybko im entuzjazm przechodzil i wracali do blaszaka powtarzajac:nigdy wiecej.
notebook narazie to moda ktora za jakis czas mine. pograc na tym mozna srednio, praca taka sobie. jako drugi komp w domu i ew w podroz jest ok. u mnie zastepuje "centrum multimedialne" - podlaczony jest do amplitunera i tv, czaem do netu.