Dobrze, że obcinasz dyskusję, ponieważ poruszasz się w przestrzeni niezweryfikowanego science-fiction podsycanej niewiedzą i ideologią.
Po pierwsze: Opera 10 nie zawiera usługi Unite! W ogóle. Unite jest technologią testową, która w tej chwili przesunięta została do wersji 10.10. Producent uznał, że potrzebnych jest więcej testów, co świadczy o jego wysokiej klasie.
Po drugie: nie ma powodu by bić na alarm. Unite pozwala użytkownikom wybrać, które treści mają być współdzielone. Czyli udostępniasz tylko to, co chcesz udostępnić. Jednak zamiast ładować to na znajdujący się w sieci portal (np. Google Picassa dla zdjęć) masz możliwość zamienienia swojej Opery w taki "mały portal". Oczywiście, w oprogramowaniu istnieją luki, które mogą pozwolić na obejście zabezpieczeń i nieautoryzowany dostęp do danych. Jednakże jak dotychczas Opera Software może pochwalić się jednymi z najlepszych na rynku statystyk dotyczących luk w oprogramowaniu. Innymi słowy: w Operze dotychczas było bardzo mało dziur. To znakomicie rokuje także dla omawianej nowej technologii.
Po trzecie: istnieje na świecie sporo dobrze napisanego i bezpiecznego oprogramowania serwerowego. Dlaczego niby akurat w Operze takie funkcje miały stanowić lukę w bezpieczeństwie?
Po czwarte: przeciętny użytkownik i tak ma w komputerze mnóstwo oprogramowania, które pełni rolę serwerów. Oprogramowanie to często jest uruchamiane wraz z systemem. Przykładowo klienty p2p (emule, edonkey, utorrent), Skype (także p2p!), niektóre komunikatory -- to oprogramowanie robi mniej więcej to samo co ma robić Unite: umożliwia użytkownikowi obok odczytywania także serwowanie danych komputerowych. Jakoś nikt nie ostrzega w podobnie dramatycznym tonie przed instalacją emule'a czy klienta torrentowego.
Oczywiście, że istnieje potencjalne zagrożenie. Nie jest ono jednak związane z faktem, że nowa usługa ma charakter serwerowy, lecz z faktem że jej wprowadzenie oznacza zwiększenie ilości kodu, a jak wiadomo im więcej kodu tym większa szansa wystąpiania dziury. Najlepszym zabezpieczeniem jest usunięcie z komputera wszelkiego oprogramowania. Podam prosty przykład: niedawno wykryto w pewnym programie lukę, która umożliwiała uruchomienie na komputerze ofiary dowolnego kodu (czyli przejęcie nad nim kontroli). Oprogramowaniem tym był... Adobe Reader -- program, który chyba nikomu nie kojarzy się z serwerami!
Podsumowując, przedstawione przez Henry'ego obawy są wynikiem braku wiedzy na temat oprogramowania i jego bezpieczeństwa i stanowią powielanie stereotypów w myśl których na przykład wyłączona komórka komunikuje się z otoczeniem, a komputer należy odłączać od gniazdka, bo nawet w stanie wyłączenia może nas szpiegować. Parę lat wcześniej popularny był pogląd, że aby zabezpieczyć się przed wirusami komputerowymi należy przed użyciem klawiatury ubrać gumowe rękawiczki.
A społeczno-prawna strona tego "przedsięwzięcia"? Cóż, rozejrzyjcie się -- czyżby brakowało w sieci możliwości umieszczania treści? Macie jakieś problemy ze znalezieniem nielegalnych filmów? Gierek? Gołych bab? Nie macie! I niby w jaki sposób Opera Unite robi tu jakąkolwiek różnicę?
oczywiście że można powyłączać to wszystko. To jak co jest zakodowane to wiedzą programiści Opery, a nie ty, więc się nie mądrz i nie wciskaj ludziom kitu.
Czy naprawde trzeba wiekszosci ludziom tlumaczyc sto razy z osobna, ze ta opcja jest zakodowana na stale w przegladarce Opera, a nie jest modulem, czy wtyczka? czy mozesz wylaczyc klienta poczty w przegladarce Opera? nie. Czy jest to mozliwe w przypadku klienta IRC w Operze? nie. Nie uzywasz, ale wykorzystanie nieudokumentowanej/expoitowalnej procedury moze poskutkowac wykorzystaniem Unita do "niecnych" celow bez wiedzy uzytkownika. Troche wiecej wyobrazni ... Malo to razy wykorzystywano moduly [silnik] chocby IE w aplikacjach sporadycznie go wykorzystujacych pod systemem Windows ... ?