Serwis proline to najgorsze co się może człowiekowi przytrafić. Owszem od ręki wymieniają jak nie muszą wysłać do serwisu.
Padła mi karta i płyta główna po prawie miesiącu wróciły niby naprawione ale tak naprawdę zepsute. Wniosek nigdzie nie wysłali.
Naużerałem się z nimi co niemiara w łącznie z napisaniem do rzecznika praw konsumentów. W pro-line nic nie kupuję już. W komputroniku na razie nic nie musiałem reklamować ale z tego co widzę opinie takie same dziadostwo jest. Biorąc pod uwagę ceny w komputroniku to serwis powinni mieć uczciwy ale widać nie. Z doświadczenia muszę powiedzieć, ze lepiej kupić w małym sklepiku któremu zazwyczaj zależy na każdym kliencie niż w molochu typu komputronik czy proline. Oni prowadzą bazarową sprzedaż w zasadzie równie dobrze można kupić kompter w markecie. Jedyna różnica, że market nie sprzedaje podzespołów tylko całe zestawy a oni tak. Przy każdej reklamacji na siłę szukają dziury w całym byle tylko się wykręcić. Polecam sklep spat Katowice może i ceny nieco wyższe ale za to nie robią cyrków z gwarancją.
Komputronik właśnie przenosi magazyn, wszystko robione na hura, totalny haos, klienci wydzwaniają a pracownicy nie wiedzą co mówic:] Nowy magazyn i jego pracownicy to kompletna porażka. To jak reanimacja trupa:] Więc klienci czekają:]
Ja odrzuciłem ich już totalnie. Wszystko fajnie pięknie dopóki nie chce się czegoś reklamować.
Padł mi dysk po 2 tygodniach użytkowania. Zdarza się, wiadomo. Na dysku żadnej najdrobniejszej rysy (koleś sprawdzał 5 minut). Przy reklamowaniu dowiedziałem się, że średni czas oczekiwania na wymiane to 4 tygodnie. Czyli dwukrotnie tyle co posiadałem dysk. Stwierdziłem, że w takim razie chciałbym skorzystać z ustawowej odpowiedzialności sprzedawcy (wtedy mają 2 tygodnie). Pierwszy raz w życiu odręcznie wypisywałem druk, który sprzedawca wydrukował. W 3 jednobrzmiących egzemplarzach! Oczywiście nie wolno było nawet skorzystać z ksero, które mieli pod ladą (skserowali dowód zakupu).
Odpisali mi, że odrzucają moje żądania (w związku z podejściem do klienta poprosiłem o zwrot gotówki) i że ewentualnie po testach dysku wymienią na nowy. Na nowy czekałem 3 tygodnie od złożenia reklamacji.
Dla porównania padł mi dysk zakupiony w innej firmie. Sprzedawca spojrzał i stwierdził, że reklamacja została uznana po czym dał mi nowy dysk. Podobno w całej historii sklepu (od 1998 roku) nie zdarzyło się, żeby producent odrzucił reklamowany dysk.
Od czasu mojej reklamacji więcej w komputroniku nie kupię. Choćbym miał zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych.
Kiedyś w Enterze było takie mądre stwierdzenie, że sprzedać towar to może każdy, ale o klasie sklepu decyduje podejście do klienta jak coś się dzieje ze sprzętem.
W sondzie zabrakło pozycji:
4. bezpieczeństwo (omijam szerokim łukiem sklepy-krzaki)
5. duży asortyment towarów
Komputronik podpadł mi raz tak, że ze 2 lata u nich nie kupowałem (pozdrawiam jełopów z punktu w-wa solidarności). 6 tygodni zwodzili mnie przy zakupie obudowy coolermaster stacker za ponad 800 zł, a potem okazało się, że wycofali ją z oferty.
Teraz robię zakupy w komputroniku bo zamawiam sobie wieczorem, a za 2-3 dni odbieram w drodze z pracy(w Arkadii).
musieli by z cenami sie do rynku troche dopasowac, bo przewaznie sa o 10% drożsi ,
a dwa to terminy gwarancji regulaminowe 14 dni, nic nie wyjdą naprzeciw klientowi, i zepsucie zasilacza tak sie skończyło że musiałem kupić nowy za 400zl bo przecież nie będe bez kompa przez prawie trzy tygodnie. i ten ich naprawiony leży teraz w szafie. Tak to jest z gwarancją. jak sobie takie marże narzucają to piwinni sie serwisem wyróżniać i innymi a tu proline tańszy i gwara przeważnie od ręki, więc nie ma powodu przepłacać.
komputronik jak MM dla idiotów niepotrafiących liczyć :D