proxy_ip:
Nic dodać nic ująć. A jedynie Twój pseudonim przypomina jeszcze o tym, że właśnie anonimowe proxy, gdzieś z Chin albo najlepiej krajów trzeciego świata może człowieka uratować. Można sobie zmieniać adres komputera, na jaki się chce i mogą szukać wiatru w polu. NIEZWYKLE trudne jest namierzenie osoby ukrywającej się za anonimowym proxy. Problem tylko w tym, że te IP często działają wolno. Ale dają niemal całkowitą anonimowość i podobnie jak TOR czy TrueCrypt, mogą uratować od napaści przez smutnych panów.
To, że kopię można wykonać praktycznie zerowym kosztem nie znaczy, że sprzedaż kolejnych jest złodziejstwem.
Programiści nie mają wyboru i muszą sprzedawać wiele kopii, aby na programie zarobić, bo przy sprzedaży jednej musieliby skasować od 50 000 w górę (w zależności od wielkości projektu).
Można powiedzieć, że jest to zły model biznesowy - ale jak inaczej ma powstać profesjonalne oprogramowanie dla specyficznej dziedziny gospodarki? Programiści OpenSource nie są w stanie w krótkim czasie stworzyć projektu, który wystarczy wymagającemu inżynierowi. Na profesjonalne programy CAD na licencji zgodnej z OS będziemy jeszcze czekać przynajmniej 10 lat, a i wtedy ich funkcjonalność nie będzie zbyt rewelacyjna.
Aktualny model zakłada, że setki tysięcy inżynierów zapłacą po te kilkanaście tysięcy za program i umożliwi to dalszy jego rozwój. Można oczywiście tworzyć rozwiązania typu software-as-a-service, ale nie zawsze się one sprawdzają i często nie da się na nich tak wydajnie pracować.
To że nie podoba ci się aktualny model znaczy jedynie tyle, że nie rozumiesz jak on działa.
Dla mnie osobiście brakuje jedynie wersji do szkoleń. Gdyby programy typu CAD oferowały możliwość nauki z pełną funkcjonalnością za darmo to biznes znacznie by na tym skorzystał. Ograniczeniem byłoby jedynie stosowanie rozwiązań w celach zarobkowych ( co można ograniczyć w mniej lub bardziej inteligentny sposób ).
Niech sie lepiej zabiorą za prawdziwych przestępcow ktorzy łamia prawo w sposób brutalny i maja wyspecjalizowanych prawnikow na wypadek wpadki.Ale lepiej robić pozorowane ruchy zabierać sprzęt i za darmo powielać z zarekwirowanyc materialów dla własnego uzytku programy filmy zdjęcia i o to w tym wszystkim chodzi.Student nie ma kasy więc sie nie wybroni a statystyka wykrywalności idzie do góry.Podobnie jest z łamaniem przepisow kodeksu drogowego.Jest tak durnie skonstruowany że aby normalnie jeżdzić trzeba popełniać dziennie wiele przestępstw i ktoreś tam w zasadzie najdurniejsze i najmniej ryzykowne jest obarczone mandatemi punktami.Jest to haracz za posiadanie samochodu.Prawdziwi przestępcy i tak nie płaca mandatow..
Bloom...
Dzięki za trafne spostrzeżenia. Z pewnością wnoszą one do omawianej sprawy ważne wątki, które trzeba będzie wziąć pod uwagę przy dalszych rozważaniach na temat legalności kopiowania i korzystania z programów p2p.
Pytasz się : Czy złożenie pomyłkowego doniesienia jest karalne? Proszę sobie wyobrazić. Składam do prokuratury doniesienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa przez Kowalskiego. Machina prokuratorsko-policyjna ruszyła. Kowalski np. traci pracę, gdyż pracodawca uznał, iż postępowanie przeciwko Kowalskiemu naraża firmę na straty, gdyż właśnie ów Kowalski był „twarzą” firmy, był jej wizerunkiem. Jednak postępowanie przeciwko Kowalskiemu zostało umorzone, gdyż nie doszukano się znamion przestępstwa. Myślę, że z urzędu powinien prokurator wszcząc przeciwko mnie postępowanie. Ale lepiej Kowalski wyjdzie na tym, jak wytoczy mi proces cywilny o zniesławienie i zażąda odszkodowania. Dobry adwokat pomoże mu jeszcze na tym zarobić.
Nie, student to nie jest święta krowa, ale traktuje się go na równi z pedofilem i mordercą. Nie zapominajmy, że to w przyszłości studenci będą stanowić elitę intelektualną kraju - jak im się zabiera narzędzia do nauki to trudno się dziwić, że uciekają z takiego kraju.
TrueCrypt nie uratuje Cie przed dzwonkiem o 6 rano ani przed zajeciem sprzetu. Moze jedynie/az uniemozliwic skazanie Cie za rozpowszechnianie utworow itd., ze wzgledu na brak mozliwosci udowodnienia Ci, ze dany plik w ogole kiedykolwiek posiadales/posiadasz.
