Wg depeszy PAP Trajkow "przypomniał, że pierwsze kroki w pracy nad ACTA i przyłączeniu się do niej podjął nie obecny rząd, a jego poprzednik w 2006 roku". Ale faktycznie - jak słusznie Pan zauważył - w tym czasie Bułgarzy nie mogli jeszcze negocjować ACTA. Wspomniany poprzedni rząd sprawował władzę w latach 2005-2009, więc być może podjął jakieś kroki w późniejszym terminie. Przeformułowałam trochę zdanie ;-) Powstaje pytanie: czy minister nie wie, kiedy tak naprawdę prowadzono negocjacje, czy po prostu mydli obywatelom oczy, żeby wyszło, że "co złego, to nie my"?
> społeczeństwo nie jest gotowe zaakceptować
> mechanizmów stwarzających groźbę zamachu na
> wolność w internecie
Naprawdę sformułował myśli w ten sposób? Chodzi mi o to, że jeżeli odwrócić tę wypowiedź, usunąć z niej negację ("mamy dojrzałe społeczeństwo, które rozumie krzywdę spotykającą te czy tamte grupy społeczne i jest gotowe zaakceptować mechanizmy stwarzające groźbę zamachu..."), to byłaby ona po prostu przerażająca.
Ciekawa jest też kwestia podjęcia pierwszych kroków ku ACTA zanim ACTA zaczęło powstawać.
PS Zagraniczne media wśród krajów wstrzymujących proces przyjmowania ACTA (w tym wypadku podpisu) podają również Słowację.