Nie rozumiem idei mikroblogów. Ale skoro nie wiadomo o co chodzi, to musi chodzić o pieniądze.
To na zwykłym blogu nie można napisać notki do 140 znaków?
Ktoś musi wpaść z pomysłem na nowy serwis aby sztucznie to na ludziach wymuszać?
Kolejny serwis, to pewnie będzie word.com
Do wykorzystania 5 słów.
"robię kupę, później miasto, elo"
Będzie można przesyłać notki głosowe (bo palce się męczą) a system sam będzie zamieniał je na słowo pisane.
Krok dalej, to serwis w którym jeden wpis = jedna emotikona, przedstawiająca nasz nastrój. Oczywiście emotikona w pełni konfigurowalna, można dodać włosy, wąsy, makijażyk itd.
Blogi, które nie wnosiły nic ciekawego przeniosły się na microblogging - większa szansa na dotarcie do odbiorcy. Blogi tematyczne, które posiadają już swoją społeczność nie przejdą na platformy microblogowe ze względu na ich ograniczenia techniczne i zupełnie inną filozofię działania.
"Twitter, Facebook i SMS zdają się zastępować blogi. Przynajmniej wśród młodszych użytkowników sieci, którzy niezbyt są z nimi zżyci."
no nie dziwota, skoro nastały czasy analfabetow jezykowo-intelektualnych - 'pokolenie 140 znakow'. Zenada. Pozostale zwierzeta wiecej od nich mysla.
Zgadzam się, kiepskie blogi odpadają, zostają te które rzeczywiście mają coś ciekawego do przekazania.
Nastąpił naturalny podział pomiędzy pierd*łami typu twitter-naszaklasa, a bogatymi w treść blogami.
I bardzo dobrze, teraz wchodząc na jakiegokolwiek bloga wiem, że warto tam wejść i coś interesującego przeczytać, a nie widzieć w kółko info typu: "moja dzidzia zrobiła kupkę" albo "idę z mężusiem pod kołderkę".