Sam mam dwie partycje zaszyfrowane cryptsetup'em na ktorych trzymam muzyke i filmy, ale raczej w celu utrudnienia ew. mozliwosci postawienia mi zarzutow i skazania.
Elitę ktora kradnie. Wszyscy narzekają że urzędnicy, politycy. Policja jest skorumpowana i kradnie. Więc kim oni będą za jakiś czas, czyli obecni studenci. Myślicie że jak jestescie studentami to jestescie usprawiedliwieni od kradzieży ? A piractwo to kradzież czy tego chcesz czy nie.
Naucz się więc bratku być uczciwym za młodu, abyś na starość nie brał co nie Twoje.
-> Kitovsky
Obawiam się, że nie masz racji. W idealnych warunkach, całkowicie się z tobą zgadzam. Banda złodziei okrada programistów, artystów, etc. zamiast po prostu pójść do serwerowni i wziąć oprogramowanie legalnie, albo do sklepu i kupić. Niestety, w tym co napisałem jest pewna luka w rozumowaniu. Po pierwsze do serwerowni nie pójdzie, bo tam nawet jeżeli soft mają, to tylko podstawowy (typu winda). Do sklepu nie pójdzie, bo na ten soft, student po zakończeniu studiów będzie musiał przez 3-8 lat zarabiać (pod warunkiem, że nie będzie wydawał na nic innego) (zależnie od kierunku). Zaznaczam po zakończeniu studiów! Jeżeli będzie chciał to samo zrobić przed studiami, to może i 15 lat zarabiać. (Nie każdy ma tak od reki 60-80tyś zł). Oznacza to, że mamy złe rozwiązania systemowe, które nie zapewniają rozwiązań alternatywnych, ale zapewniają kary, za nie przestrzeganie rozwiązań przyjętych.
BTW. Jak nic nie sciagacie, to policja też może do was przyjść. Wystarczy, że mieliście nie fajnego trojana (albo uruchomionego TORa jako server) i z waszego ip ktoś robił coś niedobrego. Jasne, nic nie znajdą, ale pobódka, nerwy i zabrany komputer będzie.
Mierna próba usprawiedliwienia złodziejstwa. Kto jak kto, ale to właśnie elita, studenci, księża powinni dawać dobry przykład społeczeństwu. Prawo jest takie jakie jest i to o czym piszesz jest kradzieżą. Studenci- Możecie zostać politykami i wtedy zmieńcie to prawo. Będę na Was głosował. No i sprawa drugą jest taka że Wy przykrywacie się niezbędnym oprogramowaniem. A czy filmy, muzyka, programy inne niż używacie do nauki są Wam potrzebne. Macie tego pełno na swoich komputerach. Ale Wy obłudnicy tylko AutoCadem się zasłaniacie i podobnym komercyjnym oprogramowaniem. Zorganizujcie się i przestańcie się uczyć z powodu braku potrzebnego programu. Zmienią dla Was prawo jak bedzie trzeba. A póki co to jestescie złodziejami.
Istnieje coś takiego jak dozwolony użytek dla celów naukowych [prawo autorskie i prawa pokrewne]. Dopóki nie rozpowszechniasz danych innym osobom, to wszystko jest ok. Nie popełniasz przestępstwa, jeśli masz nielegalne oprogramowanie. Co najwyżej wytwórca oprogramowania może mieć roszczenie cywilne do Ciebie. Ale musiałby złożyć pozew na konkretną osobę o konkretny program i konkretne zarzuty braku licencji, ale również może to być np. niezastosowanie się do warunków licencyjnych w postaci rozkładania kodu źródłowego mimo posiadania licencji. Nie istnieje domniemanie, że wszystko co masz na dysku jest nielegalne. "Ei incubit probatio qui dicit non qui negat" - dowodzi ten kto twierdzi, a nie kto zaprzecza. Według mnie przedsiębiorcy powinni być przede wszystkim pod lupą. Uczniowie/studenci powinni się uczyć Photoshopa ;P
"Ale czerpanie zysków z milionów kopii jest złodziejstwem i chamstwem. Malarz, by namalować dwie kopie swojego obrazu, musi się PODWÓJNIE natrudzić! I jemu należą się pieniądze za te dwie kopie. Ale twórca programu - za jedno kliknięcie i skopiowanie własnego softu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pobierający taką samą kwotę od milionów kopii - jest złodziejem, kropka."
Wszystkich pisarzy/poetów właśnie nazwałeś złodziejami. W końcu książkę/wiersz pisze się raz, potem się to tylko drukuje i sprzedaje w wielu egzemplarzach. A przecież można było napisać tylko jedną książkę i sprzedać za 10 milionów komuś. Inni niech spadają.
Jak to mówią: lecz się człowieku na nogi, bo na mózg to już za późno...