Artykuł identycznie naciągany jak badania tej firemki. Bo z jednej strony komputery przez nich "sprawdzone" nie odzwierciedlają grupy reprezentatywnej społeczeństwa. Z drugiej strony, ludzie instalują drogie oprogramowanie bo "leży na ulicy" (banalnie łatwo ukraść). Gdyby tak nie było i obawa przed sankcjami była większa, każdy by się trzy razy zastanowił co na prawdę potrzebuje i znalazł darmowy lub tańszy zamiennik. Teraz do zmiany wielkości zdjęcia z cyfrówki instaluje się fotoszopa bo najlepszy.
321:
ja też nie mam żadnego "pirackiego" softu w swoim kompie...
same kopiowane z internetu komercyjne wersje ha ha ha. Ale przysięgam, że nic od piratów (oczywiście morskich) nie kupowałem ani nie brałem. Tylko ściągałem z eMule (emuleproject.net - polecam!) albo z Soulseek (super program do pobierania całej muzyki świata, głównie elektronicznej!) albo z serwerów http. Także jestem czysty jak łza :-D
Jak to zdaje się powiedział niegdyś wielki Bill - Nie ważne że kradną, ważne że nasze ;). Lub coś w tym stylu. Wpierw trzeba ludzi uzależnić od swego produktu przymykając oko na pewne rzeczy, a później zmusić do kupienia. A nawet jak nie będą chcieli kupić, to taka indoktrynacja powoduje, iż do napisania 2 linijek tekstu potrzeba pakietu office za 1500zł ;). No bo na innych się nie da i są do d.....
Przecież to jest normalne.
Jak się pojawiły w Polsce komputery, to ceny ich i ich oprogramowania w stosunku do zarobków ludzi były horrendalne.
Pamiętam, że mój pierwszy komputer z Pentium 120Mhz 8MB RAM, dyskiem 850MB i CD-Romem kosztował 40 000 000 złotych i na system zabrakło mi gotówki, a i tak to był zakup na raty...
W tej chwili nieporównywalnie wydajniejszy sprzęt można kupić za 1/4 tej kwoty a do tego dokupić system (jak ktoś koniecznie musi mieć XP) za ok 300 zł. To jest totalna różnica w cenie i naturalnym jest, że więcej ludzi ma legalne oprogramowanie.
wyssane z palce statystyki! Mam w domu dwa komputery i na każdym zainstalowane jest legalne oprogramowanie. Ciekaw jestem co statystyczny posiadacz komputera ma za oprogramowanie, że wychodzą takie wielkie sumy. Wszyscy używają AutoCADa i Photoshopa? Druga sprawa to taka, że wartość zainstalowanego oprogramowania nie jest równa braku zysków producentów jak 1:1, jeśli twierdzicie inaczej to udowodnijcie, ze gdyby nie było możliwości instalacji pirackiego oprogramowania, to każdy by kupił te programy w sklepie jeśli mógłby pobrać oprogramowanie freeware czy na licencji GNU czy GPL
Mam podobną sytuacje w domu 3 kompy 3 licencje na Windows Xp, wszystkie oprogramowanie licencjonowane (głównie gry, oraz darmowe narzędzia) + oprogramowanie na wolnych licencjach - ta statystyka została wyliczona na próbie w akademikach chyba -pzdr.
Przesada z tymi statystykami i nie użytkownicy komputerów są przestępcami a dostawcy oprogramowania, którzy wymyśklili szyderczy sposób nabijania sobie kabzy- bo jak nazwać system gdzie wymieniając płytę lub dysk twardy muszę ponownie zakupić ten sam (ale z innym nr rejestracynym) system operacyjny. Powinno być mi wolno sprzedać stary - to ordynarna lichwa. Ponadto niektóre programy sprzedawane są tak jak gdyby zostały wymyślone tylko dla jednego użytkownika(cena) a sprzedaje się go milionom- są to zyski pasożytnicze, gdyż jednocześnie blokuje się systemy wolne.
Fafcia dobrze gada, dlatego ja zlewam takie oprogramowanie, wole dotować Open Source.
Jeszcze są inne przekręty - system dedykowany wyłącznie dla danego modelu od danego producenta sprzętu. Właśnie taki posiada moja znajoma, która kupiła go wraz z komputerem i który działa tylko z jej płytą główną bo do innego sprzętu się go w ogóle nie zainstaluje.
No i co z tego że ma oryginalną płytę + oryginalny numer i licencję, skoro po zmianie komputera się do niczego nie nadają? Oczywiście jak go kupowała ani słowem o tym nie wspomnieli.
Nie Kradzież, a naruszenie prawa autorskiego, ewentualnie licencji.
To nie kradzież! Ani nie piractwo (wiem to słowo jednoznacznie wskazuje jacy to oni są be i w ogóle buduje taki fajny nastrój ale jednak jest ono niepoprawne).
Polecam Linuksy, są płatne i darmowe, jak kto woli.
@fafcia i reszta Patrzcie państwo, jacy pazerni chciwcy z tych twórców oprogramowania! Ordynarnie chcą pieniędzy za swoją pracę! W d*pach im się poprzewracało chyba!
Nie wiem jakim wrednym lewakiem trzeba być, żeby nazywać kogoś kto życzy sobie kasy za używanie jego oprogramowania (do czego nikt nikogo nie przymusza) pasożytem. Świat stanął na głowie.
Jak wam się nie podoba to nie używajcie, a nie z jednej strony narzekacie, że drogie, z drugiej, że źle napisane a z trzeciej, że to uniemożliwia w jakiś magiczny sposób korzystanie z programów darmowych. Ludzie, uczcie się odpowiedzialności!
A poza tym, moim zdaniem wydatek 300 zł za kluczowy składnik działającego komputera to nie jest dużo. Tym bardziej, że można go używać latami - bo nieprawdą jest, że przy zmianie dysku twardego trzeba na nowo kupować Windowsa. Nawet po wymianie płyty głównej wystarczy telefon do MS i nadają nowy klucz. To zabezpieczenie jest po to, żeby ktoś kto ma firmę z 30ma komputerami nie kupował dla nich jednej płyty z Windowsem. Normalna rzecz, nie widzę w tym nic karygodnego. Jak komuś się to nie podoba, niech się bawi w Linuksa.