Ja to Pana, Panie Marcinie, za wstęp: "Z muzyką indyjską można mieć niedobre skojarzenia. Z flamenco też (...)" udusiłbym "gołema rencyma swemi", gdyby się taka sposobność nadarzyła, ale z uwagi na fakt, że wiedzie mnie Pan do cudownej muzyki, do wspaniałego zespołu, którego dotychczas nie znałem, przeto rąk z kieszeni nie wyjmuję, a w piękne nuty się ponownie wtulam całym sobą. Nie zawsze muzyka za darmo puszczona w Sieci zysków nie przynosi, o czym nie tylko Pana będę miał przyjemność niedługo przekonać. Raz jeszcze dziękuję za fenomenalną muzykę, która podobnie jak i Internet, nie lubi granic czy to kulturowych, czy to narodowościowych, czy w końcu administracyjnych.