Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • OkropNick
    m
    Użytkownik DI OkropNick (952)

    Kto układa się z przestępcami, sam jest przestępcą. Microsoft jest znany ze swego cwaniactwa, przekuwania porażek w sukcesy, sprzedawania półproduktów, elektronicznej kolonizacji, wciskania na siłę swoich produktów, utrudnianie ich zwrotu, no cóż... Jakoś nie potrafię nic miłego o nich powiedzieć i nie jest mi z tego powodu przykro.

    28-03-2010, 11:54

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~PoNgO
    [w odpowiedzi dla: OkropNick]

    Nie widzę znamion przestępstwa. Może chociaż napisz, w którym kraju prawo karne zakazuje "przekuwania porażek w sukcesy"? :)

    28-03-2010, 12:20

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Freedom
    [w odpowiedzi dla: ~PoNgO]

    Do ~PoNgO. Prawo nie zakazuje .ale ludzkie sumienie i honor powinien takich praktyk zakazywac ,bez tego nie jestes czlowiekiem tylko cwaniakiem bydujacym swoje bogactwo na cierpieniu innych ,a potem stajesz sie robocikiem ,ktory reaguje na stworzone -najlepiej przez siebie- prawa i na nic wiecej. Globalnie, to powinno sie stosowac prawo : " nie czyn drugiemu co Tobie nie jest mile" ,ale jaki prawnik cos takiego napisze ? :-( pozdrawiam.

    28-03-2010, 12:59

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany
    [w odpowiedzi dla: ~PoNgO]

    "Przekuwanie porażek w sukcesy" w wykonaniu MS oznacza tak z grubsza wmawianie ludziom, że g... oferowane przez tą firmę przez lata to super produkt, a to że ludzie mają z nim problemy jest błahe, bo gdyby nie ta "wspaniały Microsoft" to na rynku nie było by w ogóle oprogramowania... Więc w sumie powinniśmy ich hołubić i być wdzięczni.
    Natomiast co do współpracy z Chinami, to Amerykanie jak zawsze myślą kategoriami szybkiego zysku i nie martwią się co będzie potem. Współpracują z bandyckim systemem, wzmacniają go, a potem będą kwiczeć, jak zacznie przejmować nad nimi kontrolę lub z nimi walczyć. W końcu Talibów to też USA stworzyło, bo bez ich szkoleń i kasy to była by to nic nie znacząca grupka żałosnych partyzantów. A teraz co mamy? Niestety szefostwo różnych koncernów jest tak bardzo oderwane od realiów zwyczajnego życia, że im się wydaje iż najważniejszy jest zysk, "a co tam jakieś prawa człowieka"...

    28-03-2010, 13:59

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Kamyk
    m
    Użytkownik DI Kamyk (1884)

    Google traci coraz bardziej na zaufaniu. Naginanie polityki prywatności jest najsłabsza cechą te korporacji.

    28-03-2010, 14:12

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~internauta

    Z drugiej strony chiński uporczywy komunizm pasuje do współczesnego świata jak pomnik Adolfa Hitlera w centrum Berlina. Komuniści to zbrodniarze, powinni być już dawno ukarani.
    Wiek XX - Wiek Zbrodni już się skończył. Imperium Komunizmu - ZSRR - dawno runęło.

    28-03-2010, 14:18

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Tomasz Chiliński
    m

    "To kłopotliwa kwestia, ale trzeba jakoś z tym żyć – mówi prof. Janusz Filipiak, prezes Comarchu, który też robi tam biznes, pytany o łamania praw człowieka. – Wiele osób i państw chciałoby, aby Chin nie było, ale one przecież są. Można zrezygnować i nie wchodzić na tamtejszy rynek, ale one za chwilę wejdą do nas."

