Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • ~KiciKici

    "Po co uczniom internet?" <- pytanie zadane przez nauczycielkę matematyki, w technikum informatycznym (sic!). Bynajmniej nie jest to pytanie zachęcające do dyskusji, a ujęcie w inne słowa treści "uczniom w szkole internet jest niepotrzebny". Tu trzeba głębszych zmian niż szkolenia dla nauczycieli.

    29-04-2011, 15:09

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Mnc

    Ciekawi mnie tez, czy ktos pomyslal o odpowiednim oswietleniu sal lekcyjnych, bo zaraz sie okaze, ze uczniowie siedzacy przy oknach nic nie widza na ekranie laptopa...

    29-04-2011, 15:49

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Maxx
    m
    Użytkownik DI Maxx (26)
    [w odpowiedzi dla: ~Mnc]

    Po 2 klasie wywalić z plecaka wszystkie książki i dać dzieciakom 10 calowe notebooki (niecałe 1.5 kg z zasilaczem w porównaniu to 6-9 kilogramowych dzisiejszych plecaków mało). Bateria w wielu modelach starcza na 8 godzin. Za nieuzasadnione przyjście do szkoły bez naładowanego akumulatora pała. Jeśli Microsoft nie zejdzie do symbolicznej ceny poniżej 100 złotych na system dać dzieciom Linuksa. Szkolne sieci bezprzewodowe z serwerami plików. Prace domowe przez email. Korepetycje jako grupa dyskusyjna. Uszkodzenia i de konfiguracje zawinione przez dziecko naprawiane na koszt rodziców. Uszkodzenia wynikające z wad sprzętu na koszt producenta. W każdym powiecie i każdej dużej szkole informatyk wspomagający użyszkodników z workiem części zamiennych. No to parę problemów rozwiązanych :).

    29-04-2011, 17:45

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Kuba

    Właśnie - po co uczniom laptopy na lekcjach? Komputer tylko rozprasza. Matematyki nie da się nauczyć korzystając z komputera, tak samo jak fizyki czy też innych przedmiotów wymagających rozwiązywania zadań. Komputer może się przydać hmmm... na lekcji technologii informacyjnej, biologii czy też geografii, ale nigdy przedmiotów ścisłych.

    29-04-2011, 17:49

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Borubar
    [w odpowiedzi dla: ~Mnc]

    @Mnc Laptopy takie jak X0-1 (a skoro mowa o laptopach za około 100$ to zapewne chodzi o coś podobnego) mają ekrany które mogą pracować w trybie pasywnym dzięki czemu można z nich korzystać nawet w pełnym słońcu.

    @Kuba, właśnie na matematyce przydają się najbardziej, matematyka to przede wszystkim nauka algorytmów a w tym przypadku komputer jest wręcz nieoceniony.

    Na na geografii, historii (czy nawet częściowo biologii) wystarczył by spokojnie jeden wspólny komputer z dobrze przygotowanym filmem albo prezentacją oraz rzutnik. Przy przedmiotach typowo pamięciowych rola indywidualnych komputerów sprowadza się jedynie do nośnika na którym zapisany jest podręcznik (czyli może on zostać w domu).
    Biologia to również samodzielna hodowla niewielkich organizmów i zabawa mikroskopem której żaden komputer nie zastąpi (aczkolwiek może posłużyć do zarejestrowania obrazu).

    Na fizyce komputer był by przydatny do rejestrowania wyników doświadczeń oraz prowadzenia obliczeń (obecnie zdecydowanie zbyt dużo czasu marnowane na opracowywanie wyników przy pomocy papieru i długopisu albo kredy i tablicy, podczas gdy w fizyce nie chodzi o podstawianie liczb do wzoru i wykonywanie rachunków a o samą wiedzę jakie rachunki należy wykonać co można już dalej zlecić maszynie).

    29-04-2011, 19:52

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Andrzej

    Równie głupiej propozycji - bo mam nadzieję, że to jeszcze nie decyzja - naszego ukochanego premiera jeszcze nie było. To chyba rekord idotyzmu w skali całej Europy. Nawet szkoda słów i czasu, by to komentować. Pocieszam się, że to tylko papka przedwyborcza.

    Podobno Pawlak się zna na informatyce. I co? On też popiera ten całkowicie nieprzemyślany idotyzm?

    29-04-2011, 20:42

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~arek
    [w odpowiedzi dla: Maxx]

    Widać, że znasz szkołę tylko teoretycznie. Szkoła to nie miejsce, w którym należy napakować ucznia wiedzą i umiejętnościami. W szkole dziecko kształtuje się także społecznie.

    Prace domowe przez e-mail?
    Czyżby istniał obowiązek posiadania w domu łącza internetowego?

    Uszkodzenia i de konfiguracje zawinione przez dziecko naprawiane na koszt rodziców?
    A co z rodzinami, które nawet na chleb nie mają? Są w szkołach osoby, które nawet 10 zł na Komitet rodzicielski nie chcą wpłacić. Jak je zmusisz do naprawy?

    Może Twoje teorie pieknie brzmią, ale sa z gruntu fałszywe.

    30-04-2011, 00:22

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Marian
    [w odpowiedzi dla: ~Borubar]

    Właśnie na matematyce w podstawówce laptopy są najmniej potrzebne. Co będą rozwiązywać tabliczkę mnożenia, lub obliczać powierzchnię figur. Przecież on się ma tego nauczyć a nie uruchomić program, który wszystko wyliczy.
    Tak samo nie jest przydatny na języku polskim. Co będzie pisał na Wordzie dyktando.
    Na innych przedmiotach może być przydatny.

