Przynajmniej w Times coś więcej napisali:
"So-called 'racetrack' memory uses the 'spin' of an electron to store data, and can operate far more quickly than regular hard drives. Like flash memory - the most advanced type of memory for small devices such as mobile phones - it has no moving parts, meaning that the problems associated with mechanical reliability are dramatically reduced.
Unlike flash, however, it can 'write data' - or store information - extremely quickly, and does not have the 'wear out' mechanism that means flash memory drives can only be used a few thousand times before they wear out.
"The promise of racetrack memory - for example, the ability to carry massive amounts of information in your pocket - could unleash creativity leading to devices and applications that nobody has imagined yet," Stuart Parkin, the IBM fellow who led the research, said."
Szkoda że Michałowi Chudzińskiemu nie ciało się choć trochę tego streścić.
Jestem pod wrażeniem, jeśli chodzi o przebudowę artykułu.
W takiej formie to rozumiem :)
Jeśli bierze się za to IBM , to pewnie uda im się jak Windows...
@Termi68 i reszta krytykanow:
IBM jest BARDZO solidna, rzetelna i sensowna firma, bodaj jedna z niewielu, ktore zostaly przy zyciu i sa autentycznie odkrywcze, a nie wymyslaja bzdurnych, kolorowych interfejsow.
Ich sprzet jest sprzetem wysokogatunkowym i trwalym.
Piszą o tym, że nowa pamięć nie traci możliwości zapisu (w przeciwieństwie do flash) a co z trwałością trzymania danych? Bo przecież te nanorurki przechowujące serie pól magnetycznych mogą pewno ulec zewnętrznym zakłóceniom, przejedzie mi ktoś neodymem po breloczku i 900GB mp3 papa :-)