    W latach 30-tych i 40-tych mówiono podobnie
    i Goebbels był nawet doktorem, któremu niewiele zabrakło do uzyskaniu tytułu profesora :D

    28-03-2010, 14:20

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~internauta

    Obejrzałem niedawno wstrząsający litewski film o Wielkim Głodzie na Ukrainie. Dokumentaliści dotarli do autentycznych gazet amerykańskich z zimy-wiosny 1932-giego. Ci, którzy importowali ukrainskie zboże za grosze WIEDZIELI o tragedii Ukrańców, a jednak kupowali to zboże, spożywali je i cieszyli z "dobrego interesu".
    Smutny przyczynek do Tybetu, praw Człowieka..

    28-03-2010, 14:39

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany

    Szkoda ze hitler nie zdazył sie zajać chinskimi komunistami, byłoby kilkaset milionów komunistów mniej i spokój.

    28-03-2010, 14:45

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany
    [w odpowiedzi dla: ]

    Podobną kwestię wygłosił ostatnio pewien imam. Powiedział mniej więcej: "plan Hitlera był świetny, nie wiem czemu został źle odebrany przez Europę..."

    28-03-2010, 14:57

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~janpol
    [w odpowiedzi dla: Tomasz Chiliński]

    Panie Tomaszu! Wcale nie trzeba! Wmusili w nas takie myślenie "fahofcy" od PR, pracujący dla globalnych koncernów, które to jako JEDYNE maja zysk z "globalnej gospodarki". Wszyscy inni tracą, łącznie z krajami, które miały zyskiwać, czyli USA (dziura budżetowa coraz większa!!!), WB i Japonia (gospodarki kurczą się i końca nie widać!). Tracą Obywatele w Am. Pn. i UE, bo nie mają pracy, a muszą używać badziewia zrobionego z byle czego, poza wszelką kontrolą, traci Ziemia, bo takich zanieczyszczeń jak produkują "azjatyckie tygrysy" nie wchłonie środowisko a w szczególności tracą życie mieszkańcy Darfuru (za ropę dla Chin) itd. itp. A w stosunku do Chin najwięksi "obrońcy" praw człowieka, demokracji i wolnego rynku (kasę w Chinach robią głównie fisze partyjne) wykazują się wyjątkowym, zbrodniczym wręcz, cynizmem i kunktatorstwem (co najmniej!!!).

    28-03-2010, 14:57

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany
    [w odpowiedzi dla: Kamyk]

    No cóż - też mi się to nie podoba, niemniej za ten bunt przeciwko chińskiej cenzurze i dyktaturze zdecydowanie należy im się uznanie. Myślę, że nie bez znaczenia tu jest fakt, iż jeden z założycieli wyemigrował z ZSRR...

    28-03-2010, 15:00

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Matsukawa

    Ciekawe, kto zrobił takie dobre interesy w Chinach, że teraz może powiedzieć, iż inwestowanie w tamten rynek jest podstawą jego sukcesu.

    28-03-2010, 23:24

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~ktosiek

    youtube padl

    28-03-2010, 23:35

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany

    Bylem na przelomie roku w Chinach (na szczescie tylko transferem). Wygladalo to tak, ze na lotnisku wszyscy podrozujacy dalej (kilku dunczykow, kilku niemcow i brytyjska para) zostali poproszeni o pozostanie w wydzielonej strefie, oznaczonej niebieska linia. Zabrano wszystkim paszporty a proba kontaku z kimkolwiek nie miala sensu, poniewaz nikt nie mowi wystarczajaco dobrze po angielsku. Przekroczenie niebieskiej linii wywolywalo zamieszanie. Po kazdej fali podroznych obsluga stanowisk Immigration Check ustawiala sie w rzadku jak w wojsku a przelozony cos wykrzykiwal. Moze wydawac sie smieszne ale ludzie w Chinach poddawani sa praniu mozgu nawet o tym nie wiedzac. Co wiecej, przekonani sa o wlasciwym kierunku dzialan swoich przywodcow.
    Doceniam sprzeciw Google - akceptacja cenzury to wyrzeczenie sie wolnosci. Trzeba byc slepym albo miec wyprany mozg, zeby tego nie widziec.

    29-03-2010, 09:33

    Odpowiedz
    odpowiedz
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)