"...amerykański model wcale nie jest idealny..." - bardzo delikatnie powiedziane! Amerykański model prawa autorskiego i patentowego TO KOMPLETNA BZDURA wymyślona przez koncerny z kasą i "lajerami" do obrony własnych PARTYKULARNYCH interesów i wbrew temu co twierdzą naiwni i głupcy, WBREW interesom NIEZALEŻNYCH twórców!!! Te prawa nie mają NIC WSPÓLNEGO z tradycyjnie pojmowanym i historycznie utrwalonym prawem autorskim i patentowym, obowiązującym np. w Europie. Jest też PODSTAWOWYM hamulcem PODSTAWOWEGO koła zamachowego gospodarki USA (i nie tylko), czyli drobnej przedsiębiorczości i jedną z podstawowych przyczyn kryzysu w USA a co za tym idzie, NIESTETY, na całym świecie. Naprawdę nie rozumiem tego, ze tzw. "ekonomiści" tego nie dostrzegają i to pomimo, ze na całym świecie, USA włączając, od co najmniej 10 lat, jest coraz więcej intelektualistów i organizacji z tym walczących, tylko jakoś niemogących przebić się do świadomości obywateli. Niestety ACTA to tylko jeden z przyczynków czy narzędzi wprowadzania "światłego" czyli "hamerykańskiego", pojmowania prawa i antydemokratycznego sposobu jego wprowadzania!!! Ludzie i wyborcy obudźcie się bo demokracja NAPRAWDĘ jest zagrożona!
No to teraz macie przeje... (jak w dowcipie o kowboju którego sumienie usiłowało wydostać z niewoli u Indian, przepraszam - rdzennych Amerykanów). Pierwsze zdanie ostatniego akapitu dobitnie dowodzi, że tworzycie spisek, być może w celu dokonania aktów terrorystycznych w kolebce demokracji. Sadzę, że możecie już zacząć szukać miejsca w buszu lub Amazonii. Tam chyba jeszcze macki USA nie sięgają...
A tak na poważnie, zastanawiałem się, kiedy i kto powie to na głos. W końcu kiedyś trzeba zadać pytanie "kto za tym stoi?" i za każdym razem jako odpowiedź dostajemy: USA. Kraj, który zapisał dążenie do szcześcia przez swoich obywateli w swojej konstytucji, okazuje się krajem quasi-demokratycznym, stosującym przymus i zastraszanie w relacjach międzynarodowych kierując się wyłącznie swoim partykularnym interesem. Nie żeby posiadanie interesów było czymś złym, ale niekoniecznie 'American way of living' musi być atrakcjny dla mieszkańców innych krajów. Zwłaszcza pod przymusem.
A mnie to zastanawia co zrobią później... Czy jak już ograniczą totalnie dostęp bezpłatny do wszystkiego, to czy zaczną narzucać ludziom obowiązek kupowania ich produktów? A potem co? Jak już będzie obowiązek, to koncerny rozpoczną wojnę między sobą? Przecież nie wygląda na to żeby chęć zysku w tym towarzystwie miała w ogóle jakikolwiek maksymalny.