Tak uważa firma Tiversa specjalizująca się w przeciwdziałaniu wyciekom przez sieci P2P. Jej zdaniem przynajmniej część dokumentów opublikowanych przez Wikileaks znalazła się wcześniej w sieci P2P, a organizacja stojąca za Wikileaks celowo przeszukiwała sieć, by je znaleźć. Niektórzy prawnicy sądzą, że takie działanie jest odległe od dziennikarstwa i może być w USA ścigane.
więcej