Twitter, Facebook i SMS zdają się zastępować blogi. Przynajmniej wśród młodszych użytkowników sieci, którzy niezbyt są z nimi zżyci.
Najpierw były pisane w odosobnieniu pamiętniki, później nastała era blogów - publicznie dostępnych dzienników. Prowadzone są praktycznie przez każdą grupę społeczną i zawodową - nastolatków, niepełnosprawnych, polityków czy dziennikarzy. Bardzo często stanowią komentarz do bieżących wydarzeń, a także źródło informacji (jak np. nowo powstały blog PKP informujący na bieżąco o opóźnieniach). Młodzi ludzie dzielą się swoimi przeżyciami i życiem prywatnym. W wyniku ich upowszechnienia powoli zaciera się różnica między tym, co osobiste, a tym co publiczne.
Do pisania blogów zachęcał niedawno księży papież Benedykt XVI, upatrując w tym szansy na dotarcie do większej rzeszy ludzi z Dobrą Nowiną. Coraz więcej uwagi do tej sfery komunikacji z otoczeniem przykładają także firmy - ważne jest, by blog był często aktualizowany i zawierał bieżące informacje.
Coraz wyraźniej widać jednak, że w tej kwestii gusta internautów także ulegają modyfikacji. Jak podaje agencja Reuters za Pew Internet and American Life, w ciągu ostatnich trzech lat liczba młodych użytkowników internetu prowadzących blogi spadła z 28 do 14 procent. Jednocześnie z 8 do 10 procent wzrosła liczba regularnie korzystających z Twittera.
Wyjaśnień takiego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze serwisy społecznościowe - ich dynamiczny rozwój na przestrzeni ostatnich lat sprawił, że ważniejsze od prowadzenia bloga, gdzie wpisy były zazwyczaj długie, stały się krótkie informacje odnośnie tego, co w danej chwili robimy. Jest to zdecydowanie łatwiejsza forma komunikacji.
Po drugie telefony komórkowe - ich upowszechnienie wśród młodzieży, a także obniżki cen przyczyniły się do tego, że wygodniej jest zadzwonić czy wysłać SMS-a. Poza tym komórki używane są do innego typu komunikacji niż blogi.
Trudno jednoznacznie określić, czy zmiany te idą w dobrym kierunku czy też nie. Blogi dostępne były dla wszystkich zainteresowanych, profile w serwisach społecznościowych już niekoniecznie. Podobnie z rozmowami telefonicznymi - ich treść pozostaje zazwyczaj w gronie najbliższych osób. Z drugiej strony nadal jest to kontakt nie wymagający bezpośredniej komunikacji - pozwala utrzymywać znajomości z ludźmi z całego świata, jednak odziera go z ważnej części, jaką jest interakcja na żywo.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*