    Uczeń ma tylko konto użytkownika. Nie ma konta administratora, przez co ma ograniczenia.
    Laptop nie ma dostępu do internetu bo i po co. W szkole jest sieć wewnętrzna Intranet, do której są podłączone wszystkie laptopy.

    30-04-2011, 01:12

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~NAUtilus

    hahaha ja uczę w szkole i powiem tak: laptop z Internetem to najgłupszy pomysł jaki można było w tym zakresie wymyśleć. Tu nauczyciel nawija, a tu siedza sobie dzieciaki na facebooku. Zablokuje sie facebooka wejda na co innego.
    No ale ja się nie dziwię, że taki pomysł zapodali. W końcu głupszym narodem latwiej sie steruje, a laptop to idealne narzedzie ogłupiania. Rodzice oczywiscie beda ZA bo dziecko musi miec dostep do facebooka, bo ono to tak lubi...

    30-04-2011, 13:10

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • anfinuo
    m
    Użytkownik DI anfinuo (1512)

    Problemu nie ma z prostej przyczyny, skończy się jak wcześniejszy pomysł rozdawnictwa laptopów, note,netbookwów - kasą w kieszeni pseudo-informatyków, znużeniem nauczycieli którzy uczyli się jak utworzyć folder, brakiem sprzętu, zacieszaniem polityków że znów tępy naród "łyknął" obiecanki.

    @Borubar
    "...a o samą wiedzę jakie rachunki należy wykonać co można już dalej zlecić maszynie)."
    Dzięki takiemu podejściu mamy "wykształconych", "obeznanych z najnowszymi technologiami" ludzi, którzy nawet wzoru na prawo Ohma nie potrafią przekształcić.

    01-05-2011, 16:20

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Borubar
    [w odpowiedzi dla: ~Marian]

    Nauczenie mnożenia i dzielenia wcale nie jest taką prostą sprawą, co pod czym podpisać, gdzie przenieść i tak dalej.
    I przede wszystkim pokazanie dlaczego algorytm wygląda tak a nie inaczej bo mechaniczne powtarzanie czynności wcale dobrym sposobem na naukę nie jest,
    Znacznie lepiej niech każdy sam dojdzie do właściwego algorytmu to go już nigdy nie zapomni.

    Tobie może się to wydawać proste ale dla przeciętnego 7-8 letniego dziecka zwłaszcza dzielenie wcale takie trywialne to nie jest.

    Podobnie ze sposobami na obliczanie pól figur, np jeśli podasz, że wzór na pole trójkąta to (x1*y2-x2*y1)/2 to mimo, że jest banalnie prosty nikt tego nie zapamięta jeśli nie powiesz skąd to się wzięło.
    Trzeba najpierw pozwolić się dzieciom pobawić wektorami, pokazać co to iloczyn skalarny itd - a w tym komputer jest niezastąpiony bo pokazywał będzie wyniki zabawy na żywo bez żmudnych obliczeń tak długo aż dzieci same nie dojdą do poprawnego wzoru.

    W młodszych klasach niektóre rzeczy można pokazać przy pomocy wycinanek z papieru i pomiarów przy pomocy sznurka ale też nie wszystkie. Komputer pozwolił by zaoszczędzić mnóstwo czasu.

    A to dopiero początek, w dalszych klasach algorytmy uczone na matematyce stają się coraz bardziej skomplikowane, ale i sposoby dojścia do nich coraz ciekawsze.

    Np aby nauczyć dodawać i odejmować ułamki najpierw trzeba nauczyć algorytmu Eulera na szukanie NWD i NWW. Na naukę i przećwiczenie Eulera potrzeba sporo czasu więc obu rzeczy nie da się pokazać tego samego dnia. Co zrobisz z uczniem który był chory (lub z innego powodu ma zaległości) i przyjdzie na lekcję o ułamkach bez znajomości tego algorytmu ?
    Komputer pozwolił by mu kontynuować naukę a zaległość nadrobić później.

    Kolejny przykład równania z parametrem, nie zdajesz sobie sprawy jak pomocna jest możliwość podstawiania za parametr wartości z jednoczesną prezentacją jak zmienia się rozwiązanie równania.

    @anfinuo nie potrafi bo mu właśnie ktoś kiedyś podał gotowy wzór zamiast dać garść oporników, amperomierz, zasilacz regulowanym napięciem i powiedzieć znajdź zależności między tym co napisane na oporniku, napięciem i natężeniem.
    Komputer nie jest tu konieczny, ale pomógł by w gromadzeniu danych prowadzeniu obliczeń.

    Gdy już raz samodzielnie znajdzie tą zależność to z całą pewnością poradzi sobie z inaczej postawionym zadaniem (np masz zasilacz, amperomierz i ustal co to za opornik).

    Co więcej po kilku pierwszych lekcjach z prawdziwym prądem gdy już się wszyscy oswoją z drutami, zamiast nadal palić bezpieczniki (zawsze znajdzie się ktoś kto źle podłączy) można dać do zabawy program do symulacji układów elektrycznych.

    01-05-2011, 18:04

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Użytkownik DI użytkownik wyrejestrowany

    Przypomniał mi się ten dowcip o kalkulatorach. Na potrzeby chwili przełożę go na laptopy. Idzie to tak:

    "Adasiu masz już dwa laptopy. Jak Ci dam jeszcze trzy to ile będziesz miał razem?"

    01-05-2011, 23:58

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)