O tak... W tym artykule przesadzili. Wszyscy wiemy, jak taka elita się zachowuje. Internet jest już aż przesiąknięty słowami na k... i innymi kuriozalnymi formami ekspresji.
Jeśli zaś przyjąć, że internet = śmietnik cywilizacji -> to wtedy tak, "elita śmietnika" brzmi baardzo dumnie...
Arcyzabawne stanowisko. "Elita internetu". Niepokoic moze ludzka chec do szufladkowania innych, wybierania grup "elitarnych", etykietkowania ...
Pomijajac juz to, czy takie szufladkowanie jest uzasadnione.
Ta "elita" na pewno nie jest technologiczna i intelektualna elita [w rozumieniu znajomosci sektora IT]. To raczej uzytkownicy wszystkiego, co aktualnie uwaza sie "trendy", "na topie", "spolecznosci internetowe", "popularni blogerzy" itd.
Stawiam wielki znak zapytania przy zasadnosci utozsamiania korzystania np z Facebooka z byciem "na fali", ze znajomoscia IT w ogole.
To tak, jakby stwierdzic, ze najlepszymi mechanikami i specjalistami w ogole sa wszyscy bez wyjatku, ktorzy korzystaja z modnej ostatnio marki i modelu samochodu, zapominajac zupelnie o mechanikach i inzynierach.
Sieci spolecznosciowe to nie technologiczny postep, ale socjologiczna/spolecznosciowa moda i tak nalezy to traktowac, inaczej popada sie w absurd i usiluje sie utozsamiac pomarancze z jablkami.