~kot "No naprawdę, niesamowita podwyżka. Ale widzę, że nienawistne internetki wolą skończyć jak Grecja."
To czemu oszczędności nie zaczną od siebie? Widziałeś kiedyś rządowego urzędniczynę biednego, w komunalnym mieszkaniu, jeżdzącego rowerem? (ja takich sekretarzy PZPR pamiętam)
Wiktor, nie, nie mamy. Jeszcze. Szwecja ma większy. Jesteśmy jednak w czołówce.
Problemem nie jest sam VAT. Dla przedsiębiorstw teoretycznie jest on neutralny, dotyka tylko konsumenta końcowego. Problemem jest to, że np. w cenie paliwa VAT płacimy nie tylko od ceny samego paliwa w rafinerii ale i od akcyzy i opłaty paliwowej. Płacimy więc podatek od podatku. Oczywiście VAT nie możemy obniżyć do 10% bo Unia się nie zgadza. O ile pamiętam minimalna wartość stawki podstawowej to 14%. Z jednej strony obniżenie do 15% rozkręciło by gospodarkę, jak kiedyś obniżenie CIT/PIT jednak z drugiej strony dało by to efekty za kilka lat a w międzyczasie była by tragedia.
Z drugiej strony podniesienie VAT nic nie da. A to dlatego, że budżet się nie domyka ale nie z powodu zbyt niskich wpływów ale zbyt wysokich wydatków!
Np. non stop budżet dokłada do instytucji typu ZUS który dużą część przejada sam (pod względem ilości "klientów" jest najbardziej rozbudowaną strukturą w Europie - jest bardziej zbiurokratyzowany niż Parlament Europejski z Komisją i wszystkimi tłumaczami itp.), marnuje na urzędników za biurkami wszelkiej maści czy dziesiątki dublujących się służb.
Tak wygląda cały aparat państowy w Polsce i bez odważnej reformy i ukrócenia wydatków nic się nie zmieni.
W Grecji związki zawodowe i lewicowi awanturnicy zablokowali kilka lat temu reformy. Doszło do zmiany rządu i kolejny też nic nie zrobił bo był po ich stronie. Doprowadziło to do tragedii. Teraz się szuka winnych wszędzie, ale winni są sami Grecy którzy mieli postawę roszczeniową.
Polacy podzielą ich los jak wreszcie zamiast ciągłego "daj" zaczną się zabierać do roboty. A ponieważ w Polsce ciężko o godną robotę za godne pieniądze (pomijam pasożytów na państwowych posadach okradających resztę obywateli) to jedynym wyjściem jest wspieranie prywatnej inicjatywy. Niestety ta przez lata była tępiona i niszczona. Dziś mamy tego efekt, wpływy w podatków spadają! PKB nie rośnie tak jak by mogło, a mało kto wie że ponad 90% PKB to małe i mikrofirmy! Nie żadne molochy!
Dlatego dziś jak musimy to podnieśmy VAT (choć ja twierdzę, że nie musimy!) ale jednocześnie zacznijmy ostre (bardzo ostre) cięcia wydatków. Na pierwszy ogień ograniczenie administracji państwowej, a posłowie w tym samym czasie do roboty poprawić prawo aby nie pozwalało na "interpretacje" a stanowiło jasno! Połowę urzędników będzie zbędnych.
I ciąć wydatki, ciąć i już! A VAT będzie mógł być wtedy 18%, podobnie CIT i PIT.
Ludzie... Biadolicie na 1%.... to 1/22 obecnego podatku. Kupujecie sobie chrupki za 3 zł płaciliście 66 gr. vatu.... teraz zapłacicie 69 gr. Wielka tragiedia....
A co do sondy "Czy wyższy VAT uratuje budżet państwa?" to bardzo ciekawe że sami ekonomiście się tam wypowiadają.....
Dokładnie tak jest. Mimo że to PO podnosi podatki, a PIS to krytykuje to tak naprawdę nie wiemy jakby się PIS zachował na miejscu PO. Dle Polski rządy PO SLD czy PIS to jest czas zmarnowany, to czas stagnacji. Jak czasami słyszę jak się publicznie wypowiadają na tematy ekonomiczne osoby z PO PIS a już w szczególności socjaliści to się okazuje że ci ludzie nic nie wiedzą o gospodarce. Oni bełkoczą.
podniesiony vat nie uratuje polski od bankructwa - wyłącz telewizor, włącz myślenie. To jest problem systemowy, problem wydatków, a nie wysokości podatków. Ale bycie analfabetą ekonomicznym to nie wstyd.
zenek, ale co mają wspólnego koszty firm montujących komputery i VAT? VAT jest podatkiem płaconym przez konsumenta końcowego, dla firm jest neutralny.
Jedynie podniesienie VAT będzie miało wpływ na koszty pracy, bo ludzie będą musieli zarabiać więcej żeby kupić tyle samo.
Bo tu nie chodzi o obywateli, żadnej zakichanej partii o to nie chodzi. Tu chodzi o władzę i pieniądze. I jeśli ktoś myśli, że Jaruś coś by zrobił dla tego kraju to jest chyba skończonym debilem. Ani PiS ani PO ani PSL ani SLD ani Partia Przyjaciół Piwa nie kiwnie palcem w jakieś sprawie jeżeli nie będzie miała z tego jakichś korzyści.
Dzisiejsza polityka w tym kraju polega na gromadzeniu władzy i pieniędzy przez warstwy rządzące (w czym chwilowo lepsze jest PO) oraz na wzajemnym obrzucaniu się błotem i podkładaniu świń (w czym akurat przoduje PiS). Trzecia siła polityczna aktualnie coś jakby czeka aż PO z PiS'em się wzajemnie wytłuką. Reszta ugrupowań to zwykłe hieny polityczne czekające na jakieś ochłapy, ot stołeczek tu albo tam w zamian za jakąś koalicję...
ZUS, KRUS, TVP, NFZ i inne cuda są pasożytami na tym systemie, marnotrawione są w nich wprost niewyobrażalne pieniądze ale nikt nic z tym nie zrobi. Urzędas urzędasowi krzywdy nie zrobi. Trzeba zaczekać aż to wszystko samo padnie :/
A podwyżka VAT-u to takie łatanie dziurawego okrętu częściami poszycia kadłuba. Łatamy jedną dziurę osłabiając resztę statku.
Kubuś, idealnie i zwięźle opisane. Tak właśnie wygląda Polska. Niestety reszta świata ma się podobnie i nie ma co liczyć na poprawę.
A wszyscy są już tak mocno umoczeni, że nie pamiętają jak to jest żyć bez szamba sięgającego po szyję.
To nie pisz... bo szkoda życia na czytanie tego najeżdżania. Jakby to była jeszcze jakaś różnica kto jest aktualnie przy korycie, ale nie ma. KAŻDA partia była już u władzy i jakoś żadnych rewelacji, fajerwerków i wodotrysków nie było, nie ma i zapewne nie będzie. Także zluzuj poślady i się już tak strasznie nie napinaj.