Sonda powinna mieć opcję: "nie, ponieważ mam inny system operacyjny niż Windows".

Nie wyłączę autoodtwarzania w każdym komputerze, z którym mam do czynienia -- ale mogę zrobić coś innego: utworzyć sobie pusty plik autorun.inf w głównym katalogu na pendrivie. Po prostu te szkodniki nie potrafią nadpisywać plików, które już istnieją. Nawet jeśli coś mi się skopiuje na napęd, to nie zrobi sobie odwołania w autorunie, ergo nie rozniesie się dalej. Polecam -- u mnie sposób działa od paru miesięcy.

Niebezpieczne jest, ale dla tych, którzy nie AV albo głowy na karku.

Niebezpieczne jest, ale dla tych, którzy nie mają AV albo głowy na karku.

@ewrw - zgadzam się :)

@Spec uwież mi raz nawet to nie pomogło tyle tego na raz się uruchomiło :/
Najlepsze to wyłączyć autouruchamianie w rejestrze i w zarządzaniu komputerem (tak dal pewności).
Ciekawe to z plikiem autorun ... miałem już też tak zrobić, ale nie miałem pewności czy działa ... pora zastosować :>

Oprócz głowy i antywirusa oraz sposobów wymienionych wyżej ktoś zna jeszcze jakiś?

Jeśli ktoś zjada wszystko, co weźmie do ręki, to nie powinien się dziwić, że w końcu dostanie biegunki. Albo go całkiem zresetuje.

a jak wyłączyć to autouruchamianie?

Tutaj jest opisane jak wyłączyć autorun oraz walka z kilkoma robakami: http://www.searc(...)761.html

dziękuje

Dla Windows XP Home:

Niestety XP Home nie posiada edytora gpedit.msc. Odpowiednikiem tej akcji jest edycja rejestru. Gotowy plik do zaimportowania, który wyłącza Autoodtwarzanie dla wszystkich dysków: noautorunhome.reg

jak zaimportowac ten plik?

@buri: ja u siebie zrobiłem jeszcze jedną rzecz. Jako że zazwyczaj łapałem to cholerstwo, które tworzy folder Recycled (z ikonką kosza, żeby było śmieszniej) i wrzuca do środka ctfmon.exe (dla niewtajemniczonych: w c:WindowsSystem32 jest plik o tej samej nazwie, odpowiedzialny chyba za układ klawiatury, więc nazwa jest dla zmyłki), utworzyłem sobie taki folder, a wewnątrz pusty plik ctfmon.exe. Potem dałem folderowi atrybut "ukryty", żeby nie przeszkadzał -- i od tej pory mam spokój :)

a jak utworzyć nowy pusty plik?

Nie ma się co podniecać "nie ponieważ używam linuksa". Chciałbym zwrócić uwagę, że linux wielkimi krokami dąży do tego badziewia, które od lat prezentuje windows, czyli uruchamianie programów z podłączanych nośników, łączenie programów nie wiadomo gdzie itd. Proszę mi pokazać pod linuxa program-firewall, który umożliwi mi blokowanie łączenia się poszczególnych aplikacji na konkretnych portach gdzieś tam gdzie sobie wybiorę. W trybie interaktywnym, bo tak lubię. Linux staje się coraz bardziej tajemniczy (w logach coraz mniej) i coraz bardziej niestabilny (co nowsza wersja cudownego ubuntu to większe badziewie typu totalna zwiecha systemu po zamknięciu pokrywy laptopa bez względu na wybór działania z tym związanego).

Zapomnieli dodać, że takie rzeczy to tylko w windows... Ja na szczęście nie mam takich jaj :D